Szczeliny

31 5 0
                                    

Harry śpi.

Voldemort powtarza to sobie jak mantrę.

Jest w skąpo umeblowanym gabinecie na dole. Jest w dworze Malfoyów z Bellatriks i Lucjuszem, słuchając, jak klęczą przed nim i opowiadają o wojnie, którą Korneliusz Knot oficjalnie wypowiedział. Jest w kuchni, jedząc i myśli: Harry śpi. Harry Potter śpi. Chłopiec, Który Przeżył, wciąż żyje.

Mimo to, wciąż znajduje się w tamtej sypialni. Nadal siada na wysokim fotelu w kącie, patrząc na chłopca, licząc jego oddechy i obserwując każdy, nawet najmniejszy, ruch. Harry wygląda niemal jak martwy - jego oczy nie poruszają się pod powiekami, palce nie drgają, kończyny pozostają nieruchome, ciało się nie przesuwa. To ta niezmienność budzi w Voldemorcie niepokój.

Minął już chyba tydzień, odkąd Harry leży w tym stanie, każdy z jego mięśni zastygł w miejscu, z wyjątkiem klatki piersiowej, unoszącej się i opadającej rytmicznie. Voldemort przypomina sobie każde zaklęcie lecznicze, jakie kiedykolwiek znał. Rzuca czary odżywiające i nawadniające, zaklęcie zapobiegające odleżynom. Co jakiś czas sprawdza puls Harry'ego, używając magii, a rzadko, bardzo rzadko, muska magią Harry'ego, by sprawdzić, czy ta słabnie.

Pierwszy raz był ostrożny, gdy pojawiła się ta myśl, ale szybko okazało się, że między jego magią a magią Harry'ego nie ma żadnej wrogości. Wręcz przeciwnie - magia Harry'ego wydaje się być komplementarna wobec Voldemorta. Jak dotknięcie brata - coś podobnego, ale wyraźnie różnego. Magia Voldemorta jest ciemna, wirująca i niespokojna, podczas gdy magia Harry'ego zdaje się płynąć powoli, jakby tańczyła. Jest wystarczająco silna, by poruszać światy, a jednocześnie miękka na tyle, by ukołysać do snu słabszego człowieka. Harry Potter to chodząca sprzeczność.

Voldemort odkrył, że po pierwszym dotknięciu nie chce przestać. Może powinien być zaniepokojony, ale jedyna troska, jaką teraz potrafi z siebie wykrzesać, dotyczy tego, czy Wybraniec umiera - a to pytanie całkowicie go pochłania. Voldemort ledwo wytrzymuje, kiedy musi opuścić pokój.

Z tego, co może wywnioskować, ich więź utrzymuje Harry'ego przy życiu, choć jest to wniosek oparty głównie na tym, jak bardzo sam Voldemort czuje się niestabilny, gdy jest z dala od śpiącego chłopca. Coś w Harrym osadza się głęboko w kościach Voldemorta. Na zewnątrz, w świecie toczy się wojna, a kiedy Voldemort wchodzi do tego pokoju, jest... cisza. Czuje tylko dziwną, złowieszczą ulgę. No i strach, choć nawet ten jest tutaj stłumiony. Strach pojawia się tylko, kiedy jest gdzieś indziej, gdy nie może zobaczyć chłopca i sprawdzić jego oddechów, upewnić się, że nie umiera.

Wszelkie wątpliwości Voldemorta, że ich życia są nierozerwalnie splecione, zniknęły całkowicie. Życie Harry'ego to jego życie, a jego życie to Harry. Czy horkruksy mogą zmienić to przeznaczenie? Tego Voldemort nie wie, ale teraz nie ma to większego znaczenia. Faktem jest, że Harry nie jest nieśmiertelny, a Voldemort boi się konsekwencji, gdyby Harry zginął, a on żył dalej.

Więc Voldemort siedzi na fotelu w kącie. Muska magię Harry'ego - jej blask, jej lekkość, delikatny dotyk magii przeciwnej jego własnej. Czuje magię Harry'ego i czeka.

***

Wie, że jego poplecznicy czekają. Był obecny po bitwie w Departamencie Tajemnic, przez pewien czas wszystko przebiegało zgodnie z jego przewodnictwem. Dementorzy zostali uwolnieni z Azkabanu, podobnie jak kilku jego zwolenników, którzy wciąż tam przebywali. Paru gigantów udało się przeciągnąć na stronę Ciemności i zdołali oni zdewastować fragment West Country — mugole, rzecz jasna, zwalili to na huragan. Ich gotowość do ignorowania magii za wszelką cenę jest jednocześnie imponująca i odpychająca.

Od momentu, kiedy znak go uszkodził, Voldemort stał się bardziej nieobecny - zarówno dlatego, że był osłabiony, jak i z powodu trudności z oddaleniem się od Harry'ego. Pokazywał się, kiedy tylko mógł, aby trzymać swoich zwolenników w ryzach — przypominać im, gdzie ich miejsce. Mimo to, Lucjusz i Bellatriks doskonale poradzili sobie z przejęciem dowodzenia, organizując ataki i próbując osłabić Ministerstwo.

Dwa Słowa Zielonym Tuszem | Tłumaczenie | HarrymortOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz