Rozdział 1.

267 3 0
                                    

Obudził mnie grzmot trwającej burzy i zalewany deszczem Brooklyn, otwarte okno nie poprawiało sytuacji. Gwałtowne wybudzenie wymazało z pamięci sen, pamiętam że był przyjemny, ale nie pamiętam jego przebiegu. Przeturlałam się po łóżku i nakryłam uszy kołdrą chcąc nie słyszeć tego co dzieje się na zewnątrz. Mimo szczerej niechęci musiałam wstać by zamknąć okno przez które do środka wlewał się lodowaty deszcz. Przewróciłam się ponownie i sięgnęłam pod poduszkę po telefon. Zegar wskazywał prawie 4 nad ranem. Przetarłam oczy i wstałam zakładając kapcie. Podeszłam powolnym krokiem do okna i zanim je zamknęłam głęboko odetchnęłam. Mimo wszystko lubiłam deszcz w Nowym Jorku. Miałam wrażenie że oczyszcza powietrze i uspokaja mnie. Tak, zdecydowanie mnie uspokaja. Mogę wydawać się dziwna ale uwielbiam deszcz. Zaszywam się wtedy u siebie z książką w ręku i czytam tak długo aż nie zasnę. Wychyliłam się za okno chcąc aby kilka odświeżających kropel spadło mi na głowę. Ponownie odetchnęłam i cofnęłam się do pokoju jednocześnie zatrzaskując je wpuszczając dużo świeżego a zarazem mroźnego powietrza do środka.

Na skórze pojawiła mi się gęsia skórka. Potarłam ramiona żeby trochę je ogrzać.

Zawsze spałam w szortach i bluzkach z krótkim rękawem.

Natura była zadziwiająca. Mieliśmy ostatni tydzień stycznia a po śniegu ani śladu. Do tego burza z piorunami która rzadko ma miejsce o tej porze roku.

Zasłoniłam zasłony żeby nie przeszkadzały mi błyski widoczne między wieżowcami. Poszłam do łazienki i nalałam sobie szklankę wody przyglądając się sobie w lustrze. Zdałam sobie sprawę jak bardzo przeciętna jestem. Zaledwie 163 centymetry wzrostu, brązowe, proste jak drut włosy sięgające niewiele za piersi i równie mdłe, ciemne oczy. Teraz po nagłym przebudzeniu bez wyrazu z dodatkowymi ogromnymi workami pod nimi. Jedynym moim plusem była figura. Szczupła z delikatnymi krągłościami w odpowiednich miejscach, ale to na tyle jeśli chodzi o mój wygląd. Daleko mi było do dziewczyn z mojej szkoły. Cheerlederek z wianuszkiem chłopaków wokół zajeżdżających pod szkołę w drogich nowych mercedesach. Wbrew pozorom nie zazdrościłam im. Zamiast nowego mercedesa wolałabym zbudować sobie w domu bibliotekę pełną książek w której mogłabym siedzieć od rana do nocy mając własny azyl. Kochałam też muzykę. Całe kieszonkowe czy pieniądze które dorabiałam przy dorywczych pracach szły na płyty, koncerty no i oczywiście książki. Słuchanie muzyki na żywo jest cudownym przeżyciem, choć w mojej szkole prawie nikt tego nie docenia. Inni wolą kluby z dudniącą muzyką której ja nie potrafię słuchać, dlatego rzadko można mnie w nich spotkać. Ostatnio jednak nie chodzę na koncerty woląc odkładać pieniądze na studia które zbliżają się wielkimi krokami. Jeszcze nie wiem gdzie chcę studiować ale wkrótce się dowiem, z resztą taką mam nadzieje.

Odłożyłam szklankę na półkę nad zlewem i wyszłam z łazienki gasząc światło. Zamknęłam delikatnie drzwi, zrzuciłam kapcie i dosłownie wskoczyłam do łóżka zakrywając się kołdrą ponownie aż po uszy i zamknęłam oczy. Burza nie ustępowała.

Przytuliłam się do poduszki i w końcu zasnęłam. Tym razem nic mi się nie śniło.

Budzik zadzwonił jak zwykle o 7:30. Zajęcia zaczynały się o 9. Na szczęście był piątek. Paradoksalnie sił dodała mi myśl, że zaraz po powrocie będę mogła rzucić się na łóżko i odespać burzową noc. Wstałam, otworzyłam okno i rozejrzałam się po pokoju. Był idealny. Przestronny i jasny, z dużym dwu osobowym łóżkiem po lewej stronie i półką z książkami zajmującą całą resztę ściany wokół łóżka. Naprzeciw niego znajdowała się szafa z lustrzanymi drzwiami a obok wejście do małej łazienki. Jedynie koloru dodawały niebieskie i fioletowe dodatki takie jak poduszki czy patchworkowa narzuta również w odcieniach błękitów. Jedyne czego nie lubiłam to schody przeciwpożarowe za oknem. Gdy byłam mniejsza zawsze bałam się że ktoś po prostu po nich wejdzie i zrobi mi krzywdę. Oczywiście teraz nie bałam się tego co nie zmieniało faktu, że nadal ich nie lubiłam.

The Only HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz