POSIADŁOŚĆ RODZINY HEARTFILIA
W ogromnej posiadłości rodziny Heartfilia właśnie wszyscy domownicy, jak i służba zaczęli przygotowywać się do snu. Kiedy wszystkie światła zgasły, ktoś chciał zburzyć spokój panujący w nocy i po cichutku, razem ze swoją przyjaciółką „wyrwać się na miasto". Jeśli można powiedzieć, że dziedzice powinni być opanowani, spokojni, posłuszni, eleganccy, znający obowiązującą etykietę, to na pewno do tego profilu nie zaliczyłoby się młodej, aczkolwiek dojrzałej dziedziczki ogromnej posiadłości i wielu firm rozniesionych po całym świecie – Lucy Heartfilii. Dziewczyna na pewno, nie była jedną z panienek, które posłusznie robią to co im się robi. Jednym z dowodów na potwierdzenie tezy, jest „potajemna" ucieczka z domu. Przemierzając ogromne i ponure korytarze dziewczyna się zastanawiała, w jaki sposób się jeszcze w nim nie zgubiła. Mając małą latarkę w swojej niewielkiej dłoni, próbowała dotrzeć, do pokoju swojej przyjaciółki Virgo... poprawka służącej. Niestety dziewczyna, będąc narażona na ciągłe porwania, złośliwości i media, musiała uczyć się w domu i przebywać w nim praktycznie cały czas. Lucy pragnęła zobaczyć w świat, który istniał za jej, a zarazem był tak odległy. Nocna wyprawa miała być nowym doświadczeniem i wyzwaniem, jakie stawia jej świat i... ona sama. Chciała kogoś poznać, podać komuś rękę, nie bojąc się o to, że ją porwie dla okupu. Dla nas „zwykłych dziewczynek" jej marzenia wydają się absurdalne, ale dla niej... były całym życiem ...
- Virgo! – szepnęła dziewczyna i cichutko zastukała w drzwi. Nacisnęła klamkę i powolutku, na paluszkach weszła do jej pokoju. – Virgo! – tym razem głośniej zawołała przyjaciółkę, ale nikt nie odpowiedział – „Pewnie zasnęła, czekając na mnie ..." – westchnęła i zaraz poszła w kierunku jej łóżka. Przemierzając pierwszy pokój nie zobaczyła niczego niezwykłego, ale gdy próbowała otworzyć drzwi do sypialni, głupi pech sprawił, że bateria w latarce się wyładowała. Już chciała ją potrząść, ale przypomniała sobie, że musi zachować ciszę ... Weszła przez drzwi. Zaczęła się zbliżać do łóżka przyjaciółki. Zaczęła robić pewniejsze kroki ... na nieszczęście i nagle potknęła się o coś ...
- Auć ! – powiedziała głośniej, ale zaraz sobie zatkała usta. Musiała zachować absolutną ciszę, żeby nie zostać zdemaskowaną. Powoli zaczęła wstawać, ale gdy oparła się jedną ręką o podłogę, poczuła, że nie dotyka gładkiej powierzchni... Wystraszyła się i zaraz podbiegła do lampki nocnej, która stała na łóżku. Zapaliła światło, nie zważając na konsekwencje. To co zobaczyła, wyryło na jej sercu głębokie piętno, które będzie dawać o sobie znać, do końca jej dni ...
- Aa!!! – wrzasnęła tak głośno, że zbudziła ... wszystkich.
KOMISARIAT NR 1
- Nudno tu dziś – powiedział mężczyzna o różowych włosach.
- Nie narzekaj Natsu, potrafi być gorzej – próbował go uspokoić Gray
- A co ty tam wiesz, zaraz idziesz do domu, a ja mam nocną zmianę ...
- A ja niby co ? He? Nie mam nocnej zmiany, a pomimo tego, że już prawie północ muszę nadal tu z tobą tkwić !!!!!!!
- A moje towarzystwo też ni przeszkadza? – zapytała się białowłosa dziewczyna
- Mira, jesteś sekretarką, więc mi nie przeszkadzasz, tylko te narzekania napaleńca mnie denerwują ... - wzruszył rękoma. Natsu zignorował przezwisko Graya, jeszcze kilka lat temu pewnie zacząłby się z nim bić, ale teraz, kiedy jest po studiach i ma dobrą pracę, nie może sobie na coś takiego pozwolić, nie dla takiego palanta.
Młody detektyw siedział, a raczej leżał na swoim biurku, stukając jedną ręką o lampę. Nagle, dosłownie spadł z fotela, gdy po pokoju rozległ się dźwięk telefonu. Do aparatu podeszła Mira i zaczęła rozmowę. Gray i Natsu przyglądali jej się i coraz bardziej zniecierpliwieni, czekali by dowiedzieć się o co chodzi. Niestety jak na złość rozmowa trwała zbyt długo ... Rzuciła słuchawkę i oboje podskoczyli...
CZYTASZ
[z] Detektyw z przypadku
FanficCzy otwarcie pewnych drzwi może zmienić bieg historii? Wielu ludzi się zastanawia czy pojedyncza decyzja może wpłynąć na losy innych? Snucie domysłów i tworzenie marzeń ... było jedyną rozrywką dziedziczki rodu Heartfilia - Lucy. Jednak jeden ruch k...