Minął spokojny miesiąc. Spokojny nie oznacza jednak braku zmian, te nastąpiły i nie ma co się z tym ukrywać. Sara zamieszkała z moim bratem, ale nie wynieśli się zbyt daleko. Mieszkali dom obok, co dawało mi fajne sąsiedztwo. Z jednej strony Siergiej, a z drugiej oni.
Wbrew pozorom nie ja im zasponsorowałem tą posiadłość. Pierwszy miesiąc kawiarni Łukasza przyniósł zysk rzędu stu tysięc złotych. Już pierwszego dnia okazało się, że potrzebują więcej pracowników. Przychód tak wszystkich zdziwił, że wyliczono ich zdolność kredytową na kilka milionów złotych.
Pamela również nie mieszkała już z nami, teraz należał do niej dom na przeciwko. W ciągu dalszym spędzaliśmy ze sobą wiele czasu, ale dziewczyny uznały że tak będzie lepiej. Mnie nikt nawet nie pytał o zdanie.
Czy to kobieca solidarność, czy zmuszenie przez zazdrosną Samantę, tego nie wiem. Jednak jakbym miał obstawiać to oba powody po trochu.
Agacie nie zostały ślady po pobiciu, no poza jedną cienką blizną na ręce. Na szczęście jednak nie było tego widać na pierwszy rzut oka.
Przez ten miesiąc byliśmy spokojni, były mniejsze działania takie jak wysadzenie przez Siergieja dyskoteki w której pobito Agatę (to był jego pomysł, o którym dowiedziałem się po wszystkim), odstrzelenie kilku dilerów czy pobicie właściciela kantoru, który nie chciał zapłacić za ochronę.
Miałem nawet niespodziewaną wizytę policjantów, przeszukujących nasz dom.
Nic nie znaleźli, wszystko co powinno być schowane leżało w tajemnej części domu. Nawet jakby znaleźli wejście, to na 100% nie dali by rady przejść przez kolejne drzwi.
Zmieniły się również relacje między mną a Samantą. Nie staliśmy się co prawda parą, i nie zbliżaliśmy się do siebie w sensie cielesnym, ale spędzaliśmy ze sobą coraz więcej czasu.
Nawet sypialiśmy teraz razem. Jej sypialnia zamieniła się we wspólną, a mój pokój był teraz biurem. W którym trzymałem papiery związane z firmą ochroniarską i obmyślałem w spokoju dalsze działania.
Agata przez pierwszy tydzień po moim wprowadzeniu się do sypialni Samanty zadawała setki niezręcznych pytań. Próbowała się dowiedzieć, czy planuję coś więcej z Samantą, czy rozważam z nią ślub i czy ma się spodziewać jeszcze rodzeństwa.
Nie miałem ochoty jej odpowiadać, więc na każde takie głupie pytanie odpowiadałem ,,mleko". Dzięki temu te pytania szybko się skończyły.
Na dzisiaj zaplanowaliśmy akcję popisową, po której zaczniemy zbierać się do podbijania nowych miast.
Dzięki wielu artykułom napisanym przez dziennikarza Milona ludzie zrozumieli, że dbamy o ich bezpieczeństwo.
Dobre wrażenie zrobiłem przekazując kilkaset tysięcy na domy dziecka, nie zrobiłem tego jednak dla rozgłosu. Pamiętam o celu powstania grupy. Nie stać mnie jeszcze na przekazywanie stałych sum i zakładanie własnych organizacji charytatywnych, ale ile mogę tyle przekaże. Miesięczny przychód był teraz na poziomie pięciu milionów, po opłaceniu ludzi zostawała jeszcze nie najgorsza suma. Do tego dochodziły własne pieniądze, których wciąż miałem sporo. Pieniądze potrzebowałem jednak na dalsze działania grupy, nie wszystko było tanie. Na czarną godzinę też trzeba było trochę zostawić.
Zapomniałbym jeszcze o jednym, bugatti stało już dumnie w garażu.
Przyszedł do mnie Siergiej. Patrząc na jego minę, szybko się domyśliłem, że to nie jest jego najlepszy dzień.
Poklepałem go po plecach.
- Życie jest piękne, nie ma co się przejmować - starałem się dodać mu otuchy.
CZYTASZ
Wataha - Historia ,,Dobrej Mafii"
ActionCzy mafia może być dobra? Czy człowiek może być zarówno dobrym, kochającym synem i ojcem, jak i bezwzględnym mordercą?