Rozdział 26

1K 102 17
                                    


Hey, ale wy czytajcie to moje nowe opowiadanie bo na razie troszku tam licho. Dzisiaj zauważyłam, że "Córka Pana" jest #18 wśród fantasy... Niestety kategoria została zmieniona na fanfiction xD  Chcę wam jednak za to bardzo serdecznie podziękować bo naprawdę nie sądziłam, że odniosę taki sukces. Rany.. ja wiem że to brzmi strasznie pusto i wgl ale uczucie gdy ktoś docenia to co robisz, twoje dzieło jest najzajebistszym uczuciem ever <3 dziękuję wam za to, za wrócenie mi wiary w samą siebie ^^


Rok szkolny rozpoczynał się już jutro. Noctis z westchnieniem zaczęła pakować swoje rzeczy. Do ogromnego, czarnego kufra z niegdyś sfatygowanym kółeczkiem wepchnęła najpierw książki. Były to księgi dotyczące złej magii, bardzo czarnej i strasznej. Gdy już wszystkie egzemplarze znalazły swoje miejsce, zamknęła przegródkę fałszywym dnem i wyszeptała silne zaklęcia maskujące. Słusznie przewidywała, że ktoś może chcieć sprawdzić jej bagaż. Nadeszła kolej ubrań. Przez Pansy miała ich teraz dwa razy więcej niż przed wakacjami. Uśmiechnęła się do swoich wspomnień. Po niezbyt przyjemnie zakończonym balu przyjaciołom zostało jeszcze sporo czasu do powrotu do zamku. Wymykali się więc wszyscy do Londynu aby choć trochę złagodzić urlopową nudę. Nikt nie twierdził, że wakacje w Riddle Manor były nudne, wręcz przeciwnie, obfitowały w atrakcje. Jednakże gdy nadszedł sierpień Noctis zatęskniła za tłumem ludzi, wesoło migającymi billboardami i szumem silników. Nie chciała przyznać sama przed sobą, że tęskni za miastem, ale taka była prawda. Przejść się po sklepach, od tak, dla rozrywki, wypić kawę, pójść na jakąś wystawę czy do kina. Mugolskie życie, niby tak małe i nic nie warte a jednak przyciągało ją. Podobnie było z Harrym i Draco. Obaj też nie potrafili przyznać, że tęsknią za klimatem Pokątnej czy Śmiertelnego Nokturnu. Za pierwszym razem wymknęła się tylko Noctis i Harry pod pozorem następnego zlecenia. Zamiast mordować ludzi, poszli na jakiś głupawy film do mugolskiego kina a następnie na lody. Wtedy podświadomie zrozumieli, że zbyt długo udawali dorosłych i że są tylko nastolatkami. Ich wypad zakończył się w Smoczej Jamie w środku baseniku z piłkami. Roześmiani wrócili do domu, a następnym razem zabrali ze sobą Dracona i Pansy. W końcu wymykali się już wszyscy. Każdy bar w okolicy znał już paczkę przyjaciół, którzy bawili się i pili na umór. Trzy dni w luksusowym hotelu w Miami były najlepszym okresem w ich życiu. Kąpali się w morzu przy świetle księżyca a ognisko na plaży miało ponad dziesięć metrów. To tam, w Miami Noctis kupiła bluzkę, którą właśnie trzymała w ręku. Sama nigdy by się nie zdecydowała na jej zakup ale Pansy i Dafne były zachwycone. Biała, koronkowa i kompletnie nie w jej stylu. Tak myślała na początku. Ale kiedy zobaczyła błysk w oku Dracona gdy się w nią ubrała, uznała, że warto było wydać 70 dolców. Pansy przekonała ją również do zakupienia butów. I to nie jednej pary. Teraz Noctis usilnie próbowała je wcisnąć do walizki. Nagle rozległo się pukanie do drzwi.

- Mogę wejść? – dobiegł ją głos młodego Malfoya. Mruknęła coś w odpowiedzi i rzuciła koturny na łóżko.

- O co chodzi Draco? – zapytała podnosząc się z podłogi.

- Czarny Pan prosi cię na kolację. – powiedział z uśmiechem i podszedł do niej. Kiedy nie miała na sobie szpilek, była od niego nieco niższa. Pomyślała, że to w sumie nawet dobrze bo ładnie razem muszą wyglądać. W jej głowie pojawił się pomysł wspólnej sesji ale zaraz go odrzuciła. Zaraz jeszcze zacznie wymyślać imiona dla ich dzieci. Wpatrzyła się w te cudne, szare oczy. Z początku pocałował ją bardzo delikatnie ale ona chciała więcej. Przyciągnęła go do siebie. Nie wiedzieć kiedy wylądowali na łóżku. Noctis czuła buty wbijające się jej w łopatki. Uznała, że na tę chwilę może je zignorować ale jak będą przeszkadzać to je spali ze śmiechem na ustach. Spali każdego kto jej teraz przeszkodzi w zajmowaniu się chłopakiem. Położyła ręce na jego pasku od spodni. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Draco oderwał się od niej na chwilę i spojrzał pytająco. Ona tylko skierowała wzrok na drzwi, które zaczęły płonąć. – Przerażasz mnie... - wyszeptał do jej ucha.

Córka PanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz