Wczorajszy dzień w szkole polegał głównie na oprowadzaniu pierwszoklasistów po całym budynku. Była tutaj między innymi stołówka, ogromna biblioteka, wielka sala komputerowa oraz siłownia, która łączyła się z halą sportową. Od koleżanek ze starszych klas dowiedziałam się również, że głównym sportem w tej szkole jest koszykówka, a nasza szkoła ma za miesiąc mecz w Chicago połączony z wycieczką, co jest dość daleko, gdyż mieszkamy w Los Angeles. Nasza drużyna jest bardzo dobra, więc dlatego spotkania odbywają z innymi szkołami, w różnych stanach, co jest fajne, bo można zabrać się z drużyną na mecz i przy okazji pozwiedzać ciekawe miejsca. Nie poznałam jeszcze naszego składu, jednakże myślę, że zapewne niedługo to się zmieni.
Nastała przerwa obiadowa, więc poszłam z Jade do stołówki, by coś zjeść. Miałyśmy możliwość nałożenia wybranego przez siebie jedzenia na tace, ale stwierdziłam, że nie jestem aż tak głodna, więc wzięłam tylko jabłko. Po kilku minutach znalazłyśmy wolny stolik i zajęłyśmy go tylko we dwie.
- Jenny, co myślisz o tej szkole? - zapytała mnie przyjaciółka.
- Jest w porządku. Wygląda na nową, co jest fajne. Ale niepokoją mnie ci kolesie, co wczoraj zrobili aferę na korytarzu.
- Jestem ciekawa z której są klasy - uśmiechnęła się i oparła głowę na swojej dłoni, bawiąc się widelcem na talerzu. Podniosłam brew przyglądając się jej poczynaniom.
- Hej, co się tak rozmarzyłaś?
- Przyznaj, że ten z długimi włosami jest gorący - powiedziała nagle, na co się zaśmiałam, bo wiedziałam, że coś było na rzeczy.
- Nie przyglądałam się, ale są dość straszni.
- Ale przystojni!
- Niech ci będzie.
Spędzałyśmy przerwę na spokojnym jedzeniu i plotkowaniu, dopóki nie usłyszałam znajomego mi głosu.
- Zjeżdżaj stąd.
Odwróciłam głowę, by zobaczyć nerwowego Zayna przeganiającego jakiegoś ucznia, by zająć jego, wolny już stolik. Dołączyło do niego czterech chłopaków, w tym ci, których widziałam zaledwie wczoraj.
- Jenny. - Jade szepnęła zwracając tym moją uwagę i wtedy pomyślałam, że może chodzić o podobającego się jej chłopaka.
- Gdzie jest Nate? - spytał Zayn.
- Jest na fajce - odpowiedział blondyn z kolczykami. W takim razie już wiem, jak ma na imię jeden z bliźniaków, o ile chodziło o niego.
- Chyba do niego dołączę - powiedział chłopak, którego głos był dosyć wysoki.
- Czy ty siebie słyszysz, Tomlinson? Chyba wypaliłeś dziś całą paczkę.
- I co z tego?
- Na miejscu Alice bym nie wytrzymał z takim parowozem.
Próbowałam się nie zaśmiać, gdy usłyszałam jego słowa. Nie wiedziałam o kim mówią, ale mimo to nadal ich słuchałam.
- Tak w ogóle to spotykamy się o trzeciej obok stacji paliw? - spytał chłopak, którego włosy były ciemne i dość krótkie. Na pierwszy rzut oka dało się zauważyć, że był bardzo dobrze zbudowany.
- Nic się nie zmieniło. Tym razem to wygram - powiedział blondyn.
- Ostatnio zjebałeś po całości - powiedział Zayn.
- Rzadko to się zdarza, ale to moja wina, przyznaję, bo źle przygotowałem moją perełkę. Do tego tamten koleś był zdecydowanie za szybki.
Słucham? Czy chodzi o samochód?
CZYTASZ
Twins cz.1 (zakończone) || Niall Horan
Fanfiction*Uwaga: to ff ma dwie części* Jenny razem ze swoją przyjaciółką rozpoczynają naukę w nowej szkole, w której nie jest tak spokojnie, jak na początku im się wydawało. Poznają szóstkę chłopaków w tym bliźniaków Horan, którzy mają niecodzienne hobby - n...