Part 7

334 109 28
                                    

Ava

Budzik dzwonił już o szóstej trzydzieści, ale pech chciał, że włączyłam drzemkę. Obudziły mnie wibracje telefonu.

Wyjęłam komórkę spod poduszki. Miałam dwa nieodebrane połączenia od Maddie i trzy wiadomości.

Pierwsza:
Hej, Ava. Nie bądź zła ale mamy dziś próbę cheerlederek. /Maddie.

Druga:
Ej, no. Odpisz! /Maddie.

Trzecią wiadomość wysłał numer nieznany.
Do sms'a, a raczej mms'a, było dołączone zdjęcie... Jilla i Katie! Siedzieli w jakimś pokoju, chyba Katie, i całowali się.

Po co ktoś miał mi to wysłać? Żeby mnie zdenerwować? Jeśli tak, to mu się udało!

Zablokowałam telefon i dopiero po chwili przypomniało mi się, że muszę iść do szkoły.

Niechętnie zwlokłam się z łóżka i poczłapałam do łazienki.

Próbowałam się doprowadzić do "porządku", co nie koniecznie mi wychodziło.

Zrobiłam sobie kucyka i wróciłam do pokoju. Wygrzebałam z szafy moje nowe jeansy i czarno-czerwoną koszule w kratkę.

Nadal nie czuję się dobrze w nowym stylu, ale wyglądam lepiej, doroślej. Nie tak jak wcześniej, jak słodka idiotka.

Jeniffer oddała mi parę swoich bluzek i jedną parę spodni, a resztę kupiłam.

Spojrzałam na zegarek. Siódma pięćdziesiąt dwie. Spóźnię się na autobus!

Nałożyłam plecak, wzięłam kurtkę w ręce i wybiegłam z domu.

-Cholera!-krzyknęłam, rzucając kurtką o chodnik, kiedy zauważyłam, że autobus właśnie mnie minął.

Dzień nie mógł zacząć się lepiej, no oczywiście!

***

Do szkoły doszłam w połowie pierwszej lekcji. Nie miałam ochoty na nią iść, więc usiadłam na ławce przed szkołą.

Tuż po dzwonku na przerwę podeszły do mnie Liv i Maddie.

-A wy nie miałyście być na próbach? -zapytałam.

-Po tej lekcji idziemy - wytłumaczyły - A ciebie czemu nie było na pierwszej lekcji?

-Autobus mi uciekł i zaspałam.

-Można się domyślić, wyglądasz okropnie!-zaśmiała się Liv.

Przejrzałam się w szybce telefonu. Miała racje. Nie dość, że się nie pomalowałam, to jeszcze miałam jakąś szopę na głowie!

-Nie martw się, do meczu zdążysz się ogarnąć!-Maddie poklepała mnie po ramieniu.

-Nie idę dziś na mecz-oznajmiłam.

-Idziesz! Musisz zobaczyć nasz nowy układ!

-Może zajrze do was na próbę i zobaczę wasz taniec przed premierowo - puściłam im oczko, powoli kierując się do pod salę, w której miała odbyć się kolejna lekcja.

-Ten Jill poprzewracał Ci w głowie!

-Proszę was, nie wspominajcie mi
o nim - poprosiłam.

-Co on Ci zrobił? - zapytała Maddie.

Opowiedziałam im o mmsie, który dostałam dzisiaj rano i o tym, że mnie unika, że wrócił do Katie.

-Byłam naiwna i uwierzyłam w to, że mu się podobam - westchnęłam.

-Nie przejmuj się tym dupkiem!

-To właśnie próbuję robić.

-Jakoś Ci nie wychodzi. Widać, że jesteś nadąsana.

-Oj, cicho. Pogadamy po lekcji...

***

Na matematyce Jill przesiadł się do Shane'a. A do mnie, nie wiem czemu, przysiadł się James Danzol.

Zapytał czy może usiąść, to co, miałam mu zabronić?

Starałam się skupić na lekcji, co dzisiaj mi się nie udawało.

Na moim stoliku wylądował liścik.

Idziesz dziś na mecz? James.

Odpowiedziałam mu, że nie.

James:Czemu? No weź, będzie fajnie!
Ava: Nie mam ochoty nigdzie wychodzić...

Odpisując Danzolowi, zauważyłam, że Jill nam się przygląda.

Ava: albo... Może przyjdę!

Dostałam kolejną karteczkę. Tym razem bez nadawcy. A nie była ona od Jamesa.

Teraz się za Jamesa bierzesz? Jill ci już przeszedł?

Wiedziałam jedno - zdjęcie, które wysłano mi dziś rano, wysłała osoba z tej klasy.

***

Chodziłam między rzędami trybun, ale nie było wolnego miejsca. W pewnej chwili usłyszałam jak ktoś krzyczy moje imię.Obróciłam się i ujrzałam Jamesa.

-Zająłem Ci miejsce-powiedział klepiąc siedzenie obok.

Podziękowałam i usiadłam na wskazanym przez niego miejscu.

Już po piętnastu minutach nasi pokazali klasę. Wygraliśmy 16:8.

Po meczu Danzol zaprosił mnie na imprezę z okazji wygranej naszych chłopaków.
-Wpadnę po ciebie o dwudziestej, ok?

-Dobra, do zobaczenia! - krzyknęłam i pobiegłam do Maddie i Olivki.

***

Pójdę po coś do picia, oznajmił James i zniknął w tłumie. Po chwili podeszła do mnie dziewczyna o kruczoczarnych włosach i wyciągnęła rękę w moim kierunku.

-Ivette - przedstawiła się.

-Ava - uścisnęłam jej dłoń - nigdy nie widziałam cię u nas w szkole...

-Bo tu nie chodzę. Jestem dziewczyną...

-Widzę, że się poznałyście - przerwał jej James - To moja dziewczyna.

Nie sądziłam, że on ma dziewczynę.

-Co ona tu robi?!

We trójkę obróciliśmy się w kierunku drzwi wejściowych. Stała tam Katie i Jill, który zadał pytanie.

-My ją tu przyprowadziliśmy - wstawiła się za mnie Ivette - coś ci nie pasuje?

Goście ściszyli muzykę i przestali tańczyć, żeby przysłuchać się naszej kłótni, jeśli można to tak nazwać.

-To moja impreza i nie chcę, żeby ona tu była! - chłopak niemalże krzyknął.

-Jill, możemy porozmawiać? - zapytałam.



Is this love?/Zawieszone :(Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz