Koncert Charytatywny

508 20 1
                                    

*Selena*

Minął tydzień od kiedy ja i Justin jesteśmy oficjalnie razem. Jus każdego dnia kupował mi bukiet czerwonych róż. Wiedział jak bardzo je lubie. W tym momencie moge powiedzieć że to naprawde najwspanialszy chłopak na świecie. Cały czas traktował mnie jak księżniczke. Jednym słowem Kocham Go na zabój.
Obudziłam się w wyśmienitym humorze. Po wzięciu kąpieli ubrałam się w różową sukienke przed kolana. Mimo że Justin nie lubił za bardzo tego koloru, uwielbiał kiedy miałam go na sobie. Do sukienki założyłam białe szpilki, postanowiłam wyprostować włosy. Dzisiaj był dla mnie szczególnie ważny dzień ponieważ dzisiaj mam urodziny a Justin gra koncert charytatywny w mojej szkole. Jak zawsze zeszłam na dół na śniadanie po czym pojechałam do szkoły. Justin przysłał po mnie długą czarną limuzyne. Na siedzeniu leżał bukiet czerwonych róż oraz kartka na której było napisane:

"Dzisiaj twoje 18 urodziny księżniczko. Długo nie zapomnisz tego dnia kochanie. "

Domyśliłam sie że Justin ma dla mnie jakąś niespodzianke. Dlatego postanowiłam o nic sie go niewypytywać. Do koncertu zostały niecałe dwie godziny co oznacza że Jus ma teraz próbe generalną na sali gimnastycznej. Po dojechaniu na miejsce odrazu poszłam do Justina. Gdy mnie zobaczył odrazu na jego twarzy zawitał słodki uśmiech.

- Hej Jus !
- Hej skarbie!
- Jak próba ?
- Jakoś leci. Ubrałaś roż. Uwielbiam cie Shawty!
- haha dobra dobra. Zobaczymy się po koncercie.( powiedziałam całując go w policzek)
- Dozobaczenia Shawty!

Dwie godziny minęły bardzo szybko a w sali już roiło sie od ludzi którzy przyszli na koncert. Zostało tylko niecałe 5 minut do rozpoczęcia show. Scooter - menager Justina przyszedł i zaprowadził mnie " za kulisy"
Justin był już gotowy. Wyglądał tak fantastycznie i seksownie. Podeszłam do niego:
- Powodzenia kochanie.
- Dziękuje Shawty.
Justin zaraz potem wbiegł na scene a show się rozpoczęło. Cały czas patrzyłam jak mój chłopak seksownie porusza się na scenie. Nic dziwnego że pieniądze na cel charytatywny bardzo szybko napływały.
Justin właśnie skończył śpiewać swoją najnowszą piosenke
" Beauty and Beat "
Podeszła do mnie Rose stylistka Jusa i powiedziała że mam być gotowa. Niewiedziałam o co jej chodzi. Po chwili usłyszałam głos Biebera:

- Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy ponieważ pewna wspaniała i piękna dziewczyna obchodzi dzisiaj swoje 18 urodziny. Chciałbym specjalnie dla niej wykonać dzisiaj tą piosenke. Wszystkiego najlepszego kochanie.

Byłam w totalnym szoku a Jus zaczął śpiewać piosenke "One less lonely girl" A po chwili byłam już na scenie. Justin złapał mnie za ręke i zaprowadził na coś w rodzaju tronu. Przez ten cały czas śpiewał, patrzył w oczy i obejmował ramieniem. Kiedy piosenka sie skończyła zaprowadził mnie na środek sceny.

- Kochani czy zaśpiewacie Selenie " sto lat " ?

Po chwili tłum zaczął śpiewać a na scene wniesiono gigantyczny tort z sztucznymi różami. Zdmuchnęłam świeczki. Przytuliłam Justina po czym wróciłam za kulisy z moim tortem. Justin bardzo mnie zaskoczył. Byłam zachwycona. Gdy koncert dobiegł końca czekałam na Jusa który poszedł się przebrać. Po chwili podszedł do mnie.

- Cześć kochanie.
-Justin to na scenie to było. Dziękuje. ( powiedziałam i pocałowałam chłopaka)
- To jeszcze nie koniec mała.Choć jedziemy.
- Dokąd?
-Niespodzianka.

Po 15 minutach limuzyna zatrzymała się pod bardzo znaną restauracją. I chyba najdroższą restauracją w Los Angeles. Justin zaprowadził mnie za ręke do środka. Było ciemno lecz po chwili światła sie zapaliły a ja usłyszałam:
-Niespodzianka
Zobaczyłam całą moją rodzine i znajomych. Impreza w restauracji skończyła sie około 21:00. Po czym Justin odwiózł mnie pod dom.
- Wejdziesz? ( spytałam z nadzieją w głosie)
- Skoro chcesz Shawty.
Po chwili byliśmy już u mnie w pokoju. Usiadłam na łóżku a Jus obok mnie.

- To były najlepsze urodziny w moim życiu Justin. Dziękuje.
( mówiłam obejmując chłopaka)
- To jeszcze nie koniec. Mam coś dla ciebie.

Po chwili Justin wyciągnął małe czerwone pudełeczko.

- Otwórz. ( powiedział wręczając mi pudełeczko)

Moim oczom ukazałam się piękny diamentowy pierścionek z literką "J"

- Ja niewiem co mam powiedzieć Jus.
- Nic nie mów ten uśmiech mi wystarczy. Kocham Cie Selly.
- Ja ciebie też Justin.

Po chwili zaczeliśmy się całować. Robiliśmy to coraz bardziej namiętnie......

------------------------------------------------

Już jest nowiutki rozdział :-)
Mam nadzieje że sie podobał.
Nowy już jutro.

Czy między Sel a Jusem dojdzie do czegoś więcej?

Odpowiedź w kolejnym rozdziale ;-)

You are my everything <3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz