Rozdział 13

6.4K 484 16
                                    

Zaczął się kolejny tydzień nauki w szkole. Nadal po głowie chodziły mi myśli, że Niall mógł mi coś zrobić kiedy spałam w jego pokoju (i czy w ogóle spałam z nim?), ale wydawał się wiarygodny mówiąc, że do niczego nie doszło. Fakt, że się upiłam był bardzo nierozsądny, ale już nic z tym nie zrobię.

Po lekcjach pan Watson zwołał nas do siebie na kolejny trening. Byłam zmęczona, by cokolwiek robić, a co dopiero, żeby ćwiczyć. Zanim poszłyśmy do szatni, nauczyciel powiedział nam, że mecz w Chicago będzie przełożony raczej na kolejny miesiąc, ale za to drużyna stamtąd przyjeżdża do nas. Nie mogę się doczekać dnia, w którym odbędzie się mecz, bo zobaczę chłopców jak właściwie grają, ale czuję tremę, bo będę musiała wystąpić przed innymi razem z resztą dziewczyn.

Gdy wyszłyśmy na halę ubrane w nasze biało-czerwone stroje, drużyna koszykarska już tam była i leniwie rzucała piłkę do kosza. Niall siedział oparty o ścianę i był ewidentnie śpiący. Jak widać, udzieliło nam się ogromne zmęczenie i to chyba dlatego, że dziś jest pieprzony poniedziałek.

Zaczęliśmy ćwiczyć razem z Emily i Katy i tak nam minęło kilkanaście minut, dopóki Louis do nas nie podszedł.

- Dziewczyny, ustaliliśmy która z was będzie nasza - uśmiechnął się głupio, ale zaraz potem się zaśmiał - Chodzi mi o cheerleaderki, rzecz jasna - sprostował.

- Och, ja będę Nialla, a Katy Zayna jak zawsze? - upewniła się Emily.

- Zaszły pewne zmiany...

- Jakie? - spytała marszcząc czoło, bo widocznie tego się nie spodziewała.

- Nate, chodź tu - Louis zawołał jednego z bliźniaków, który po chwili podszedł do nas z resztą chłopaków. - Ta pani ma pytanie - wskazał na Emily, która zaraz potem się odezwała:

- Jakie zmiany?

Nate zmarszczył czoło w niezrozumieniu.

- Czyją cheerleaderką będę?

- Louisa.

- Co? Dlaczego? - prawie wykrzyknęła. Spojrzała się na Nialla, a on tylko podniósł brew.

- Nie będę twoja? - spytała go, a ja miałam ochotę śmiać się, bo wyglądała na przesadnie zrozpaczoną.

- Już nie - powiedział Niall.

- Dlaczego?

- Zależy ci?

- Uhm, ja...

- Jenny będzie moją cheerleaderką - spojrzał się na mnie i puścił mi oczko, dzięki czemu poczułam dziwne uczucie w brzuchu.

Wybrał mnie zamiast Emily.

- Och, dobra - uśmiechnęła się sztucznie i wlepiła we mnie swój wzrok. Miałam wrażenie, jakby chciała mi coś zrobić za to, że jestem cheerleaderką Nialla.

Pieprz się.

- Lily będzie moja, Chrystal Liama, Alex Marka, Jade Harry'ego, Jenny Nialla, Katy Zayna, a ty należysz do Louisa. Proste? Proste - powiedział Nate - I nie chce widzieć żadnych kłótni. - Swoją wypowiedź skierował głównie do Emily.

- Dobra - rzuciła sucho.

- A teraz wracajcie do ćwiczeń - powiedział i odszedł z chłopakami w stronę kosza.

- Pewniejsze ruchy, skarbie - wyczytałam z ust Nialla, zanim się odwrócił. Wytknęłam na niego język, mimo że i tak tego nie widział.

- Maleńka, on jest mój - Emily powiedziała do mnie.

- Masz to na papierze czy coś? Pseudo związek na Facebooku nic nie znaczy - prychnęłam.

- Suka - powiedziała i odwróciła się ode mnie, by podejść do Katy.

- Odezwała się.

Zacisnęła pięści, ale nie odwróciła się do mnie.

- Będzie się działo - powiedziała Jade.

- Będę ci dopingować! Połamiesz jej te różowe tipsy, zobaczysz - Lily powiedziała pewna siebie. Zaśmiałam się i po chwili wróciliśmy do treningu, podczas którego Emily patrzyła się na mnie tak, jakby chciała mnie zabić, ale to mnie totalnie nie obchodziło.

~
Przed pójściem spać postanowiłam jeszcze przejrzeć wszystkie strony w telefonie. W pewnym momencie dostałam wiadomość od Nialla i wcale mnie to nie zdziwiło.

Niall: Skoro i tak jesteś moją cheerleaderką to powinniśmy poprawić nasze relacje.
Jenny: Po co, jeżeli prawdopodobnie chcesz ode mnie tylko jednego? I dlaczego mnie wybrałeś?
Niall: Dlaczego nadal tak myślisz? Znamy się już prawie miesiąc. Jesteś strasznie uparta, albo taką udajesz.
Jenny: Bo tak jest.
Niall: Udajesz?

Może.

Jenny: Chodziło mi o twoje pierwsze pytanie.
Niall: No dobra.
Jenny: "No dobra", bo to prawda?
Niall: "No dobra", bo wiem, że nie zmienisz o mnie zdania.
Jenny: Czyli jak jest?
Niall: Myśl sobie o mnie jak chcesz. Chyba jestem bezradny w tej kwestii.
Jenny: Miły, uroczy, mądry książę i waleczny rycerz ❤
Niall: Wtf?
Jenny: Napisałeś, że mam myśleć o tobie jak chcę, więc fajnie by było jakbyś był taki jak opisałam.
Niall: Lol
Jenny: No co?
Niall: Myślę, że mogę być twoim rycerzem.
Jenny: Co?
Niall: Mam już jeden duży miecz, potrzebuję czegoś więcej?
Jenny: O mój Boże, to było takie żałosne.
Niall: Ew, księżniczko, no weź 👑
Jenny: Wezmę zaraz 🔫 i zobaczysz.
Niall: Będziesz mi grozić?
Jenny: Może 😈
Niall: Och, niegrzeczna 😏
Jenny: Idę już spać, kretynie. Pa
Niall: Dlaczego "pa" :(

Zaśmiałam się.

Jenny: Okej, dobranoc
Niall: Dobranoc, księżniczko 😘

Rzeczywiście, chyba wmawiam sobie, że Niall jest taki, że najchętniej przespałby się z każdą dziewczyną w mieście. Nawet jeżeli to prawda, to da się z nim porozmawiać i potrafi być całkiem miły, gdyby pominąć jego wszystkie, skierowane wobec mnie skrajne humorki.

Lubię go.

Nie wiem dlaczego, ale dzięki temu, że widziałam ostatnie wiadomości, zasnęłam z uśmiechem na ustach.

Twins cz.1 (zakończone) || Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz