seventeen

110 9 0
                                    

*miesiąc później*

-pamiętajcie jak tylko coś sie bedzie działo to dzwońcie natychmiast

-tak wiemy-odpowiedzieli chórem

-ja postaram sie przyjechać jak tylko będę miała wolny termin

-Caro spokojnie, Ashton nie ucieknie

-może ja jednak zostane, nie chce go zostawiać

-Kurwa Caroline jedź, nie wiesz ile Ash bedzie w śpiączce. Nie niszcz swojego życia, bedziemy dzwonić i mówić Ci wszystko-podniósł głos Calum

A więc jak zdazyliscie zauważyć dzisiaj wyjeżdżam na studia zostawiając Ashtona tutaj. Będę oddalona od niego o jakieś 3 godziny jazdy i w razie co nie będę mogła zjawić sie tak szybko jakbym chciała. Od sytuacji gdy Ash cos wymamrotal minął miesiąc i póki co podobna sytuacja sie nie przydarzyła.

-dobra chłopaki, na mnie już czas. Niedługo sie zobaczymy

Przytulilam ich, każdego po koleji a następnie udałam sie do pociągu pełna obaw i strachu przed nadchodzącym czasem

Calum

Weszliśmy właśnie razem z Michaelem i Lukiem do szpitala. To miejsce od tych kilku miesięcy było dla nas 3 domem. Drugim od pamietnej sytuacji z Caro stał się jej dom. Wchodząc na oddział gdzie przebywał Ashton ogarnęło mnie dziwne uczucie. To nie było złe, to był czysty spokój i taka hm...ulga?

-czujecie to?

-ale co?- spytał Luke

-no taki spokój, jezu nie wiem jak mam to wyjaśnić

-wiesz co, ty lepiej idź do domu. Za dużo nasiedziales sie w szpitalu i teraz masz jakieś dziwne fobie-odgryzl sie Mikey

-nie Mikey, lepiej jak zostanie tutaj. Ma opiekę na miejscu i te seksowne pielęgniarki...-zaczął ekscytowac sie Luke

-a spiepszajcie...-powiedziałem obojętnie

Oni tego nie rozumieli ale no kurde. Nie umiem wytłumaczyć tego stanu. Wchodząc do sali gdzie leżał Ashton doznalismy szoku jakiego nigdy nie zapomnę...

don't leave me//a.iOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz