Wbiegłyśmy z Kamilą do sali w tym samym momencie w którym nasza nauczycielka zaczęła sprawdzać obecność. Przeprosiłyśmy za spóźnienie i usiadłyśmy w najbliższej wolnej ławce, którą niestety była pierwsza ławka w rzędzie koło drzwi. My to mamy szczęście.
Nagle słyszę jak ktoś siedzący za mną szepcze moje imię. Sprawdziłam szybko czy nauczycielka nie zauważy jak się odwrócę i spojrzałam w kierunku z którego słyszałam swoje imię.
- Cześć, Monia- mówi z uśmiechem Damian.- Znowu się spotykamy.
- Czego chcesz?- pytam niezbyt uprzejmie.
- Nie denerwuj się tak kochana- odpowiada z jeszcze szerszym uśmiechem.- Chciałem tylko zapytać gdzie się tak włóczyłyście, że się spóźniłyście.
Kochana? On chyba już całkowicie zwariował.
- Jak dla ciebie to i tak wielki zaszczyt, że znasz nasze imiona- do akcji wkracza Kamila.- Więc albo mówisz do nas używając naszych imion albo się do nas nie odzywaj.
- Czekaj moment. Czy ja mówiłem coś do ciebie w tym momencie?- pyta sarkastycznie.- Mogłabyś mi przypomnieć jak masz na imię. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć.
- Idź się lecz- odpowiada Kamila.
Dodałaby coś jeszcze, ale w tym momencie nauczycielka zauważyła, że gadamy.
- Monika i Kamila, mam nadzieję, że wam nie przeszkadzam. A może dokończycie wyjaśniać temat reszcie klasy, bo z tego co widzę to wszystko już wiecie.
- Dziękujemy bardzo, ale jednak nie skorzystamy z pani propozycji- odpowiada uprzejmie Kamila.- Może innym razem.
- W takim razie zacznijcie uważać, a następny temat wyjaśnicie na kolejnej lekcji wy- mówi.- W nagrodę.
- Powodzenia Kamilko- słyszę sarkastyczną uwagę Damiana.
- Nie zwracaj na niego uwagi- szepczę do przyjaciółki.
- Wiem przecież. Nie interesuje mnie co on gada. Nawet go nie słucham- odpowiada cicho, ale ja i tak jej nie wierzę.
Do końca lekcji nie odzywamy się do siebie i udajemy, że uważamy. Na szczęście po 10 minutach zadzwonił dzwonek, więc zebrałyśmy książki i wyszłyśmy na zewnątrz.
- Musimy wymyślić coś na następną lekcję- mówię gdy jesteśmy już na korytarzu.
- To wszystko przez tego idiotę- odpowiada wkurzona Kamila.
W tej samej chwili zauważamy, że Damian idzie w naszą stronę.
- No pięknie. Jeszcze jego tu brakowało- mówi Kamila cicho.
- No i jak tam, kochane?- szczerzy się.- Macie już pomysły na kolejną lekcję? Chyba będzie ciekawie.
- Weź się od nas odczep- odpowiada mu Kamila.- Ty powinieneś dostać tą karę.
- Ojej, nie smuć się kochanie- odpowiada troskliwie.- Jak chcesz to mogę ci pomóc.
- Nie mów tak do mnie idioto- krzyczy wkurzona.- I nie chcę twojej pomocy. Nigdy w życiu nie chciałabym żebyś mi pomagał debilu.
- Nie denerwuj się tak- odpowiada z uśmiechem Damian.- Złość piękności szkodzi.
- Idź się lecz. Monia, idziemy stąd- mówi do mnie.- Nie mam zamiaru nawet patrzeć na to coś.
- Chodźmy- odpowiadam i idziemy w kierunku sali w której mam teraz lekcję.
- Do zobaczenia później kochane- słyszymy jeszcze.
- Dlaczego on jest takim idiotą?- pyta smutno Kamila.
- Nie przejmuj się tak- próbuję ją pocieszyć.
- Po tej lekcji czekam na ciebie przy szatni, okay?- pyta przyjaciółka.
- Oczywiście- odpowiadam.- Poczekaj na mnie, bo pewnie znowu przedłuży nam lekcję.
- Jasne- uśmiecha się.- Do zobaczenia później.
Wchodzę do sali i siadam w trzeciej ławce pod oknem. Nie było jeszcze dzwonka na lekcję więc nikogo nie było jeszcze w sali. Nie przeszkadzało mi to zwłaszcza, że chciałam zastanowić się nad tym co powiedział mi Dawid...
Na imprezie mówił mi, że rozmawiał ze mną tylko dlatego, że jego kolega chciał mnie poznać. A teraz niby mnie kocha... Jakoś nie potrafię w to uwierzyć. Nawet mnie dobrze nie zna. Nie, to nie jest możliwe. „A może jednak to prawda?" Nie mam pojęcia czy mam mu uwierzyć, ale nie chcę zmarnować tej szansy na bycie z nim. Chcę zaryzykować i mu uwierzyć, ale nie wiem czy warto. A co jeśli...
- Witam po raz kolejny- jakiś głos przerywa moje rozmyślania. Odrywam wzrok od okna i spoglądam na chłopaka, który stoi obok mojej ławki.- Mogę usiąść czy to miejsce zarezerwowane dla Kamilki?
Znowu ten Damian?
- Jeśli musisz to siadaj- sama nie wiem dlaczego się zgadzam.
- Oo, myślałem, że mi nie pozwolisz- mówi zaskoczony.- A gdzie twoja urocza przyjaciółka?
- To, że pozwoliłam ci tu siedzieć nie oznacza, że mam ochotę z tobą rozmawiać- po co ja się zgadzałam żeby tu usiadł?
- Nie denerwuj się kochana- uśmiecha się.- Mam do ciebie sprawę.
- Do mnie?- pytam zaskoczona.
- A widzisz tu kogoś innego?- odpowiada pytaniem.- Chodzi o Kamilkę.
Że co? O co może mu chodzić? Przecież odkąd się w ogóle poznali to cały czas tylko się kłócą. W takim razie co on może od niej chcieć? To nie ma sensu...
- Ej, kochana, żyjesz?- pyta Damian.- Pytałem o coś. Pomożesz mi?
- Sorry, zamyśliłam się- odpowiadam zawstydzona. Nie mam pojęcia o co mnie pytał.- Możesz powtórzyć co ode mnie chcesz?
- Pytałem czy pomożesz mi spotkać się z nią- mówi.- Chciałbym ją przeprosić i pogadać z nią.
- Ale po co?- zaskoczył mnie tą prośbą.
- Nie rób takiej zdziwionej miny- szczerzy się.- Chcę z nią na razie tylko pogadać i przeprosić. To jak? Pomożesz mi?
- Może ci pomogę- odpowiadam.
Zauważyłam, że Kamili na nim zależy, a teraz widzę, że jest szansa żeby coś z tego wyszło. Pomogę mu.
Zrobię to dla Kamili.
CZYTASZ
Okruchy rzeczywistości
ContoMonika to dziewczyna, która rozpoczyna naukę w nowej szkole. Czy poradzi sobie z nowymi wyzwaniami? Kim tak naprawdę jest Dawid? A może jednak najlepsza przyjaciółka, Kamila, ma rację.