Leżeli wtuleni w siebie, śpiąc spokojnie po dynamicznej nocy, której żadne z nich nie zapomni. Był już poranek. Promienie słoneczne dawały o sobie znać, wchodząc powoli do pokoju Dragneela. Lucy, czując delikatne ciepło na policzkach, niepewnie zaczęła otwierać oczy. Gdy ta czynność udała jej się, zobaczyła leżącego obok niej Natsu.
- Głupi sen... - szepnęła cicho, z powrotem zamykając oczy. Minęło kilka sekund i nagle zerwała się, patrząc wyłupiastymi ślepiami na śpiącego mężczyznę. – O CHOLERA! O w mordę! Ja to zrobiłam! On... - krzyczała rozpaczliwie z myślach. – Oby się nie obudził. – Złożyła ręce, zanosząc prośbę do Najwyższego. Wzięła kilka głębokich oddechów, a następnie przekręciła się, by pozbierać leżącą wokół łóżka bieliznę. Nie wychodziła spod kołdry, gdyż bała się ewentualnej sytuacji, jaka mogłaby zaistnieć, gdyby Natsu się obudził (szczegół, że widział ją już nagą).
Sięgnęła prawą ręką, starając się ją wyciągnąć do granic możliwości. Już prawie dotykała ramiączka biustonosza, gdy nagle jakaś ręka pochwyciła część ubioru i jej podała. Lucy przekręciła głowę, by szeroko się uśmiechnąć do Dragneela, który wisiał tuż nad nią.
- I tak wszystko widziałem w nocy. – Starał się ją zapewnić.
- Ale... - pisnęła słodko. – Zejdź ze mnie! – krzyknęła, odpychając go na poduszkę.
- Jesteś agresywna, a to ty wczoraj zaczęłaś! – przypomniał jej.
- Przestań!!! – wrzasnęła, uderzając go w twarz poduszką, która leżała tuż obok niej. – Boże... co ja zrobiłam?
- A co ma Bóg do seksu? – zapytał się złośliwie. – Oj przestań, przecież nie było tak źle. Pamiętam, jak cały czas krzyczała... - nie zdążył dokończyć, gdyż poszła na niego cała seria poduszkowej broni.- Będziesz odpowiadała za morderstwo!
- Uwierz mi, zaryzykuję. – Zapewniła go. – I możesz przestać! Ja napr... - nie dokończyła, gdyż skuliła się, by zacząć płakać.
- Ty ... płaczesz? – zapytał niepewnie Dragneel.
- Daj mi spokój – szepnęła cicho. – Ty nic nie rozumiesz.
- Może mi wytłumaczysz? – zaproponował grzecznie. – Lucy, proszę powiedz mi, o co chodzi. Skrzywdziłem cię?
- Nie. – Przetarła oczy ręką. – Ja po prostu zawsze chciałam... po ślubie, ale wczoraj się jakoś zagalopowałam, a ty jeszcze się ze mnie naśmiewasz!
- Ach! – westchnął ciężko Natsu.- Dziewczyny.
- No i co z tego, bałwanie! Jesteś ... - zanim zdążyła dokończyć, Natsu chwycił ją za ramiona i rzucił na łóżko. – Co ty robisz? – zapytała się go, gdy jego twarz znalazła się nad nią.
- A jak myślisz? – Uśmiechnął się słodko, a następnie pocałował ją delikatnie w czoło, potem w prawy policzek, a następnie w drugi.
- A kiedy...? – oplotła się wokół jego szyi, by przysunąć go do swoich ust. Całowali się delikatnie, lecz wraz z kolejnymi pocałunkami stawały się one coraz bardziej namiętne.
Paralalala.
Gdy usłyszeli dźwięk telefonu, od razu się zerwali, gdyż nie wiedzieli czyj jest to dzwonek. Zaczęli szukać telefonu, który zaginął w akcji podczas nocnych zabaw.
- Mam! – krzyknęła nagle Lucy, podnosząc komórkę do góry.
- Ave Cezar! – Natsu wziął go od niej, a następnie dokładnie przyjrzał się dziewczynie. – Czemu się zakryłaś kołdrą? - zapytał niewinnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/49190392-288-k633163.jpg)
CZYTASZ
[z] Detektyw z przypadku
FanfictionCzy otwarcie pewnych drzwi może zmienić bieg historii? Wielu ludzi się zastanawia czy pojedyncza decyzja może wpłynąć na losy innych? Snucie domysłów i tworzenie marzeń ... było jedyną rozrywką dziedziczki rodu Heartfilia - Lucy. Jednak jeden ruch k...