Rozdział 15

5.6K 493 31
                                    

Kolejnego dnia żaden ze szkolnych bad boy'ów nie pojawił się w szkole. Przez to z dziewczynami nie miałam o kim rozmawiać, a na przerwach było naprawdę nudno, bo nie działo się nic ciekawego.

Po szkole razem z Jade pojechałyśmy do Lily. W tym tygodniu nie było nic do nauki, więc mama bez problemu zgodziła się na nasze spotkanie.

- Następnym razem nocowanie zrobię u mnie - powiedziałam, podczas gdy Lily robiła warkocza Jade.

- Jestem za! - powiedziała ta druga - Lily, kiedy skończysz? Chcę zobaczyć jak to wygląda.

- Poczekaj, jeszcze trochę.

Gdy one rozmawiały, ja podeszłam do okna, by przez nie wyjrzeć. Spojrzałam w górę i zobaczyłam zbierające się ciemne chmury.

- Dzisiejsza pogoda jest do niczego - powiedziałam i mój wzrok wtedy padł na ulicę.

Zobaczyłam czarnego Mustanga, który prawdopodobnie należał do któregoś z braci Horan. Podążyłam wzrokiem za autem, które po chwili zatrzymało się przed domem bliźniaków. Niall wyszedł z auta i oparł się o nie, by sprawdzić coś w swoim telefonie. Był ubrany w czarny garnitur, co mnie zdziwiło.

- Dzięki, jest śliczny! - usłyszałam Jade, podczas gdy nie odrywałam wzroku od chłopaka.

- Jenny, na co patrzysz? - spytała mnie Lily, gdy obydwie do mnie podeszły.

- Bracia w garniturach - powiedziałam widząc jak Nate wyszedł z domu i podszedł do swojego brata, by poklepać go po plecach.

Lily wyjrzała za okno i uśmiechnęła się znacząco.

- Wyglądają w nich cholernie dobrze - powiedziała.

- Nie wydają się być szczęśliwi - zauważyła Jade, która wyjrzała mi przez ramię. Zgodziłam się z nią i cała ta sytuacja wyglądała na niezbyt ciekawą.

- Może coś się stało? - westchnęłam.

- Ale co takiego? - Lily spojrzała na mnie.

- Są smutni, a w dodatku mają na sobie garnitury.

- Tylko nie mów, że... - mówiła Jade i zakryła usta dłonią - A co jeżeli jadą na pogrzeb?

- Niby czyj? Wiecie co, to mnie przeraża - powiedziałam cicho. Bracia weszli do auta i odjechali stąd, przejeżdżając obok domu w którym się znajdowałyśmy.

- Napisz do Nialla - zaproponowała Lily zwracając się do mnie.

- W porządku - zgodziłam się.
Wyciągnęłam telefon z kieszeni i znalazłam Nialla w kontaktach, bo ostatnio wymieniliśmy się numerami telefonów.

Jenny: Hej, coś się stało?

Odpisał dosyć szybko.

Niall: Czemu pytasz?

Usiadłam na łóżku, a dziewczyny obok mnie.

Jenny: Jesteś smutny.
Niall: Widziałaś mnie?
Jenny: Jestem u Lily. Co się stało?
Niall: Chyba nie chcę o tym rozmawiać. Może później
Jenny: Trzymam za słowo.

Po mojej wiadomości już nic nie napisał.

- A co jeżeli moja myśl była słuszna? - odezwała się Jade.

- A jeżeli chodzi o wyścigi? - zamyśliła się Lily.

- No ale co z nimi? Ktoś by zginął podczas nich? - powiedziałam, nie chcąc żeby to była prawda.

- W końcu to jest niebezpieczne. Ktoś w ciebie uderzy, może dojść do dachowania i co najgorsze do śmierci.

- Nie mówmy o tym - powiedziałam czując jak dreszcze przeszły mnie po plecach.

Twins cz.1 (zakończone) || Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz