Chce Cie chronić.....

412 23 0
                                    

*Justin*

"Miłość to wyrok śmierci" te słowa utkwiły w mojej głowie. Obudziłem sie cały spocony ze strachem w oczach. Selena jeszcze spała. Nie budziłem jej. Poszłem do łazienki i wziąłem zimną kąpiel. Dopiero teraz zaczynam znać sens tych słów. "Miłość to wyrok śmierci" Moja miłość to Selena. Kurwa. Selena to wyrok śmierci?! Jeśli coś jej zrobi zabije go bez zastanowienia. Doszłem do wniosku że ona musi sie o tym wszystkim dowiedzieć. Ona musi zdawać sobie sprawe z powagi sytuacji. Zrobiłem śniadanie. Chwile potem Sel sie obudziła.

- Cześć księżniczko! ( powiedziałem czule całując ją w czoło)
- Mhmm Kocham cie Jus. ( wtuliła sie we mnie)
- Ja ciebie też. Idź wziąść prysznic i chodź na śniadanie.
- Dobrze kochanie.

Selly poszła wziąść prysznic a ja zbierałem myśli. Jak mam jej to powiedzieć?! Jak ona zareaguje?! Mam mętlik w głowie. Ale wiem napewno że musze ją chronić.
Zjedliśmy śniadanie w ciszy. Po czym zebrałem sie na odwage i zacząłem rozmowe.

- Selena. Musze z tobą poważnie porozmawiać.
- Dobrze Justin. Co sie dzieje.
- Ja niewiem jak mam ci to powiedzieć.
- Spokojnie. Możesz mi powiedzieć wszystko.
- Selena chce żebyś wiedziała że cie bardzo bardzo kocham. Zawsze będziesz moją księżniczką. Jesteś moim marzeniem. Oddałbym za ciebie życie bo moje życie to ty.
- Jus wiem to. Ja też cie bardzo kocham.
- Selly grozi nam niebezpieczeństwo.
- Jakie niebezpieczeństwo?! Justin co sie dzieje?
- Pamiętasz jak w nocy dostawałem smsy ale nie chciałem ci ich pokazać.
- Pamiętam kochanie.
- Dostaje prawie codziennie smsy z groźbami. Groźby dotyczą zarówno mnie ale niestety też ciebie. Kilka dni temu ktoś podpalił mój samochód. Ale według tego kogoś to dopiero początek.
- O Boże! Justin! Czemu nic wcześniej mi niepowiedziałeś?!
- Nie chciałem Cie martwić.Boje sie nie o siebie. Boje sie że coś ci sie stanie. A to dla mnie będzie większy cios od śmierci.
- Justin ja...
- Nic nie mów Sel. Podjąłem dla mnie ważną decyzje. Długo nad tym myślałem. Ty musisz być bezpieczna. Ty musisz odejść....
- Ale jakto Jus?! Jak to odejść.
( widziałem łzy w jej oczach)
- Kocham cie i chce cie chronić.
- Chcesz mnie ochronić odrzuceniem mnie?! ( niamal wykrzyczała)
- A jak mam to zrobić inaczej?
- Justin. Znajdziemy rozwiązanie z tej sytuacji. Poradzimy sobie ale tylko wtedy kiedy jesteśmy razem. Nic mi sie nie stanie kiedy jesteś w pobliżu.
- Masz racje. Ja przepraszam że chciałem cie odrzucić.
- Rozumiem Justin. Jestem przy tobie.
- Kocham cie.
- Ja ciebie też.

You are my everything <3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz