Rozdział I

207 7 0
                                    

Jestem samotna. Samotność wypełnia każdą chwilę mojego życia. Jest moją najlepszą przyjaciółką, która nigdy mnie nie opuszcza, nie zawiedzie, zawsze jest ze mną.

Mam wielu przyjaciół. Razem spędzamy czas, chodzimy na imprezy, rozmawiamy, uczymy się. Ale ja, nawet wtedy gdy jestem w gronie znajomych, jestem samotna. Nikt tak naprawdę mnie nie rozumie, więc nie próbuję nawet się im zwierzać, bo i tak nie zrozumieją tego co czuję. Spędzam z nimi czas z przyklejonym do twarzy uśmiechem, a wszyscy myślą, że jestem szczęśliwa, że jest wszystko dobrze. Jakże się mylą...

***

Rozpoczęcie roku szkolnego. Dziś jest pierwszy dzień, który rozpoczyna pierwszy rok w nowej szkole. Zastanawiam się czy znajdę tam jakąś prawdziwą przyjaciółkę, z którą będę mogła porozmawiać o wszystkim. Czy może dalej będę miała tylko jedną przyjaciółkę... Samotność.

Po głównej akademii wychodzimy wszyscy z sali gimnastycznej i idziemy do sal na spotkanie z wychowawcą. Po drodze mijam kilka znajomych osób, gdzieś po drugiej stronie widzę Kamilę, więc macham do niej.

Schodzę właśnie po schodach, gdy słyszę, że ktoś woła moje imię. Zaskoczona potykam się i pewnie bym spadła, gdyby ktoś mnie nie złapał.

-Dziękuję- mówię w stronę mojego wybawcy i podnoszę na niego wzrok. I pierwsze co zauważam to jego prześliczne niebieskie oczy.

-Nie ma za co- uśmiecha się do mnie ciepło.- Uważaj na przyszłość.

-Postaram się- czuję, że się rumienię pod wpływem jego spojrzenia. Zauważam właśnie, że dalej trzyma mnie za rękę.- Dam sobie już radę. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.

- Polecam się na przyszłość- odpowiada z uśmiechem i puszcza moją rękę.- Do zobaczenia- uśmiecha się jeszcze raz i odchodzi.

- Monika, czemu na mnie nie poczekałaś?- woła za mną Kamila.- Zresztą nie ważne. Kto to był? Jak ma na imię? Ma dziewczynę? Do jakiej klasy chodzi? O czym z nim rozmawiałaś?

- Przez ciebie prawie spadłam ze schodów, a on mi pomógł. Nic o nim nie wiem.- mówię i rumienię się jeszcze bardziej.

- I nie zapytałaś go nawet jak ma na imię?- pyta zaskoczona.- Widziałaś jaki z niego przystojniak?

- Nie zauważyłam, nie zdążyłam mu się przyjrzeć- kłamię, a przed oczami widzę jego śliczne oczy. Na pewno jestem cała czerwona. Nie mam pojęcia czemu...

- Bo ci uwierzę- parska moja przyjaciółka.- Pospiesz się, bo zaczną bez nas. Później zajmiemy się twoim tajemniczym wybawcą.

Pobiegłyśmy więc do klasy. Zdążyłyśmy idealnie, ponieważ nasza wychowawczyni właśnie zaczęła omawiać wszystkie sprawy organizacyjne. Jednak przez cały czas nie mogłam się skupić na słowach nauczycielki. Przez cały czas przyłapywałam się na tym, że myślę o tym chłopaku...

Co się ze mną dzieje? To nie jest normalne, że cały czas o nim myślę.

- Monika... Halo, żyjesz?- z zamyślenia wyrywa mnie głos Kamili.

- O co chodzi?- pytam z zawstydzeniem.

- Już od jakiegoś czasu siedzisz i dziwnie się uśmiechasz... - mówi.- Wszystko z tobą okay?

- Wszystko okay, zamyśliłam się trochę...- odpowiadam. Co ja jej powiem jak zapyta o czym myślałam? Przecież nie mogę powiedzieć jej prawdy.

Na szczęście Kamila o nic więcej nie pyta, a nauczycielka kończy omawiać nasz plan lekcji. Wychodzimy więc z sali i idziemy w kierunku holu głównego, gdzie miałyśmy spotkać się z resztą znajomych.

- Cześć dziewczyny- woła ktoś w naszą stronę. Odwracamy się i widzimy, że w naszą stronę idzie Michał, nasz kolega z poprzedniej szkoły.- Jak tam? Od której jutro macie lekcje? Ja od 7.30... O której ja będę musiał wstać żeby zdążyć?

- My też mamy na 7.30- odpowiada mu przyjaciółka również w moim imieniu.- Chodźmy już. Reszta pewnie już na nas czeka.

- Ok, masz rację- mówi chłopak z lekkim uśmiechem na ustach.- Mogę zaprosić mojego nowego kumpla z klasy? Myślę, że mógłby się do nas przyłączyć. Co o tym sądzicie?

- Jasne- odpowiadamy mu jednocześnie i wybuchamy śmiechem.

- Super. Pójdę po niego, bo został jeszcze w sali i zaraz do was dołączymy.

- Okay. Czekamy w holu- odpowiadam i zastanawiam się kto to może być.

Docieramy na hol gdzie czekają już na nas znajomi. Opowiadają sobie nawzajem o pierwszych wrażeniach, a kilka osób przyprowadziło nawet swoich nowych kolegów i koleżanki.

Po kilku minutach na hol wchodzi Michał ze swoim kolegą. Chłopak rozgląda się po twarzach nowych osób, a gdy jego wzrok kieruje się w moją stronę doznaję szoku.

To on!


Okruchy rzeczywistościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz