25

129 17 1
                                    

~Adam~

Po raz kolejny jestem pijany i zjarany. Złe towarzystwo? Możliwe ale to naprawdę relaksuje. Można zapomnieć o całym Bożym świecie i po prostu się bawić. Jestem coraz bardziej popularny przez te wszystkie imprezy i to mi się podoba. Codziennie mogę mieć inną panienke bo wszystkie same do mnie ciągną. Czego chcieć więcej?

▶Cześć przystojniaku - przeniosłem wzrok z mojego piwa na dziewczynę, która stanęła teraz nade mną. Długie blond włosy, czarna i dopasowana sukienka, szpilki.

Jest piękna.

I ma na mnie ochotę.

▶Usiądź ślicznotko- dziewczyna usiadła na moich kolanach i uśmiechnęła się po czym przygryzła dolną wargę.

A to kusicielka...

Nie mogłem się powstrzymać i zacząłem ją całować. Trwało to bardzo długo A dziewczyna nagle zaproponowała pójście do łazienki. Wzięła mnie za rękę i poszliśmy na górę. Mój kumpel ma cholernie wielki i wypasiony dom A impreza tutaj jest co tydzień. No i jest dużo miejsc na bzykanie jeśli ktoś jest taki jak ja.

Popchnęła mnie na szafki i kazała usiąść. Zrobiłem jak chciała. Zdziwiłem się kiedy znów usiadła mi na kolanach ale tym razen twarzą do mnie. Nasze pocałunki były tak namiętnie gorące, że naszła mnie ochota na więcej. Dziewczyna jakby czytając w moich myślach zaczęła poruszać biodrami co spodobało się mojemu koledze.
▶Zrobić ci dobrze?- wymruczała przy moim uchu. Nie zdążyłem odpowiedzieć a ona zdążyła ściągnąć mi pasek od spodni i zająć się resztą.
Kiedy już miało być po wszystkim dziewczyna zaprzestała swoich czynów. Nie wiedziałem o co chodzi. Wtedy pociągnęła mnie na podłogę tak że aż się położyłem. Ona natomiast podciągnęła sukienkę do góry i dosłownie nadziała się na kolegę. Obojgu nam było bardzo dobrze. Kiedy przyjemność się zakończyła ta chciała jeszcze. Więc... zrobiliśmy to jeszcze kilka razy tego wieczora. A żadne z nas nie przejmowało się zabezpieczeniami... których nie mieliśmy...

~Bel~

Czuje się wypoczęta i mam dużo energii. Wiem, że to przez jego krew. Wiem też, że jeśli teraz ktoś by mnie zabił... to powstane. Jak? Cóż... jako wampir. W sumie to dość ciekawe. Wampiry muszą ciągle walczyć z wieloma pokusami. Albo im ulegać. Co jest mało fajne bo jeśli ulegają to zabijają niewinnych. Nie chcę tak. I modlę się o to bym żyła jako człowiek. Jestem sama w domu. Ta samotność mnie wkurza.

Wyciągam komórkę z tylnej kieszeni spodni kiedy schodze schodami na dół i wybieram numer Avy. Nie odbiera. Próbuje jezzcze raz... I jeszcze raz... Nadal nic. To bardzo dziwne. Zawsze bardzo szybko odbierała.

Próbowałam dodzwonić się do Jackoba ale on też nie odbierał. Co się z nimi dzieje? Przeglądałam moje numery kontaktowe i zatrzymałam się przy jednym. Adam.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że długo go nie widziałam. Dzwoniłam do niego ale nie odbierał. Kolejny...

Zrezygnowana usiadłam na kanapie i patrzyłam na swoje odbicie w ekranie telewizora. Nagle mój telefon dał o sobie znak. Dzwonił Adam.
◾No w końcu! Gdzie jesteś?- odezwałam się.
◾Hej Bel tu Michael. Adam jest na imprezie u Jonathana. Wpadniesz?
◾Wielka willa przy wodzie?
◾Tak. Mogę po Ciebie przyjechać bo muszę zrobić zapas alkoholu.
◾W takim razie zgoda. Do zobaczenia- rozłączyłam się.

Czas się trochę zabawić...

_______________

Co u was?^^

MY HEART SURVIVE - ZakończoneWhere stories live. Discover now