ROZDZIAŁ X

5 2 0
                                    


Avanna

Od ponad godziny Harper próbowała mnie namówić na imprezę. Siedząc na historii, kręciła się niespokojnie, a jej szept był coraz bardziej natarczywy.

– No chodź, Avanna, proszę cię! – jej głos przebijał się przez ciszę klasy. – Jake robi najlepsze imprezy, wszyscy tam będą. To tylko jedna noc!

Starałam się skupić na tym, co mówi nauczyciel, ale Harper nie dawała za wygraną. W zasadzie całą matmę również przegadała o tej imprezie, o ludziach, którzy mieli się tam pojawić, o muzyce, a nawet o tym, co zamierzała ubrać.

– Ale to nie moja bajka – próbowałam ją przekonać, choć sama nie wiedziałam, czy to prawda. Może nie chciałam się przyznać, że coś we mnie ciągle się wahało.

– No proszę cię! – Harper przesunęła się bliżej i trąciła mnie łokciem. – Będzie świetnie. Caleb pewnie też tam będzie... – dodała z szelmowskim uśmieszkiem, jakby to miało mnie przekonać.

Na dźwięk jego imienia poczułam, jak serce bije mi trochę szybciej. Od tamtej nocy na wyścigu nie widziałam go, i nie mogłam przestać się zastanawiać, co o mnie myśli po tym, jak kazał mi trzymać się z daleka. Może rzeczywiście tak było najlepiej? Może powinnam przestać o nim myśleć? Ale wtedy w mojej głowie pojawiała się Harper ze swoją namolną namową, i nie mogłam tego całkowicie zignorować.

– No dobra – westchnęłam, w końcu poddając się. – Ale tylko na chwilę.

Harper zareagowała, jakby wygrała na loterii.

– Wiedziałam, że cię przekonam! – szepnęła z triumfem, a jej oczy błyszczały z radości. – Nie pożałujesz. To będzie wieczór, który zapamiętasz na długo.

Uśmiechnęłam się do niej blado, ale w środku byłam pełna wątpliwości. Z jednej strony, chciałam się oderwać od tej rutyny i napięcia, które towarzyszyło mi ostatnio. Ale z drugiej... Czy to na pewno dobry pomysł, żeby znów kręcić się wokół tego świata, który wydawał się niebezpieczny? Zwłaszcza, gdy Caleb wyraźnie zaznaczył, że nie chce mnie w to mieszać?

***

Od godziny szykowałam się na imprezę, przeglądając w lustrze każdy szczegół swojego wyglądu. Czarne, krótkie sukienki zawsze dodawały mi pewności siebie, a dzisiaj chciałam czuć się wyjątkowo. Buty na obcasie, które wybrałam, były nieco wyższe niż zwykle, ale dobrze wiedziałam, że dodają mi szyku. Uczesałam włosy w luźne fale, a delikatny makijaż sprawił, że moje oczy wydawały się większe i bardziej wyraziste.

Gdy skończyłam się ogarniać, poczułam narastające podekscytowanie. Właśnie wtedy otrzymałam wiadomość od Harper: „Czekam na ciebie!".

Zerknęłam na zegarek – miałam chwilę, żeby jeszcze raz przejrzeć się w lustrze. Upewniłam się, że wyglądam tak, jak chciałam. Oddech zżerał mi serce, a jednocześnie czułam, jak adrenalinę we krwi. Ostatecznie postanowiłam zaryzykować. Może to była szansa na to, żeby się odprężyć i zapomnieć o wszystkim, co ostatnio mnie martwiło.

Ruszyłyśmy na imprezę, a Harper prowadziła mnie przez ciemne ulice, pełne oświetlonych domów i pulsującej muzyki. Gdy zbliżałyśmy się do miejsca, w którym miała się odbyć impreza, atmosfera stawała się coraz bardziej intensywna. Słychać było śmiechy, muzykę i rozmowy.

– To będzie niesamowite! – Harper krzyczała, a jej ekscytacja była zaraźliwa. Czułam, jak moje nerwy powoli ustępują miejsca radości.

Kiedy dotarłyśmy na miejsce, od razu wciągnęło mnie tłum. Muzyka dudniła, a światła tańczyły w rytm uderzeń basu. Z głośników sączyły się ulubione kawałki, a wszyscy tańczyli w najlepsze. Uśmiechnęłam się, czując, jak wszystkie obawy powoli odchodzą na dalszy plan.

Fighting HeartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz