16

164 17 4
                                    

Jestem w pełni świadoma tego, że nie powinnam nigdzie iść ani nawet rozmawiać czy przebywać w pobliżu wampira ale chcę wiedzieć dlaczego nagle się tu tyle ich zbiera i po co. No i za co mam być ukarana? Przez kogo? Czy ja coś zrobiłam? W głowie krążyła mi tylko jedna myśl. Po jaką cholerę tak bardzo chciałam poznać chłopaków?!
Teraz już tego nie zmienię. Może to i dobrze. Szliśmy w stronę gór. Większa część drogi minęła nam w ciszy. Ale nie wytrzymał...
▶Pewnie wiesz, że nie powinniśmy ze sobą rozmawiać?
▶Jasne, że wiem- odparłam. Nie chciałam patrzeć mu w twarz. Fakt, jest przystojny ale ma w sobie coś takiego, że mnie przeraża. I nie chodzi tu o sam fakt, że jest wampirem. No dobra może o to chodzi...
▶Nie wiem dlaczego jesteś naszym celem. Moja Pani nic nie wspomniała po za tym; że mamy Cię znaleźć i obserwować przez jakiś czas a dopiero później uderzyć.
▶Jesteś służącym? - zdziwiłam się.
▶Bardziej żołnierzem wampirzej armi nowonarodzonych- powiedział po chwili zastanowienia.
▶Armi? Wiesz... to brzmi dość komicznie zważywszy na to, że ja jestem jedna a was pewnie już dziesiątki albo nawet setki- prychnęłam rozbawiona.
▶Bello... Nie jesteś sama. Od dłuższego czasu żyjesz w środowisku zmiennokształtnych tylko i tym nie wiesz. Teraz wiesz, że wampiry i inne stworzenia żyją naprawdę. Jeśli nadejdzie czas na ciebie, Blackowie i inni z tej rasy będą walczyć w twojej obronie.
▶Ale ja nie chce, żadnej wojny! Nie chcę żeby wampiry i wilki się biły o mnie... to niedorzeczne. Już wole sama iść do tej całej pani- oburzyłam się. Chłopak od razu się przeraził.
▶Nie możesz tak mówić! Bel... Nie wiadomo jakie ma zamiary wobec Ciebie. Prawdopodobnie szykuje się wojna ale jeszcze nie teraz. Jestem pewien, że Rada Zmiennych zwołała już zebranie wszystkich watah- na jego twarzy co chwilę zmieniały się emocje, tak szybko, że nie potrafiłam ich odgadnąć.

Chodziliśmy po górach a konkretnie to po lesie w górach i wampir tłumaczył mi wszystko. Mówił o Radzie Wampirów i Radzie Zmiennych, o tym jak to jest być wampirem i dużo innych rzeczy o których wiedział. Nagle zatrzymał się i gestem ręki kazał mi się zatrzymać. Zrobiłam jak kazał. Sama nie wiem czemu. Momentalnie się przestraszyłam bo nie wiedziałam o co chodzi.
▶Szuka Cię - oznajmił pół szeptem.
▶Szuka? Ale kto?
▶Wilk. Młody wilk. - tyle mi wystarczyło, żeby wiedzieć o kogo mu chodzi.

Seth.

~Jane~

Widziałam jak Seth i Mia spędzają razem czas. Czemu to ona zgarnia tych lepszych facetów? Jesteśmy przecież takie same! No dobra... ja jestem lepsza... Ale wyglądamy identycznie.
Seth wyszedł z kawiarni i szedł dość szybko. Jednak potem zatrzymał się i wyjął z kieszeni spodni komórkę. Dzwonił kilka razy ale ktoś nie odebrał. Wzięłam głęboki oddech i podeszłam do niego.
▶Cześć Jane- powiedział, kiedy mnie zauważył.
▶Cześć. Coś się stało? Wyglądasz dość marnie - zaczęłam dość słodkim głosem.
▶Tak, tak... wszystko w porządku. Co tam? - zapytał zdobywając się na uśmiech.
▶Nie udawaj. Widzę, że coś jest nie tak- położyłam rękę na jego ramieniu ale ten przykryl ją swoją i opuścił je na dół. Czyli.... staliśmy trzymając się za ręce tak bez powodu. Też fajnie, co nie?
▶Nic mi nie jest- zaśmiał się a ja się tylko uśmiechnęłam.
▶Może się przejdziemy? -zaproponowalam.
▶Jasne, czemu nie?

Wiem, że mam wolną chatę dlatego szliśmy w tamtą stronę. Po długim spacerze dotarliśmy na miejsce.

W salonie chłopak usiadł na kanapie a ja w tym czasie poszłam nam zrobić kakao z piankami. Uwielbiam je!
Wróciłam z pełnymi kubeczkami i włączyłam telewizor. Padło na film pt. "Myśl jak facet 2". Cały czas praktycznie się z czegoś śmialiśmy. Chłopak obejmował mnie ramieniem a ja opieralam głowę o jego tors. Pod koniec filmu, kiedy wszystkie pary wyznawały sobie miłość zerkałam na chłopaka a ten na mnie. W końcu zaczęłam całować go w szyję i powoli przechodziłam do policzka aż ten odwrócił swoją twarz i złączył nasze usta. Byłam zdziwiona ale... Boże jak on genialnie całuje! Tak cudownie miękkie usta. Z jaką delikatnością całował każdy milimetr moich warg. Czułam się nieziemsko. W klatce piersiowej czułam dziwne gorąco A z każdym kolejnym pocałunkiem czułam wzrastające we mnie pożądanie. Czy dobrze robimy? Nie wiem... Ale jak na razie... jest warto.

~Wampir~

Chłopak sobie odpuścił poszukiwania na całe szczęście. Za to mam dużo lepszy słuch i potrafię czytać w myślach każdego. Właściwie to nie każdego... są wyjątki. Jednym z nich jest Bella. Czyż to nie dziwne? Szliśmy cały czas w lesie. Robiło się coraz ciemniej i chłodniej. Dla mnie to było bez różnicy ale mimo, iż jestem wampirem nie jestem obojętny na ludzkie potrzeby. Nie chcę, żeby Bella zmarzła.
▶Wyprowadze Cię z lasu i wrócisz do domu. Będę Cię pilnował, żeby nikt ci nic nie zrobił po drodze ale nie możemy iść razem. Wydaje mi się, że tylko ja nie chcę Cię zabić tutaj- oznajmiłem a dziewczyna kiwnęła tylko głową. Tylko raz spróbowałem wejść do jej myśli i mi się nie udało ale nie chce tego robić ponownie. Boję się, że mógłbym zobaczyć coś, czego nie powinienem...
________________
Nie jest zbyt długi ale nie mam weny ostatnio i jestem chora więc... cieszę się, że udało mi się chociaż coś napisać :)

MY HEART SURVIVE - ZakończoneWhere stories live. Discover now