Rozdział 11

347 28 0
                                        

Pociągnięty przez delikatną rączkę upadłem na jej właścicielkę.
- Jack... zostań ze mną. - wyszeptała tak cicho, że ledwie mogłem usłyszeć, mimo iż chcąc nie chcąc wciąż na niej leżałem. Podniosłem się i oparłem na rękach. Jej twarz była tak blisko, że mogłem poczuć jej równomierny oddech. Jak to możliwe, że taka krucha istotka przeżyła tak wiele? Dotknąłem ręką jej policzka. Zmarszczyła brwi. Heh. Lekko przycisnąłem palec do zmarszczki, która pojawiła się pomiędzy brwiami. - Ngh. - potarła dłonią po miejscu, gdzie przed chwilą ją dotykałem. Śpi, a mimo to reaguję. Ciekawe.
Powoli wstałem z dziewczyny. Po czym podszedłem do okna. Zimny wiatr owiadł moją postać. Dzisiaj miałem zabić kolejną osobę. Osobę, której nie znam i prawdopodobnie nigdy nie poznam. Wsunąłem rękę do kieszeni spodni i chwyciłem za narzędzie, które się w niej znajdowało. Już czas. Pomyślałem i wyskoczyłem przez okno.

~ yo! Oto kolejny rozdział :)
Chciałabym wam podziękować za to, że jesteście ze mną i czytacie moje opowiadanie. Dziękuję :)))
Przy okazji zapraszam do czytania mojego nowego opowiadania o nazwie: Reflection of reality.


Eyeless JackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz