four

187 14 0
                                    

Najbardziej znienawidzony dzień czyli poniedziałek. Niby miałam luźne lekcje ale i tak nienawidziałam tego dnia. Jak co rano Ashton podjeżdżał po mnie na motorze i razem jechaliśmy do szkoły, po drodzę mijając Rite która szła z Lukiem i Calumem, Michael czekał zawsze na nas pod szkołą bo podwoziła go mama, która była aż za punktualna przez co czerwono włosy zawsze był przed czasem. Podjechaliśmy na parking na którym Ash zostawił motocykl.

-Michael, musisz w końcu jakiś pojazd sobie kupić, ile razy można być grubo przed czasem?-powiedziałam do chłopaka który akurat do nas podchodził

-typowo, stary ile tak można...-przerwał Ashton spoglądając gdzieś za mnie. Obejrzałam się więc aby sprawdzić co przykuło jego uwagę, żałowałam tego. Za mną, gdzieś przy drzwiach stała wysoka blondynka.

-Monica....-powiedziałam z irytacją w głosie. Ta lalunia tak mnie wkurwiała, odkąd pamiętam przystawiała się do Ashtona. Nie przeszkadzało jej, że byłam dziewczyną blondyna.

-Cześć chłopcy-blond lala podeszła

-Cześć Monica-powiedzieli równo Ashton i Michael

-Ashton może byśmy poszli pograć dzisiaj w kręgle jak za dawnych czasów, w okolicy otworzyli nową kręgielnie-jak ona mnie irytuje....

-a może jednak nie?-poirytowana powiedziałam do blondyny

-chętnie Monica, możemy zabrać Michaela, Caluma, Luka i Rite z nami-zażucił Ashton

-TY CHYBA ŻARTUJESZ?!- spiorunowałam go spojrzeniem, tak po prostu się zgodził, a co ze mną?

-Okej, to o 20 pod kręgielnią, do zobaczenia-powiedziała Monica i odeszła

-o co Ci chodzi Caro, to tylko wyjście na kręgle, możesz iść z nami- Ashton zwrócił się do mnie, w tym samym czasie podeszli Luke, Calum i Rita. Michael postanowił opowiedzieć im co się wydarzyło chwilę przed ich przyjściem. No ne wierzę, jak on mógł się zgodzić, tak po prostu. Nie chciałam mu tego odpuszczać, nie tak łatwo mnie spławić.

-Jesteś niemożliwy, widzisz że ślini się na Twój widok a ty jeszcze zgadzasz się iść z nią na kręgle. Wiesz że jej nie lubię, wiesz że mnie wkurwia a mimo wszystko robisz wszystko abym była o Ciebie zazdrosna.

-Spróbuj ją poznać, przecież możesz iść z nami

-ach tak to teraz mi robisz łaskę, nie dzięki Irwin, podziękuję jej towarzystwa, Twojego też-wykrzyczałam, odwróciłam się, spojrzałam na przyjaciół którzy stali w osłupieniu. Zaczęłam iść w stronę wejścia do szkoły, wiedziałam że to będzie ciężki dzień po tej akcji. Minęłam przyjaciół, Rita i Luke ruszyli za mną. Poczułam czyjąś rękę łapiącą mnie za ramię. Luke zawsze mi pomagał, wiedziałam że mogę liczyć na jego wsparcie. Weszłam do szkoły słysząc jak Ashton mnie woła, nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Niech sobie rozmawia z Monicą. Postanowiłam, że do końca dnia się do niego nie odezwę

-Możemy w trójkę wyjść na miasto, Calum pewnie pójdzie z nami, też nie lubi Monici, Michaelowi ona najwidoczniej nie przeszkadza.- powiedział Luke

-świetny pomysł, od czasu do czasu przyda Ci się czas bez Asha-zaśmiała się Rita

-kocham was serio, umiecie poprawić mi humor-kiedy skończyłam wypowiadać te słowa usłyszałam Caluma za mną. Szliśmy teraz ja, Rita, Luke i Calum. Szybko udaliśmy się na pierwszą lekcje. Oni wystarczyli mi dzisiaj w zupełności.

don't leave me//a.iOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz