Rozdział dedykowany Ann_Kathrin, zapraszam do czytania :
Ava
Cała ta afera z imprezą u Liv wstrząsnęła jej rodzicami. Została uziemiona do końca roku i możliwe, że nie pójdzie na bal. Ale przecież to nie jej wina...Dziewczyna się załamała i rodzice zabrali jej telefon...
Do wiosennego balu zostały zaledwie dwa tygodnie. Dziewczyny mają za złe chłopakom, że ich nie zapraszają, a chłopakom to wisi.
Byłam pewna, że zaprosi mnie Jill. Ale pewnego dnia, kiedy przepakowywałam książki z szafki do plecaka, podszedł do mnie Steve. Aż dziwne, że nie spotkałam go wcześniej w szkole! Nawet nie wiedziałam, że się tu uczy.
- Hej - przywitał się. Na początku stresowała mnie jego obecność, ale po dłuższej wymianie zdań... nie było tak źle.
- Co cię do mnie sprowadza? - zapytałam.
-Chciałem się zapytać, czy nie poszłabyś ze mną na bal? - Podrapał się po głowie.
Byłam w dołku, ponieważ chciałam iść z Jillem, a przykro mi było odmówić, ale musiałam...- Dasz mi czas? Nie wiem, czy będę w ogóle szła. - Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Rozumiem. Będę czekać na odpowiedź.
Poszłam pod salę, w której mieliśmy mieć lekcję po dzwonku. Usłyszałam jak ktoś się kłóci. Położyłam plecak na ławce i poszłam w kierunku toalet.
- O co wy się znowu kłócicie? - spytałam, bo ujrzałam tam moje przyjaciółki i Jilla.
Zignorowali moje pytanie.- Ile razy mam wam powtarzać, że to nie ja zaprosiłem tych ludzi?! - krzyknął brunet. A więc o to chodzi...
- Ile razy mamy ci powtarzać, że kłamiesz?
- Jezu, zabierz mnie stąd... - westchnął.
Postanowiłam wkroczyć do akcji. Męczyło mnie to patrzenie i słuchanie jak się nawzajem obrażają.
- Ej, dziewczyny! Dlaczego sądzicie, że to on? - zapytałam.
- Bo on chcę nas zniszczyć - zaczęła Mad. - Najpierw ty; chciał ci złamać serce, potem ja; rozkochał w sobie i nic sobie z tego nie robi, a na końcu Liv; nie mógł dotrzeć do jej serca, więc postanowił złamać ją w inny sposób. Dobrze wiedział, że rodzice Olivii ukażą ją za taki wybryk. Nie próbuj go bronić, Ava! - ostrzegła mnie.
- Maddie, jak to rozkochał? - zmarszyłam brwi.
- Później ci wytłumaczymy.
- Wydaje mi się, że nie chciał złamać mi serca naumyślnie. Zresztą, po co miałby nas niszczyć?
- Bo jest dupkiem.
- Wiecie co? Myślcie sobie co chcecie! - odezwał się Jill. - Idę na lekcje, pa. - Podszedł do mnie i objął. Kątem oka mogłam zauważyć wściekłą Mad.
- Znowu to robisz... - Liv skrzyżowała ręce.
- Co znowu?
- Prowokujesz nas.
* * *Na obiadowej przerwie nie miałam ochoty nic jeść, postanowiłam pójść do toalety. Dziewczyny nie chciały ze mną rozmawiać, bo stałam po stronie Jilla.
Przecież nie zrobiłby nam takiego świństwa! Przynajmniej mi się tak wydaje.
Weszłam do jednej z kabin i usiadłam na podłodze. Rozmyślałam nad rozmową, która miała miejsce niecałe dwie godziny temu.
Nie mogłam rozgryźć, kto to zrobił! Westchnęłam opierając głowę o ścianę.
Kiedy miałam już wychodzić usłyszałam jak ktoś wchodzi do tego pomieszczenia. Nie wiem czemu, ale mój umysł rozkazał mi zostać.
- Sprawdź, czy nikogo nie ma - rozkazała Katie. Szatynka otwierała drzwi od kabin. Była niedaleko mojej.
Cholera, cholera, cholera! Co mam robić. Kiedy dziewczyna sprawdzała kabinę tuż obok mojej, postanowiłam prześlizgnąć się do niej. Uff, nie zauważyły mnie.
- Kat, w tej kabinie jest plecak - oznajmiła Isabelle. Mam nadzieję, że nic z nim nie zrobią...
- O co ty się martwisz? Ktoś schował komuś plecak i tyle. Sprawdzaj dalej.
Przez lekko uchylone drzwi mogłam zobaczyć jak rudowłosa poprawia sobie makijaż i włosy.
- Nikogo nie ma - mruknęła Isabelle.
- Bardzo dobrze, bo nie chcę, żeby ktokolwiek o tym słyszał, rozumiesz? - Szatynka pokiwała głową.
O co może im chodzić?
- Dopilnuj tego, żeby nikt się nie domyślił, że to my wysłałyśmy te SMS-y o imprezie, ok?
- Ale to ty je wysłałaś.
- O tym też masz nie pisnąć słówka. A teraz zamknij się i mnie posłuchaj! - Katie podniosła głos. - Dzięki temu Ava bardziej znienawidzi Jilla, a ja go odzyskam.
- Ale Ava nie wierzy w te oskarżenia.
- Powiedziałam ci, że masz się nie udzielać! Ja dopilnuję, żeby wszystko poszło zgodnie z planem. A teraz chodź już, spóźnimy się na lekcję. - Dziewczyna podała torbę swojej przyjaciółce i wyszły.
Odetchnęłam z ulgą. Teraz już wszystko wiadomo. Wystarczy tylko powiedzieć o tym dla Mads i Olivii. Może przestaniemy się w końcu kłócić.
Wybiegłam z łazienki i pobiegłam w stronę stołówki. Może jeszcze je tam znajdę.
Dziewczyny siedziały przy stoliku koło okna i rozmawiały między sobą. Podeszłam do nich i usiadłam naprzeciwko Mad. Musiałam uspokoić oddech i poukładać wszystko w głowie.
- Już wiem - zaczęłam. - To wszystko... to Katie!
- Ale co Katie?
- Zaprosiła tych ludzi. Słyszałam w łazience - wytłumaczyłam.
- Czemu mamy ci wierzyć? Może to kolejny pretekst do obrony Jilla?
- Dziewczyny! To, że on mi się podoba, nie znaczy, że muszę go bronić przy każdej najbliższej okazji! - walnęłam pięścią w stół.
- Ale to robisz...
- Nie musicie mi wierzyć, później się okaże, czy się myliłam.
CZYTASZ
Is this love?/Zawieszone :(
Teen Fiction"Są związki bez miłości i miłość bez związków" Choć Ava i Jill kochają się nie są razem. Oboje tego pragną, ale brakuje im odwagi, żeby wyznać swoje uczucia. Kiedy je wyznają ich życie się komplikuje. W ich życiu pojawia się wiele osób. Czy najbliż...