Siedziałam sama na tym pieprzonym fotelu i myślałam nad tym co się zdarzyło przez ten krótki czas. Zdecydowanie było tego za dużo, ale okey. Skoro szanowny pan Zayn, o ile w ogóle tak się nazywa, będzie tak grał to ja też. Będę udawać tak samo jak on.
To zły pomysł -mówi mi moja podświadomość. Jednak ja się jej w tym momencie nie słucham. Dowiem się kim jest ten pociągający i zarazem niebezpieczny mulat. Uśmiechnęłam się sama do siebie triumfalnie, jednak kiedy zdałam sobie sprawę, że ON wyszedł stąd jakieś 20 minut temu z MOIM rodzeństwem od razu mój uśmiech zbladł. O matko on je na pewno porwał.
Szybko zerwałam się z siedzenia i pobiegłam w tamtą stronę, którą poszedł Zayn, czyli do ogrodu. Wyszłam przez drzwi na taras i na całe szczęście zobaczyłam ich. Odetchnęłam z ulgą i powoli szłam w stronę, gdzie się znajdowali. Grali chyba w berka, bo cały czas za sobą biegali. Śmieszyło mnie to, bo Jamie, który miał 7 lat wywalił Zayna, gdy go klepnął. Kiedy do nich podeszłam zaczęłam się śmiać i wtedy wzrok mulata przeszedł na mnie.- Widzę, że mój braciszek cię powalił?- zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać. Chłopak szybko przybrał bardziej wygodną pozycję i założył nogę na nogę.
- Nie no co ty, po prostu sobie odpoczywam - uśmiechnął się do mnie sztucznie i zaczął lustrować mnie wzrokiem, na co automatycznie zareagowałam i kopnęłam go lekko w kolano.
- Coś ty taka agresywna?
Już miałam mu powiedzieć żeby się wypchał, kiedy podeszła do nas Emily.
- Zayn, Zayn my chcemy pograć jeszcze w berka! - krzyknęła do niego i zaczęła go szarpać za rękę żeby wstał.
- No właśnie Zayn ruszaj się już! Za długo leżysz! - dodał Jamie i też zaczął go ciągnąć. Mulat nawet nie drgnął, tylko cały czas się z nich śmiał. Chcąc, nie chcąc musiałam przyznać, że śmiech ma cudowny. Te jego kości policzkowe, idealnie wykrojone usta i proste, białe zęby, o mamo.
- Nicole!! Nie stój tak tylko pomóż nam!!! - krzyknął zrozpaczony chłopiec. Znowu pokręciłam głową na boki, wyciągając się z transu. Nie myśl o nim tak, Nicole.
- Już spokojnie kolego - odpowiedziałam mu i również pociągnęłam za rękę Zayna. Tym razem się poddał i wstał z trawy.
- To może wasza siostra zagra z nami skoro i tak tutaj jest? - zapytał się dzieci, jednak jego wzrok wciąż był utkwiony we mnie.
- Nie Zayn, Nicole nie biega. Nigdy w życiu nie widziałem jej jak to robiła - powiedział Jamie, a ja walnęłam go w ramię szepcząc krótkie- zamknij się.
Mulat zaśmiał się, bo zapewne wszystko słyszał.
- Spoko chłopie my ją nauczymy - przybili sobie piątkę, a ja tylko pokiwałam głową w niedowierzaniu.
- Zayn ty jesteś teraz berkiem! - krzyknęła Emily i zaczęła uciekać. Jamie zrobił to samo, co moja siostra, a ja tam dalej stałam. Spojrzałam się na chłopaka, który teraz się do mnie chytrze uśmiechał.
- Kurwa - wyszeptałam sama do siebie i zaczęłam uciekać. Zayn ruszył od razu za mną. Na moje nie szczęście był o wiele szybszy ode mnie, co było do przewidzenia oczywiście i po chwili mnie dogonił, co zajęło mu dłużej niż myślałam. Klepnął mnie w tyłek i szepnął do ucha ciche - ty gonisz, skarbie.
_________
Jest rozdział drugi! ✌
Jak widzicie będą one dosyć krótkie, po około 500 słów:)
Mam nadzieję że podoba się, więc liczę na gwizdki i komentarze misie ;*
Następny rozdział już za tydzień i przepraszam za opóźnienie:3
CZYTASZ
The Evil Babysitter || z.m. ✔
Fanfiction-Zaraz przyjdzie nowa opiekunka dla Emily i Jamiego. -I to z tego jesteś taka zadowolona? Pewnie jak zawsze odejdzie po pierwszym dniu. - A właśnie, że nie. Jest podobno bardzo dobry. - Nawet najlepsi by z nimi nie wytrzymali. Zadzwonił dzwonek do d...