Zabawa dopiero sie zaczyna...Bieber

416 21 0
                                    

*Justin*

Obudziłem sie pierwszy. Selly spała wtulona w mój tors. Wciąż niemoge uwierzyć w to co zdarzyło sie tamtego wieczoru. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu. Sięgnąłem po niego tak, aby nie obudzić Seleny. Dostałem wiadomość.

" Jej ciało jest ciepłe? Ciesz sie nią póki możesz. Zabawa dopiero sie zaczyna Bieber"

Czytałem to z najgorszymi myślami w głowie. Kto to do cholery jest?! Naprawde boje sie zarówno o siebie jak i Sel. To musi być jakiś psychol. Nagle zauważyłem że Selena sie budzi. Odłożyłem telefon. Teraz liczy sie tylko ona.

- Hej kotku.
- Hej.
- Jak sie czujesz?
- Cudownie Justin.
- I jak ? Dałem rade?
- Byłeś niesamowity. Dziękuje.
- Nie. To ja Ci dziękuje.
- Co dzisiaj robimy?
- A na co ma ochote moja księżniczka?
- Chodźmy sie gdzieś wyszaleć Justin.
- Hmmmm. Propozycja nie do odrzucenia. Mają to niezły klub.
- W takim razie idziemy na sto procent. Justin twój telefon.
- Poczekaj chwilke.

Nowa wiadomość:
"Czasem niewiemy że wróg jest za blisko nas"

- To nic ważnego Sel. Idź do łazienki a ja zrobie śniadanie.
- Dobrze.

Co to miało znaczyć? Jak sie dowiem kim jest ten psychol to go rozszarpie. Musze zadzwonić do Chaza. Może coś wie.

- Halo?
-Chaz? To ja Justin.
- Właśnie miałem do ciebie dzwonić. Musimy sie spotkać.
- Ok. Gdzie i kiedy?
- Za godzine. Tam gdzie ostatnio.
- Ok będe.

Kurde może już wiedzą kim jest ten dupek.
Powiedziałem Selenie że mam ważne spotkanie. Właśnie dojeżdżam na miejsce. Widze Chaza.

- Cześć Chaz.
- Cześć Bieber.
- A więc?
- Chodź w inne miejsce.

Po chwili znaleźliźmy sie w jakimś starym opuszczonym magazynie.

- Bieber. Sprawa jest poważna. To mi wygląda na jakiś zamierzony atak. Musi to być osoba z twojego otoczenia. Radze Ci uważać. Wydaje mi sie że podpalenie twojego samochodu to dopiero początek.
- Jest aż tak źle Chaz?
- Mam nadzieje że sie myle. Najważniejsze jest to żebyś był czujny. Sprubowaliśmy namierzyć adres tego psychola. Ale niestety.
- Rozumiem stary. Dzięki. Będziemy w kontakcie.
- Justin uważaj na Selene. Ona jest twoją słabą stroną. Ten psychol może to wykorzystać.
- Rozumiem.

Kurwa. Selena?! Jeśli coś sie jej stanie nigdy sobie tego niewybacze.

Wieczorem byliśmy z Sel w klubie. Potańczyliśmy. Troche wypiliśmy. Jednym słowem szaleństwo. Jutro wracamy do Los Angeles. Wychodze z łazienki. Patrze na łóżko Selly zasnęła. Jest taka słodka. Postanawiam poserfować w necie. Haha wszędzie artykuły o mnie i Sel. " Bieber i Gomez na Hawajach" "Justin i Selena. Oni naprawde sie kochają". I tak dalej. Właśnie chce iść spać kiedy dostaje wiadomość.
"Miłość to wyrok śmierci"
To jest już naprawde chore. Niechce o tym myśleć. Przytulam sie do Seleny i zasypiam.

You are my everything <3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz