❌1

13.2K 412 30
                                    

Mama od razu podbiegła otworzyć drzwi. Moim oczom ukazał się wysoki mulat. Był ubrany w czarną koszulkę na długi rękaw i wąskie rurki w tym samym kolorze. Dobrze było widać jego umięśnione ciało. Spojrzałam wyżej, na jego twarz i doznałam szoku. Był piękny.

- Dzień dobry - powiedział przyjaźnie do mojej mamy i wyciągnął w jej stronę rękę - nazywam się Zayn i jestem nową opiekunką - dodał, uśmiechając się ciepło.

- Dzień dobry - mama odwzajemniła jego gest - zapraszam do środka.

Zayn wszedł zaraz za nią i od razu uwagę zwrócił na mnie. Idąc dalej, szybko zlustrował mnie wzrokiem. Zatrzymał się na moich oczach i posłał półuśmiech. Okej, przez chwilę zrobiło się tak jakby gorąco.

Stojąc tam zdałam sobie sprawę, że już przeszli do salonu, więc otrząsnęłam się i podeszłam do nich.

Gdy tylko weszłam zauważyłam jak Emily i Jamie siedzą na kolanach u Zayna. Momentalnie moje usta ułożyły się w literę "o", co nie uszło jego uwadze. Jak on to zrobił? Przecież to jest niemożliwe. Jest tu może z dziesięć minut i już się z nimi dogadał? 

W tym momencie mama weszła z kuchni do pokoju, z widocznym uśmiechem.

- Ale się cieszę, że się tak szybko dogadaliście! - jest taka zadowolona, żeby wiedziała jaki on jest naprawdę. Tak mam do niego złe przeczucia. - Niestety muszę już was opuścić, bo z tatą wybieramy się na małe wakacje. Mam nadzieję, że pamiętałeś Zayn, że umawialiśmy się na opiekę z nocowaniem? - powiedziała mama.

- Oczywiście Proszę Pani. - powiedział chłopak. No nie. Nie wierzę. Zostanie tutaj. Dwa dni. Na noc. Razem ze mną i moim rodzeństwem. On nas może zabić. Wywieźć z kraju. Zgwałcić. Pewnie jest jakimś zboczeńcem i mordercą. Nie potrafiłam nic z siebie wydusić i tylko stałam tam z otwartą buzią. To zdecydowanie jest najgorsze co może nam się przydarzyć. Czemu mama powierzyła nas jakiemuś obcemu typowi?

- Świetnie to my już wychodzimy. John czeka na mnie przed domem. Dziękuję ci jeszcze raz, że się zgodziłeś - uśmiechnęła się do niego. - Dzieci nie rozrabiajcie za bardzo - tym razem skierowała to do nas, po czym wyszła z domu. Dopiero kiedy Zayn wstał z kanapy uświadomiłam sobie co się właśnie stało. 

- Nie stój tak z otwartą buźką, jeszcze coś ci tam wleci - chwycił ręką moją twarz i zamknął ją.

 Odepchnęłam go od siebie z całej siły, co wywołało jego chytry uśmieszek na twarzy. To zdecydowanie będzie moje najgorsze wspomnienie.

Usiadł z powrotem obok mojego brata i mojej siostry, po czym wziął ich na jedno kolano.

- A ty będziesz tak stać czy usiądziesz może? Mam jeszcze miejsce dla ciebie, więc zapraszam - Zayn poklepał się w kolano, dając mi znak że chce, abym na nim usiadła. Oczywiście nie jestem taka głupia. Teraz to ja uśmiechnęłam się sztucznie i ruszyłam w jego stronę, był widocznie zaskoczony, ale po chwili uśmiechnął się cwanie. Lecz ja zamiast usiąść tam gdzie on chciał, skręciłam przed nim w lewo i zajęłam miejsce na fotelu. Na jego twarzy pojawił się grymas. Chyba się tego nie spodziewał. Więc tylko jeszcze raz się do niego uśmiechnęłam i założyłam nogę na nogę. 

Ale długo tak nie siedzieliśmy w ciszy. W końcu on wstał i bez słowa poszedł gdzieś z dziećmi na rękach.

_________

Jest pierwszy rozdział ♥

The Evil Babysitter || z.m. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz