Nadszedł dzień balu. Od koncertu minęło kilka dni a ja nadal nie mogłam uwierzyć, ze byłam na koncercie Moroon 5. Cały czas mam wrażenie, że to był tylko piękny sen ale potem zdaję sobie sprawę, że to wydarzyło się na prawdę. To była na prawdę niezapomniana randka. Dzisiejszy dzień w szkole minął dosyć szybko minął. Ja praktycznie cały czas z dziewczynami rozmawiałam na temat balu. Uzgadniałyśmy, o której się spotkamy i u kogo. Oczywiście spotkamy się u mnie. Potem chłopaki po nas przyjadą i pojedziemy na bal. Praktycznie w szkole w ogóle nie rozmawiałam z Louisem ale nadrobię to na balu. Przecież mamy cały wieczór dla siebie. Po szkole poszłam razem z dziewczynami do domu. Uprzedziłam już wcześniej rodziców dlatego nie przeszkadzało im, że Sophie i Perrie zjadły z nami obiad. Dziewczyny zadzwoniły do swoich mam aby przywiozły im sukienki i kosmetyki. Kiedy już wszystko miały to po kolei każda z nas poszła wziąć prysznic. Potem zaczęłyśmy się malować.
- Dziewczyny jak myślicie, czy spodobam się Louisowi? - Spytałam nieśmiało
- No pewnie. Louis szaleję na Twoim punkcie. Nie ważne czy byś poszła w sukience, czy dresie to i tak będziesz mu się podobać- odpowiedziała Sophie
- Sophie ma racje. Nigdy nie patrzył tak na jakąś dziewczynęjak na Ciebie- powiedziała Perrie
- Trochę się stresuje
- Nie masz czym- powiedziała z uśmiechem Sophie
Po jakiś dwóch godzinach byłyśmy już wyszykowane. Wyglądałyśmy na prawdę bosko. Czasami żałuję, że spotykam się z dziewczynami tylko wtedy kiedy są takie imprezy. Z nimi na prawdę fajnie się rozmawia. Mamy dużo wspólnego ze sobą ale wcześniej tak jakoś tego nie dostrzegałam. Często dziewczyny pytały się jak się czuję. Chyba się o mnie martwiły. Podejrzewam, że przeraziły się tym, że popadłam w depresję i nałóg. Mnie samą to czasami przeraża. Pół godziny przed balem przyjechali po nas chłopacy. Ja i dziewczyny wzięłyśmy torebki i zeszłyśmy na dół. Chłopaki czekali na nas w salonie. Gdy już byłyśmy w salonie to zauważyłam jak mój tata złowrogo patrzy na Harry'ego. Szczerze mówiąc do zaniepokoiło mnie się trochę. Poprosiłam mamę aby zrobiła nam wspólne zdjęcie na pamiątkę. Zgodziła się. Kiedy już zrobiła zdjęcie do poszliśmy do samochodu. Po 15 minutach byliśmy już na miejscu. Bal odbył się na sali w jednym hotelu. Przed wejściem był rozłożony czerwony dywan. Trochę czułam się jak celebrytka. Przed drzwiami stali dwaj chłopacy ubrani na czarno, chyba robili za ochroniarzy. Kiedy się weszło do tego hotelu do fotograf robił zdjęcia wszystkim parą. Harry i Niall powiedzieli, że przyszli sami bo nie znaleźli pary. Tak na prawdę przyszli razem. Chłopacy poszli od razu do stolika z przekąskami. To chyba była już tradycja. Kiedy wybiła punkt 17:00 na scenę wszedł dyrektor.
- Ten rok był dla wszystkich pewnie bardzo ciężki. Mieliście dużo nauki, sprawdzianów i kartkówek. Kończy się już rok szkolny. Zostało zaledwie tylko 2 tygodnie. to na prawdę nie za wiele. Ten bal to taka nagroda za ten rok nauki. Należy się wam. Dla wielu to jest ostatni bal w tej szkole ... ostatni bal ze swoją klasą dlatego niech każdy wykorzysta to jak najlepiej. Koniec tego gadania. Bawcie się dobrze
Po tych słowach dyrektora na scenę wszedł DJ. Do pierwszej piosenki zatańczyło tylko kilka par. Kiedy DJ puścił drugą piosenkę do podszedł do mnie Louis.
- Mogę Cie prosić zrobić tańca?
- Pewnie
Ja i Louis poszliśmy na parkiet. Akurat DJ puścił jakas wolna piosenkę. Ja i Louis patrzeliśmy sobie Prosto w Oczy i się uśmiechaliśmy zrobić Siebie. Louis Całkiem dobrze tańczył. Nigdy bym nie nie przypuszczała, że z Louisa może być taki dobry tancerz. Razem z Louisem zatańczyliśmy do kolejnych dwóch piosenek potem poszliśmy się napić. Na drugim końcu sali stały dziewczyny, które cały czas patrzały na Louisa. Pewnie zastanawiały się jak poprosić go do tańca. Trochę mnie to irytowało a Louisa nawet śmieszyło. Czy one nigdy nie przestaną się na niego gapić? Na szczęście za 2 tygodnie jest koniec roku szkolnego więc przez jakiś czas nie będę ich widziała. Po jakimś czasie Zayn poprosił mnie do tańca. Zatańczyliśmy ze sobą jeden taniec bo potem tańczyłam z Liamem. Te dziewczyny nadal zastanawiały się jak zatańczyć z Louisem ale znowu nie mogły bo akurat tańczył z Sophie. Pewnie nigdy z nim nie zatańczą. Nie są na tyle śmiałe aby podejść do niego i chociażby porozmawiać. Niall i Harry gdzieś znikli. Pewnie chcieli pobyć przez chwilę sami. Kiedy przestałam tańczyć z Liamem to wyszłam na dwór aby się przewietrzyć. Poszłam kawałek się przejść i zauważyłam, że Niall i Harry tańczą w jednej uliczce. Zrobiło mi się ich strasznie żal. Cały czas muszą się ukrywać aby nikt ich nie nakrył a kiedy chcą ze sobą zatańczyć chociaż jeden taniec to muszą chować się po katach. Powinno być inaczej. Powinni tańczyć na sali razem z innymi uczniami. Przyglądałam im się przez jakiś czas. Raz po raz sprawdzałam czy nikt nie idzie. Wyglądali na prawdę uroczo. Oni dla miłości potrafią tak bardzo się poświęcić. Po jakimś czasie chłopaki zauważyli, że się im przyglądam i przestali tańczyć. Podeszłam do nich.
-Nie musieliście przestawać tańczyć
- Długo już nam się przyglądasz?- spytał Harry
- Kilka minut. Spokojnie nikt was nie widział
- Dzięki- powiedział z śsmiechem Harry
- Wracamy na salę? - spytał Niall
- Dobrze- powiedziałam
Ja chłopaki wróciliśmy na sale. Niall po prosił mnie do tańca i zatańczyliśmy jeden taniec. Potem zatańczyłam z Harrym.
-Twój tata niezbyt się ucieszył jak mnie zobaczył
-Jest wkurzony to, że mnie zdradziłeś. Spokojnie nie powiedziałam z kim
- Amy ja na prawdę nie chciałem
- Wiem. Ja to wszystko rozumiem. Już dawno Ci wybaczyłam, przecież wiesz
- No tak wiem ale nadal mam wyrzuty
- Nie potrzebnie
Kiedy skończyłam tańczyć z Harrym to poszłam się przejść razem z Louisem.
-Jak Ci się podoba tym balu?- zapytał Louis
- est fajnie. A Ci jak się podoba
- Też mi się podoba. Ślicznie wyglądasz
- Dziękuję Ty również
Rozmawiałam z Louisem jeszcze jakąś chwilkę potem wróciliśmy na salę. Bal trwał już 5 godzin. Po tych 5 godzinach ogłaszali kto został królem i królową balu. DJ przestał grać i na scenę weszła jedna z uczennic i kandydaci. Królową balu została jakąś dziewczyna, której nie znam a królem został Mike. Nie zależało mi na tym aby zostać królową. Bardziej zależało mi na tym aby dobrze się bawić. Bal skończył się około godziny drugiej w nocy. Chłopaki odwieźli mnie do domu. Umówiłam się razem z chłopakami i dziewczynami, ze pójdziemy razem na plaże po południu. Zgodziłam się ale wiedziałam, że rano będę miała straszne zakwasy. Dużo tańczyłam na tym balu więc zakwasy gwarantowane. Gdy już weszłam do domu to poszłam do pokoju przebrać się w pidżamę i położyć się spać. Byłam tak bardzo zmęczona, że nie zmyłam nawet makijażu.
CZYTASZ
No Control // One Direction
FanfictionAmy jest wzorową uczennicą. Dobrze się uczy, nie sprawia rodzicom i nauczycielom problemów, nie piję, nie pali, nie bierze narkotyków. Spotyka się z Tomem, także wzorowym uczniem. Amy wzorową dziewczyną była w Chicago. Wszystko się zmienia kiedy pr...