Lucy w niewiarygodnie szybki sposób podniosła się z lóżka. Włosy miała rozczochrane, a twarz nadal zaczerwienioną.
- No, co kurwa?! – powiedziała do samej siebie i zaczęła się rozglądać po pokoju. Ale była u siebie. Sprawdziła, w co jest ubrana. Nic niezwykłego.- Uuuu – odetchnęła z ulgą – Na szczęście to był sen. – uśmiechnięta i rozpromieniona zaczęła się przeciągać. Nagle usłyszała cisze pukanie. Zaczęła się rozglądać.
- Lucy, wpuścisz mnie trochę zimno na dworze ... - kiedy to usłyszała, powoli odwróciła się w stronę okna. Na jej balkonie stał Natsu...
- Aaaaaaaaaaa – wrzasnęła i zaraz spadła z łóżka, nie mogąc dojść do tego czy to, co zobaczyła było prawdą ... Uderzyła się w głowę i zaraz zaczęła ją rozmasowywać by załagodzić ból. Niepewnie zaczęła się podnosić, by spojrzeć za okno, czy postać którą zobaczyła była realna, czy też może była tylko wytworem jej wyobraźni. Oparła się o łóżko i delikatnie zaczęła się podnosić, jednak gdy okno znalazło się w zasięgu jej wzroku, ujrzała, że stoi za nim Natsu.
- Co ty tu robisz?!?!?! – krzyknęła i zaraz poszła otworzyć mu drzwi balkonu, by umożliwić mu wejście do jej mieszkania.- Ostatnio, tak narzekałaś na moje okropne nawyki żywieniowe, więc zdecydowałem się przyjść do ciebie na śniadanie. – odpowiedział uśmiechnięty.
- A kto cię tu zaprosić i jak w ogóle się tu dostałeś?! – zapytała zirytowana
- Przeskoczyłem z balkonu na balkon – powiedział jej spokojnie. Dziewczyna nie mogła w to uwierzyć, więc wyszła na balkon by zobaczyć.
- Ty debilu! – krzyknęła, gdy zobaczyła, że odległość pomiędzy ich balkonami wynosiła ponad pół metra, nie byłoby nic w tym takiego strasznego, gdyby nie fakt, że mieszkali na 10 piętrze... - BAKA!!!!!!!!! Chciałeś, żebym miała cię na sumieniu, gdybyś spadł !!!!!
- Nie takiego, chciałem zjeść śniadanie...
- Za spokojny jesteś !
- A ty za nerwowa.
- Ty nie rozumiesz !? Mogłeś się ... załóżmy pośliznąć i spaść z dziesiątego piętra, a to zagwarantowałoby ci jak z twoją wiarą, bo ujrzałbyś życie pozagrobowe !!!! – krzyczała na niego wymachując rękoma. On podszedł do niej i złapał ją za brodę.
- A co martwiłaś się? – powiedział jej seksownym głosem. Gdy ich oczy spotkały się ze sobą Lucy przypomniała sobie sen i zaraz cała zarumieniona wyrwała się Natsu.
- To ja idę zrobię śniadanie! – powiedziała chłopakowi i zaraz ruszyła w stronę kuchni. Była zarazem zawstydzona i zakłopotana. Nie wiedziała co ma myśleć. Może i być to sen, ale czy przypadkiem tego nie pragnęła?
- Co będzie ? – nagle przed nią wyskoczył Natsu, szczęśliwy jak dziecko.
- A co chcesz? – zapytała Lucy przez zaciśnięte zęby.
- Jajecznicę ! – odpowiedział
- Kurcze, to ty nawet tak prostej rzeczy nie potrafisz sobie przyrządzić ?
- No ... nie ... - teraz jego mina nie była taka radosna. Smutek zagościł na twarzy Dragonila, kiedy zaczął ją opuszczać. Lucy nie wiedziała co ma o tym myśleć. Próbując zmienić sytuację, od razu ruszyła przyrządzać śniadanie.
- Chcesz zwykłą jajecznicę, czy może z jakimiś warzywami, mięsem ... - zapytała się uśmiechnięta
- Co zrobisz będzie dobre J
CZYTASZ
[z] Detektyw z przypadku
Fiksi PenggemarCzy otwarcie pewnych drzwi może zmienić bieg historii? Wielu ludzi się zastanawia czy pojedyncza decyzja może wpłynąć na losy innych? Snucie domysłów i tworzenie marzeń ... było jedyną rozrywką dziedziczki rodu Heartfilia - Lucy. Jednak jeden ruch k...