martwię się o ciebie

13 3 1
                                    

Gavi nie wiedział, co powiedzieć. Po prostu otworzył usta, jakby próbując znaleźć odpowiednie słowa, ale nic nie przyszło mu do głowy. Czuł, że emocje buzują w nim, ale nie potrafił ich wyrazić. Pedri dostrzegł to od razu. Zamiast czekać na odpowiedź, delikatnie złapał go w talii, przyciągając do siebie.

Pablo poczuł jego ciepło i zapach. Ciało Pedriego było blisko jego, co sprawiło, że poczuł się jednocześnie zagubiony i komfortowo. Wiedział, że ten gest mówił więcej niż jakiekolwiek słowa. Gavi nie musiał nic mówić, bo Pedri dobrze go znał. Wiedział, że Pablo woli wyrażać to, co czuje, w gestach, a nie w słowach.

Gavi poczuł się trochę mniej spięty, choć nadal nie potrafił pozbyć się niepewności. Spojrzał na Pedriego, w jego oczach było zrozumienie, które dawało mu pewną ulgę.

– Dzięki... – powiedział w końcu, cicho, patrząc mu w oczy. – Tylko nie wiem, co dalej...

Pedri uśmiechnął się lekko, delikatnie gładząc jego plecy.

– Póki co, po prostu bądź tu. Wszystko inne jakoś się ułoży. A teraz może chodźmy do środka, bo się orzeźbisz – powiedział Pedri, zauważając, że Gavi zaczynał lekko drżeć z zimna.

Obaj skierowali się w stronę wyjścia, a Pablo wszedł do domu jako pierwszy. Kiedy Pedri zamykał drzwi, jego wzrok padł na coś leżącego koło wycieraczki. Zbliżył się, podniósł to, i zobaczył, że to kolejny list. Serce mu zadrżało. Od razu pomyślał, by poinformować Gaviego, ale w tym momencie zdał sobie sprawę, że to tylko przyspieszy sprawy. Gavi, gdyby dowiedział się o liście teraz, na pewno znów chciałby badać sprawę przez całą noc, a Pedriemu zależało na tym, by Pablo odpoczął.

Z drugiej strony, miał wyrzuty sumienia, że nie podzielił się tym z Gavim od razu. W końcu to była kolejna zagadka, która mogła ich prowadzić do rozwiązania. Zastanawiał się, czy Gavi będzie mu miał to za złe, gdy dowie się o wszystkim później, ale postanowił, że pokaże mu list dopiero jutro. W końcu, choć sytuacja była pilna, to nie mieli szans na skuteczne rozwiązanie, jeśli któreś z nich nie będzie w pełni skoncentrowane przez zmęczenie.

Pedri wiedział, jak ważny jest odpoczynek. Po wszystkich trudach, które przeszedł w poprzedniej organizacji, gdzie misje były wręcz torturą, miał świadomość, że bez snu i chwili wytchnienia trudno będzie im podejść do sprawy z odpowiednią uwagą. On sam miał już doświadczenie w tym, jak łatwo można przeoczyć szczegóły, kiedy jest się zmęczonym. Gavi, choć był świetnym detektywem, nie zawsze dostrzegał to, co było kluczowe–regeneracja. Pedri robił to za niego, wiedział, że jeśli nie zadbają o odpoczynek, nie będą w stanie skutecznie działać.

– Jutro mu pokażę – pomyślał, chowając list do kieszeni i podchodząc do Gaviego, który już rozsiadał się na kanapie. – Dziś musimy odpocząć.

Gavi usiadł na kanapie, masując skronie. Zmęczenie powoli zaczynało go doskwierać, ale mimo to czuł, że nie może pozwolić sobie na pełny relaks. Myśli o liście, który znalazł Pedri, wciąż krążyły w jego głowie. Wiedział, że mają teraz jeszcze więcej pytań niż odpowiedzi.

Pedri usiadł obok niego, widząc, jak Gavi wciąż zmaga się z myślami. Nie chciał go teraz obciążać dodatkowo, zwłaszcza że wyraźnie potrzebował odpoczynku. Wziął głęboki oddech, starając się wyrzucić z głowy wątpliwości, które mu towarzyszyły. Wiedział, że najważniejsze teraz to, by dać sobie chwilę wytchnienia.

– Zasługujesz na odpoczynek, Pablo – powiedział cicho, delikatnie kładąc rękę na jego ramieniu. – Jutro wrócimy do sprawy.

Gavi spojrzał na niego z wdzięcznością, ale w jego oczach wciąż było coś, co sugerowało, że nie da ostatecznie odpocząć swoim myślom.

– Tak, masz rację – odparł po chwili. – Ale nie mogę przestać myśleć o tym wszystkim. Musimy wiedzieć, kto za tym stoi.

Pedri skinął głową, rozumiejąc, że Gavi nie może tak po prostu odrzucić tych spraw. Jednak wiedział, że jeśli nie pozwolą sobie na chwilę wytchnienia, stracą czujność.

– Jutro wrócimy do tego, obiecuję. Dziś zróbmy krok wstecz, dla siebie.

Gavi spojrzał na niego, a potem na zegar, który wisiał na ścianie. Minęła już późna godzina. Zdecydował się zrelaksować, choć myśli o nadchodzącej misji i listach wciąż nie dawały mu spokoju.

Zdecydowali się na chwilę ciszy, każdy z nich rozmyślając o wydarzeniach ostatnich godzin. W końcu Gavi ziewnął, a Pedri zauważył, że jego partner naprawdę zaczyna opadać z sił. Uśmiechnął się delikatnie.

– Idź spać.

Gavi spojrzał na niego jeszcze raz, wiedząc, że choć nie mogą pozbyć się swoich myśli, muszą się do nich przygotować w pełnej gotowości. Po chwili wstał i udał się do pokoju, zostawiając Pedriego w salonie.

Pedri natomiast, wciąż mając w kieszeni list, usiadł na kanapie i wziął głęboki oddech. Wiedział, że czas jest ich największym wrogiem.

Pedri spojrzał na list, który trzymał w dłoni. Ciekawość niemal wypalała mu dziurę w myślach. Co tam było? Kolejna wskazówka, groźba, a może coś zupełnie niespodziewanego? Wiedział, że jeśli otworzy go teraz, treść będzie kołatać mu w głowie przez całą noc, uniemożliwiając jakikolwiek odpoczynek. Z drugiej strony, jeśli nie otworzy, ta niepewność i tak go nie opuści.

Westchnął ciężko, próbując zapanować nad swoją determinacją. W końcu spojrzał na półkę w salonie, odłożył list obok lampki i wyprostował się. "Jutro," pomyślał, starając się uspokoić burzę w swojej głowie. "Jutro otworzymy go razem."

Z tym postanowieniem pokierował się do sypialni. Gavi leżał już w łóżku, z twarzą lekko zwróconą w stronę okna. Było widać, że sen powoli go ogarnia, choć oddech wciąż miał nieregularny, jakby jego myśli jeszcze nie do końca pozwalały mu odpłynąć w spokój.

Pedri wsunął się pod kołdrę, starając się nie zrobić zbyt wiele hałasu. Położył się obok Gaviego, delikatnie wyciągając rękę w jego stronę, choć nie dotknął go od razu. Czuł ciepło bijące od jego ciała, a ten subtelny gest przyniósł mu odrobinę ukojenia.

Gavi poruszył się nieco, jakby wyczuwając obecność Pedro. Nie otworzył oczu, ale cicho mruknął:
– Jeszcze nie śpisz?

Pedri uśmiechnął się delikatnie, spoglądając na profil Gaviego w półmroku.
– Już kładę się spać, spokojnie. Śpij.

Pablo nie odpowiedział, ale jego oddech powoli się wyrównał. Pedri wiedział, że noc nie przyniesie mu spokoju. Ale leżąc obok Gaviego, czuł, że wszystko będzie trochę łatwiejsze do zniesienia. Jutro zmierzą się z tym razem.

~~~

Pozderki
Ubolewam dalej nad meczem polski(tzn tych nie wykorzystanych szans) Ale chociaż Hiszpania nie zawiodla~~~

XD a teraz sobie słucham crystal castles :**

Symmetry
You must work in symmetry
You must earn their empathy
Empathy, empathy, empathy
Symmetry
You must work in symmetry
You must earn their empathy
Empathy, empathy, empathy

 | Zbrodnia Nadal Trwa | Gadri | Kryminał | CZ.2|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz