Kiedy dojechaliśmy pod mój dom szybko zsiadłam z motocykla i pobiegłam otworzyć drzwi. Zostawiłam je otwarte ponieważ wiedziałam, że Ashton jest tuż za mną.
-Zrób sobie coś do picia jeżeli chcesz a ja szybko się przebiore-zawołałam gdy usłyszałam jak chłopak zamyka drzwi. Otworzyłam szafe i zaczęłam przeglądać ubrania, ktore się w niej znajdywały. Nie wiedziałam co mam ubrać. Musiałam wziąć pod uwagę, że przyjechaliśmy na motorze i będę jeszcze nim dzisiaj jeździć. Ostatecznie wyciągnęłam czerwoną koszulę w kratkę, czarne jeansy i bordowe conversy za kostkę. Nie lubiłam chodzić w spódniczkach czy sukienkach. Najwygodniej czułam się w luźnych rzeczach natomiast kiedy musiałam wyglądać elegancko zawsze wybierałam opcje koszula, jeansy i obcasy, których nie mogłam założyć dzisiaj z wiadomych przyczyn. Rzeczy położyłam na łóżku a sama poszłam do łazienki by pomalować się i upiąć jakoś włosy. Postanowiłam że zrobię sobie koka i pomaluje tylko rzęsy i usta na czerwono. Gdy zaczęłam upinać włosy nagle poczułam czyjeś ręce na mojej talii. Oczywiście nie był to nikt inny jak Ash
ASHTON
Wszedłem do domu i zamknąłem drzwi. W tym momencie usłyszałem jak Caroline woła do mnie abym zrobił sobie coś do picia. Poszedłem więc do kuchnii by nalać sobie soku, zauważyłem równierz ciasteczka czekoladowe i nie mogłem się oprzeć. Po chwili postanowiłem, że sprawdzę co robi Carola. Po cichu wchodziłem po schodach tak by mnie nie usłyszała. Odnalazłem jej pokój i zajrzałem jednak nie było w nim nikogo, była w łazience. Podeszłem do niej i objąłem ją w talii składając pocałunek na jej szyji. Była niższa prawie o głowę więc musiałem się lekko schylić. Calum i Luke zawsze piszczeli jak się całowaliśmy, uważali że to słodko wyglądało. Michael zawsze uśmiechał się pod nosem ale było widać, że jara się tym tak samo jak chłopaki. Zacząłem kreślić drogę po jej szyji aż do ust odwracając ją przy tym. Szybko złączyłem nasze usta. Uwielbiałem ją całować, czułem się wtedy tak jakby nic innego mogło nie istnieć. Tylko ona i ja. Wziąłem ją na ręce i udałem się do jej pokoju. Stanęliśmy przy łóżku. Carola położyła ręce na mojej szyji i oboje położyliśmy się na łóżku. Całowałem ją po szyji i zdążyłem zostawić na niej malinkę. Jeździłem rękoma po jej ciele a ona zaczęła ściągać ze mnie koszulkę. Pomogłem jej nie odrywając ust. W końcu jednak musiałem odsunąć się od niej aby nabrać powietrza.
-Kochanie, nie możemy się spóźnić. Obiecaliśmy że będziemy na czas-powiedział wpatrując się we mnie tymi swoimi pięknymi,niebieskimi oczami. Zatraciłem się w nich, uwierzcie na słowo, nie było cudowniejszego widoku.
-Eh...zawsze w takim momencie, masz wyczucie czasu, nie ma co-odpowiedziałem z udawaną smutną mina.
-Też cię kocham głupolu- oznajmiłam z zadziornym uśmiechem
CAROLINE
Szybko wrócilam do łazienki poprawić koka którego zepsuł Ash podczas naszych pocałunków. Czasami zastanawiałam się czy on nie chce mi czegoś powiedzieć. Coraz częściej lądowaliśmy w łóżku całując się. W sumie wiedziałam że chciałby aby wreszcie przeżyła swój pierwszy raz. Ash miał to juz za sobą. Zastanawiacie się jak skoro jesteśmy razem tak długo. A więc zanim zaczęliśmy swój związek, Ashton przeżył małą przygodę podczas jednego z koncertów. Wybaczcie, ale wolę nie wracać do tego. Niby nie byliśmy wtedy razem ale czułam się zdradzona przez osobę na której mi zależało. W końcu ubrałam się tak jak zaplanowałam i ruszyliśmy na przyjęcie. Wiedziałam że znajomi rodziców zaczną wypytywać mnie o dalszą 'przygodę' związaną ze szkołą. Mieszkaliśmy w Sydney a ja mialam iść do Holmesglen w Melbourne. Ashton nie chciał nawet o tym słyszeć. On wiązał przyszłość z zespołem ja natomiast chcialam iść dalej się uczyć. Niestety tak daleko od niego. Zawsze wybuchałam kłótnia pomiędzy nami. Niby chciał abym spełniała marzenia jak on ale wiedziałam że gdyby mógł zamknąłby mnie w domu i nie pozwolił wyjechać. Jednak musiał się z tym pogodzić, zostało 5 miesięcy szkoły...ostatnie 5 miesięcy z Lukiem, Calumem i Michaelem.
CZYTASZ
don't leave me//a.i
RandomCzym jest życie w obliczu tragedii która niesie za sobą niepewność?