Nie mogłam spać. Odkąd zamieszkałam w domu Tarantuli niemal każda noc wyglądała tak samo. Kłębiące się w głowie uporczywe myśli nie pozwalały mi zasnąć. Ten wieczór nie różnił się zbytnio od pozostałych. Zakopałam się pod grubym kocem i usiadłam na wąskim parapecie w sypialni. Podkuliłam nogi i oparłam głowę o szybę, wpartując się w roztaczający się za oknem krajobraz. Gęsty las zdawał się kryć między koronami drzew tysiące mrocznych tajemnic, które już na zawsze miały pozostać w nim uwięzione.
Podobnie jak ja.
Westchnęłam cicho. Panująca wokół cisza była tak bardzo przytłaczająca. Podobnie jak przebywanie w sypialni Tarantuli. Otoczona jego rzeczami. Jego zapachem. To wszystko wydawało się tak bardzo nierealne. Niewłaściwie. Nie powinnam czuć się tutaj bezpiecznie, a jednak z każdym dniem przyzwyczajałam się do tego miejsca i do jego obecności.
Wróciłam wspomnieniami do naszej ostatniej rozmowy. Miałam wrażenie, że mężczyzna ponownie lawirował pomiędzy prawdą, a wyrafinowanymi kłamstwami. Jak zwykle raczył mnie jedynie strzępkami informacji, które były dla niego korzystne. Nadal zastanawiałam się, jaką grę rozgrywał. Podstępnie zakradł się do mojej głowy sprawiając, że przestałam poznawać samą siebie. Nigdy wcześniej nie czułam się w ten sposób. To takie dziwne, co pożądanie mogło zrobić z człowiekiem. Jak bardzo mogło sprawić, że przestajemy myśleć racjonalnie i stajemy się zaślepionymi głupcami.
Bo przecież nie mogłam poczuć czegoś do osoby, która tak bardzo pragnęła mojej śmierci.To niedorzeczne.
Nienawidziłam się za to, że to właśnie on zdołał przebić się przez lód skuwający moje serce. Niemal nieustannie myślałam o tym, ile czasu minie zanim pożałuję swojej decyzji. Tarantula wciąż stanowił dla mnie niemałą zagadkę. Nigdy nie mogłam być pewna prawdziwości słów, które padały z jego ust. Wiedziałam, że nigdy nie mogłam pozwolić sobie, by w pełni mu zaufać. W głębi duszy czułam, że prędzej czy później nasza historia będzie musiała zakończyć się tragicznie.
Dla mnie.
Dla niego.
Albo dla nas obojga.
Z rozmyślań wyrwał mnie ledwo słyszalny dźwięk pukania. Początkowo pomyślałam, że to tylko wyobraźnia płatała mi figle, jednak gdy tylko odwróciłam głowę, przez szparę w drzwiach dostrzegłam cień sylwetki. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, drzwi do pokoju otworzyły się.
– Nie powiedziałam, że możesz wejść – fuknęłam, spoglądając na niego. – Co tutaj robisz? – zapytałam, podciągając koc po samą brodę.
– Chyba zapomniałaś, że mieszkasz w moim domu, rudzielcu – odpowiedział, wchodząc w głąb pomieszczenia, które w sekundę wypełniło się zapachem jego perfum. – Powiedz… – zatrzymał się obok łóżka i przejechał dłonią po wygniecionej pościeli. – Czego wypatrujesz w ciemnościach?
– Niczego – odburknęłam, starając się poświęcać mu jak najmniej uwagi.
– Nie martw się. Nikt cię tutaj nie znajdzie. Jesteś ze mną bezpieczna – na jego usta wkradł się uśmieszek, którym zapewne próbował zatuszować swoje niecne plany względem mnie.
– Po co tutaj przyszedłeś? – zapytałam raz jeszcze. Jego bliskość sprawiała, że nie potrafiłam się skupić. – Jest późno. Chcę się już położyć – skłamałam.
– Przecież obydwoje wiemy, że słabo sypiasz. Minie jeszcze kilka godzin, zanim uda ci się zmrużyć oczy. Jeśli w ogóle – dodał po chwili.
Oczywiście… Nic nie umykało jego uwadze.

CZYTASZ
Tarantula [18+]
RomanceKiedy Cassandra znajduje na ulicy zmasakrowane ciało swojego brata bliźniaka, postanawia wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Wychowana w rodzinie handlarzy bronią potrafi posługiwać się nią nawet z zamkniętymi oczami. Kiedy udaje się jej ustali...