Rozdział 16

2.1K 168 12
                                    

Rozdział słaby, krótki i zdrowo pojebany. Ja nie wiem co się ze mną dzieje.. ~T_T~
Scena +18
Nowa książka na moim profilu. Informacja pod prologiem. Zapraszam <3

~×~

- Nie możemy być razem. - oznajmił Draco. Uznał, że nie będzie bawił się w suptelności. Za bardzo go to bolało. Siedzieli z Harrym na stołach w pustej klasie.

- Zgadzam się.

- Co?

- Ech. Draco. Między nami nie ma już tego co kiedyś. Nawet rzadko się całujemy nie mówiąc już o innych rzeczach. Skoro nic do siebie nie czujemy to skończmy to.

- Ale Harry... Nie chcę rozstawać się w gniewie. Czy zostaniesz moim przyjacielem? - zapytał z nadzieją.

- Oczywiście kochany. - przytulił blondyna. Po chwili odsunął się od niego by wpić się zachłannie w jego usta. - Ostatni raz. - wyszeptał. Zamiast udzielić odpowiedzi Draco oddał pocałunek. Brunet jeszcze przezornie zablokował drzwi. Całowali się coraz namiętniej. Blondyn jeździł rękami po torsie chłopaka a Harry pieścił jego uda. W końcu Draconowi udało się zedrzeć z kochanka czarną koszulę. Zaczął lizać jego sutki. Chłopak cicho jęknął i dał się położyć na ławce. Jego spodnie po chwili też leżały na podłodze. Blondyn pieścił męskość swojego byłego chłopaka. Po chwili wydobył ją z jego bokserek i wziął do buzi. Szybko zaczął poruszać ustami jednocześnie masując wejście chłopaka. Po chwili tych igraszek Harry jednak zmienił zdanie. Jednym, szybkim ruchem znalazł się za Draconem i pchnął go na ławkę. Z różdżki Harrego, która nie wiadomo jak znalazła się w jego ręce wystrzeliły grube, skórzane pasy. Teraz chłopak leżał na ławce plecami do góry. Jego uda pyły przywiązane do jej stalowych nóg a tors do blatu.

- Ej. - prychnął ale Potter nawet się nie odezwał. Jednym ruchem pozbawił Draco ciuchów, a w jego ręce pojawił się bat. Smagnął nim chłopaka po plecach powodując okrzyk bólu. - Czy ciebie pojebało?! Co robisz?!

- Sprawiam, że nasz ostatni raz będzie niezapomniany. - uśmiechnął się szatańsko i znowu uderzył blondyna tym razem w udo. Po kilku minutach bicia zaczął lizać wejście chłopaka. Gdy nie mógł już wytrzymać wepchnął swojego przyjaciela w wejście Draco. Ten syknął. Harry wchodził i wychodził doprowadzając blondyna do orgazmu za orgazmem. Sam nie miał dość nawet przy trzecim. W końcu odwrócił go na plecy i wziął do ust męskość swojego kochanka doprowadzając go po raz ostatni do szcztu.

- Przypomnij mi dlaczego zrywamy? - wysapał blondyn.

- Z głupiego powodu jakim jest miłość. - mruknął Harry i liznął chłopaka w płatek ucha.

- Czy ty nigdy nie masz dość.

- Już ty znasz odpowiedź na to pytanie. - brunet uśmiechnął się przebiegle. Gdy wyszli z klasy każdy poszedł w swoją stronę. Blondyn chciał jeszcze złapać Blaisa a Harry Noctis. Tak naprawdę Potter poszedł upić się w swoim dormitorium a Draco płakać na szczyt Wieży Astronomicznej. Gdy brunet wszedł do Pokoju Wspólnego zastał tam Noctis z szklanką Ognistej w ręce.

- A ty nie na imprezie? - zapytała na jego widok. - Dumby będzie cierpiał bez twojego towarzystwa.

- Ile wypiłaś?

- A czy to ważne?

- Chcę wiedzieć ile zostało. - uśmiechnął się nalewając sobie ze stojącej na stole butelki.

- Piję od końca mojego występu czyli tak około godzinę.

- Czekaj. Jakiego występu? - spojrzała na niego dziwnie.

Córka PanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz