Rozdział 4

240 14 0
                                    

Rok szkolny trwał w najlepsze. Lizzie jako studentka dziennikarstwa i literatury w ostatniej klasie musiała zrobic projekt polegający na miesięcznym stażu w dwoch wydawnictwach. Zajmowało jej to myśli, ale nie dała po sobie poznać że się denerwuje. Tymczasem Jane zaczęła poważniej spotykać sie z Charlesem. Byli słodką parą, a pani Benton cieszyła sie jak dziecko.
- Do zimy będziemy mieć tu ślub- trajkotała z zachwytem. Była sprytna i wiedziała że musi znaleźć pretekst by wykurzyć Jane z domu, tak żeby Bingley zaoferował jej pobyt w Netherfield. Pewnego dnia powiedziała do męża i córek - Kochani moi robimy remont! Ja, tata i Lydia zamieszkamy u kuzynki Mary, a Jane i Lizie powinny znaleźć sobie jakieś lokum na ten czas.- i popatrzyła wymownie na Jane.
- Och mamo, nie chcę się narzucać. Porozmawiam z Charlesem, ale myśle że niezbyt spodoba mu sie pomysł nas dwoch przez dwa miesiące nad jego głową. Zwłaszcza ze nie spotykamy sie tak długo.- powiedziała Jane i wyszła z pokoju.
Następnego dnia Jane oznajmiła z miną jakby szła na pogrzeb, że Charles zgodził sie przyjąć u siebie Jane i Lizzie na czas remontu.
- Och jak cudownie- powiedziała pani Benton- Zacznijcie się pakować dziewczynki. Od kiedy możecie sie przenieść?
- Dziś jesteśmy z Lizzie zaproszone do nich na kolacje, wiec będziemy mogli to przedyskutować- odpowiedziała Jane
Pod wieczór Lizzie i Jane podjechały pod gigantyczny dom Charlesa.
- Wow. Wiedziałam że Netherfield jest duże, ale żeby było aż takie wielkie?- powiedziała Lizzie i razem z Jane weszły do środka. Po wymianie uprzejmości nadeszła pora na kolację. Jane usiała miedzy Charlesem a Caroline, a Darcy koło Lizzie. " O nie. Ostatnią rzeczą jakiej chce jest wysłuchiwanie Darciego"- pomyślała Lizzie, ale grzecznie sie do niego uśmiechnęła
- Słyszałem że będziecie mieć remont?- zaczął rozmowę Darcy
- Tak. Mama chce wymienić cały sprzęt kuchenny i pomalować cały dom. Niestety urządziła to tak że nie da sie tam mieszkać.- odpowiedziała Lizzie
- Właśnie kiedy wam najbardziej pasuje sie wprowadzić?- spytał Charles
- Remont zaczyna sie w poniedziałek- odpowiedziała Jane
- To zapraszamy do nas od niedzieli. Zamieszkanie w skrzydle dla gości. Na pewno będzie tam wam wygodnie. Możecie tu zostać tak długo jak chcecie.
- Charles nie wystrasz ich bo w ogóle nie przyjadą- dodała Caroline, która od początku kolacji nie zwracała uwagę na temat rozmowy, tylko nieskutecznie starała zabawić Darcy'ego rozmową.
- Przecież nie jestem przerażający- odpowiedział Charles i uśmiechnął sie do Jane
Reszta kolacji upłynęła w miłej atmosferze. Rozmowę podtrzymywał głownie Charles, Jane i Caroline. Lizzie z czasem też udzielił sie miły nastrój i pod koniec kolacji śmiała sie razem ze wszystkimi. Nie chciała opuszczać domu, zwłaszcza jeśli miała mieszkać pod jednym dachem z Darcym, ktorego szczerze nie lubiła. Teraz było jej już wszystko jedno. Darcy, jak to Darcy mało mówił i jak Caroline starała wciągnąć go do rozmowy odburkiwal coś z niesmakiem. Był jednak całkiem miły dla Lizzie i Jane.
Decyzja w sprawie przyjazdu do Netherfield została podjęta, a dziewczęta wyjeżdżając mogły być spokojne o to czy przez najbliższe dwa miesiące spędza miło. Pozostało sie tylko spakować i już można sie wyprowadzać.

Pierwsze WrażeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz