❌10

6.6K 249 13
                                    

Budzą mnie promienie słońca przebijające się przez zasłony w oknie. Otwieram jedno oko, a potem drugie. Niestety to nie był sen i dalej siedzę zamknięta w tym domu. Podnoszę się powoli i zauważam, że jakiś chłopak siedzi na fotelu i uważnie mi się przygląda. To nie jest Harry ani Zayn. Pierwszy raz go widzę. Ma brązowe włosy i niebieskie oczy. Posiada również tatuaże, z resztą jak każdy tutaj. Ma kolczyk w wardze, dwa w brwi i jedno przekute ucho z płaskim, okrągłym, czarnym kolczykiem. Uśmiechnął się, gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały. Jest przystojny, ale ma coś w sobie strasznego. Może to przez ten jego dziwny błysk w oku?
- Księżniczka się wyspała? - wstał z miejsca i idzie w moją stronę.
- Nicole - mówię mu, a on podnosi brew do góry - nazywam się Nicole. - dodaję, widząc że nie wie, o czym mówię.
- Oh, ja dobrze wiem jak się nazywasz. - uśmiecha się i siada obok mnie, na brzegu łóżka.
- A ty to..? - co to wogóle za typ? Gdzie Harry i Zayn?
- Louis Tomlinson. - dokańcza - Mam się tobą zająć podczas nieobecności Zayna i Harrego. - dodał, jakby czytał mi w myślach.
- Oh, okey. - nie wiedziałam co mam powiedzieć, więc wstałam z posłania. Zauważyłam, że przy ścianie stoi moja walizka. Podeszłam do niej, oczywiście będąc pod bacznym spojrzeniem bruneta, wyjęłam krótkie, szare szorty, komplet bielizny i niebieską bluzkę oraz szczoteczkę do zębów, licząc że pastę znajdę u nich. Następnie zwróciłam się w stronę Louisa.
- Um.. Powiesz mi gdzie jest łazienka?
Nie odpowiedział tylko wstał i wyszedł z pokoju, to chyba znaczy, że mam iść za nim.. Tak? Zrobiłam to samo, co przed chwilą chłopak i znalazłam się w korytarzu. Niebieskooki opierał się o jakieś drzwi, więc uznałam, że to jest pomieszczenie, które szukam. Brunet się odsunął, a ja wślizgnęłam się do środka, jednak zanim zamknęłam drewnianą powłokę, coś mi przeszkodziło. Spojrzałam w górę i zobaczyłam uśmiechającego się przebiegle Louisa, potem swój wzrok skierowałam na dół i ujrzałam jego tomsy pomiędzy drzwiami,a ścianą.
- Coś się stało? - spytałam lekko zaniepokojona jego zachowaniem.
- Nie zamykaj się w środku. - zmierzył mnie wzrokiem i po tym jak mu pokiwałam głową, pozwolił mi zamknąć za nim wejście. Czy on myśli, że jestem jakąś idiotką i się go posłucham? Przekręciłam zamek w drzwiach i uśmiechnęłam się sama do siebie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Była to spora łazienka. Przeważały tu białe płytki, ale bylo też trochę niebieskich. Umywalka po lewej stronie, toaleta zaraz obok, półki pewnie na jakieś ręczniki czy coś po prawej, a obok wanna i dalej prysznic. Skierowałam się do kabiny prysznicowej, chociaż miałam ochotę na długą kąpiel w bąbelkach, ale nie mam na to czasu teraz. Szybko się wymyłam i wyszłam zawijając się ręcznikiem. Kiedy kończyłam się wycierać, usłyszałam szarpnięcie za klamkę, od pokoju w którym obecnie byłam, a potem przekleństwa.
- Miałaś się kurwa nie zamykać! - to Louis. Chyba jest zły, ale co on sądził? Że tak po prostu się go posłucham? Pozatym co on sobie myśli? Jakby drzwi były otwarte to by tak po prostu wszedł i zobaczył mnie nagą?
- Nicole?!
- Nie sądzisz chyba, że będę stać nago przy otwartych drzwiach? - odkrzyknęłam mu.
- Zayn wrócił i chce się natychmiast z tobą widzieć. - zmienił temat.
- Um.. Okey, daj mi 5 minut! - powiedziałam mu i zaczęłam się szybko ubierać. Do mycia wykorzystałam żel do ciała i włosów, który już stał w środku. Pachniał cudownie, kokosami, więc od razu mi się spodobał. Ciekawe czyj jest. Skończyłam zakładać na siebie ubrania i wysuszyłam mniej, więcej włosy. Umyłam zęby szczoteczką, którą wcześniej zabrałam z walizki. Wyszłam z łazienki. Na zewnątrz stał Louis.
- Co tak długo, robiłaś sobie dobrze pod tym prysznicem? - jęknął.
Przewróciłam na niego oczami i zostawiłam to bez komentarza. Udałam się do swojego pokoju i włożyłam brudne rzeczy do walizki w osobnej kieszeni.
- Milczenie uznaję jako tak! - usłyszałam z korytarza krzyk Tomlinsona.
Roześmiałam się pod nosem na jego słowa, aż mi się coś przypomniało. Dzieci. Moje rodzeństwo. Nie przyszłam do nich wczoraj. O fak. Pędem ruszyłam do nich, nie zważając na nawoływania bruneta, że Zayn czeka. Wtargnęłam szybko do 'ich' pokoju. Westchnęłam z ulgą, gdy zobaczyłam ich słodko śpiących. Wyszłam na palcach z pomieszczenia i zamknęłam ostrożnie drzwi.
- Możemy już zejść? - wkurza mnie ten Louis, ale całkiem go lubię. Jest milszy od Zayna, choć na początku trochę mnie przerażał. Kiwnęłam mu głową na zgodę, po czym poszliśmy na dół.
Mulat chodził w kółko po salonie, lecz gdy nas zobaczył przystanął. Kiwnął do bruneta, że może już iść. Czy on tak wszystkim rozkazuje? Chłopak posłusznie wykonał jego polecenie i poklepał mnie wspierająco po ramieniu. O co mu chodzi? Zostałam sama z Zaynem, który wpatrywał się we mnie dziwnie. Nagle coś głupiego mi przyszło do głowy i wypowidziałam to zanim zdążyłam pomyśleć.
- Jak ty wogóle się nazywasz? Ale tak serio - wypaliłam. Spojrzał na mnie zaskoczony moim pytaniem, ale po chwili uśmiechnął się znacząco.
- Zayn Malik - poszerzył swój uśmiech - i radzę ci to zapamiętać, bo będziesz dzisiaj krzyczała moje imię całą noc.
Zatkało mnie jego słowami. Zmierza w moim kierunku, a ja dopiero teraz wyczuwam od niego alkohol. Nim zdążyłam jakkolwiek zareagować on przypiera mnie do ściany.

_______
Jak tam mijają święta misie? :3
Mamy już dziesiąty rozdział, jak to szybko leci :')
Dziękuję, że cały czas jesteście, czytacie i wytrzymujecie z moim bardzo częstym dodawaniem rozdziałów xd <3
Dzisiaj taki ładny dzień i mnie na wyznania wzięło :p
Pozdrawiam i do zoba!
xx

The Evil Babysitter || z.m. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz