Okazało się, że jest to ta ruda pizda. Ona naprawdę szuka katastrofy z udziałem swojej buźki. Podeszła do mnie i chwyciłam nie za krocze, zaczęła rytmicznie poruszać ręką. Po czułem cholerne podniecenie, ale wiedziałem, że nie mogę. Złapałam ją za ręce i wygiąłem je go tyłu tak, że ruda upadła na kolana.
— Lubisz na ostro.
— Powiedziałem ci coś raz. Nie prześpię się z taką dziwką jak ty więc wypierdalaj.
— Nie po wiesz mi, że cię to nie podnieciło.
— Może i tak, ale tylko moja dziewczyna ma prawo mnie tak dotykać. Jasne dziwko.
Wypchnąłem ją z pokoju i zamknąłem drzwi. Zjechałem po drzwiach, co za bezsilność. Cholerne zachcianki kocham Meg, a okazuje się, iż byle laska potrafi mnie podniecić. Jedni tłumaczyliby to pewnie tym, że jestem facetem, ja jednak wiem, iż to przez moje cholerne życie. Tak, gdyby nie Moja Księżniczka to pewnie teraz posuwałbym rudą nawet na podłodze, jednak tak nie jest, bo ona mnie zmieniła i jestem jej za to wdzięczny. Z rezygnacją udałem się do łazienki, gdzie pomogłem sobie myśląc o mojej kochanej księżniczce. Kiedy w końcu byłem w stanie funkcjonować położyłem się na łóżku i odpłynąłem w krainę Morfeusza.
— Co by się stało jakbym miała dużą tajemnicę?
Gdzieś z oddali usłyszałem pytanie. Otworzyłem oczy i ku mojemu zaskoczeniu stałem pod sceną jak się nie mylę na Wembley. Spojrzałem się przed siebie, byłe bardzo zdziwiony, gdy zorientowałem się, iż przede mną stoi Meg. Przecież ona uciekła, a ja je szukam, więc jakim cudem jesteśmy tutaj?
— Harry słuchasz mnie?
— O coś się pytałaś?
— Tak.
— Przepraszam zamyśliłem się powtórzysz?
— Pytałam się o to, co byś zrobił, gdybym miała dużą tajemnicę?
— Poprosiłbym cię byś mi ją ujawniła, a jeśli nie to bym nie naciskał na ciebie.
— A co jeśli by się okazało, że oszukiwałam?
— Przyjąłbym to z pokorą i nie uciekł. Meg, co ty chcesz mi powiedzieć?
— Bo widzisz Harry, ja...
— Meg już tu są — obróciliśmy wzrok i zobaczyliśmy Justina. Chłopak zdyszany stał w drzwiach i patrzył się na nas.
— Mają być gotowi wchodzimy!
— Jasne! — krzyknął i zniknął nam z oczu. Meg spojrzała się na mnie zmartwiona i zrezygnowana zarazem. Wiem, że coś jej ciąży i stara się mi to jakoś przekazać, ale ciągle ktoś lub ona sama na to nie pozwala. Jest to strasznie flus trujące, a ja mam tego uczucia już dość.
— Meg powiesz mi w końcu, o co chodzi?
Dziewczyna spojrzała się w moje oczy, wypuściła wolno powietrze i powiedziała.
— Harry, ja...
Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi, obróciłem się na drugi bok. Kurde co to było? Sen na pewno nie? A jeśli nie on to co? Pukanie do drzwi nie ustawało, jęknąłem cicho i wstałem z łóżka. Niechętnie podszedłem do drzwi i otwarłem je. W progu stała Gemmy. Zaraz, zaraz Gemmy!
— Siostra?!
— Brawo za spostrzegawczość mistrzu. Wpuścisz mnie?
Nic nie powiedziałem tylko odsunąłem się, dziewczyna weszła do środka. Zamknąłem drzwi i razem udaliśmy się do reszty pokoju, usiedliśmy na łóżku i przez dobry kawał czasu wpatrywaliśmy się w siebie.
— Co tu robisz? — spytałem się przerywając w końcu tę ciszę.
— Mama dzwoniła do mnie i wszystko mi powiedziała. Prosiłabym trochę cię popilnowała.
— Nigdy nie mogła mi dać wolnej ręki, a ty zawsze jej wtórowałaś i byłaś na każde skinienie — warknąłem, dziewczyna tylko westchnęła.
— Harry posłuchaj Wiem, że po odejściu taty między nami coś się zmieniło i woje towarzystwo szkolne tylko to pogorszyło, jednak zawsze chciałam twojego dobra i szczęścia. Zależy ci na Meg i to widać z kilometra, dlatego tu jestem.
— Przyleciałaś aż ze Stanów tutaj, tylko po to, by mnie pilnować?!
— Nie Harry ja tu mieszkam.
— Tutaj w Tokio?
— Tak, miałam problemy na uczelni w stanach więc przeniosłam się tutaj. Mama nic nie wie, po prostu nie chciałam jej martwić.
— Widać nie tylko ja jestem niegrzeczny — odparłem i posłałem promienny uśmiech swojej siostrze.
— Jak widać nie tylko ty. Po co tu jesteś?
— Mama wspominała ci, że odnalazłem starych znajomych Meg?
— Ta, coś tam mówiła.
— Więc byłem już u jednego, ale tam jej nie ma. Kolejna osoba mieszka tu w Tokio, pomożesz mi ją znaleźć?
— Jasne, ale obiecaj mi coś.
— Co?
— Jak znajdziesz Meg, to nie pozwól jej więcej uciec.
— Nie pozwolę, obiecuję.
— Dobra bracie, a teraz mów, co tam w kraju?
I się zaczęło przez kilka godzin opowiadałem jej o wszystkim, począwszy od tego, jaki byłem, lecąc dalej przez zakład. Później poznanie Meg, nasi rodzice razem, no i wskakując na etap zakochiwania się i balu. A potem tego, co się po nim działo, tych kilku tygodni bólu, wyjazdu na wakacje, naszych kłótni, zgód. Lecąc przez historię z siostrą i kończąc na tym, co się ostatnio stało. Przez cały ten czas moja siostra słuchała mnie z uwagą, czasem jej mina była zaskoczona, zniesmaczona, radosna. Jednak za każdym razem patrzyła na mnie z podziwem, co dziwne nie mam pojęcia dlaczego, ale niech tak zostanie.
— Strasznie się zmieniłeś.
— Wiem.
— Ta dziewczyna wiele musi dla ciebie znaczyć, skoro przebyłeś tak długą drogę i jeszcze ją przebywasz, by ją zdobyć.
— Jest dla mnie najważniejsza. Nie liczę was rodziny, bo wy zawsze będziecie dla mnie ważni.
— Wiem. Dobra młody czas bym się zbierała.
— Co czemu?
— Po pierwsze jest późno i jestem zmęczona, po drugie nie obraź się, ale wyglądasz jak trup, musisz się wyspać jak chcesz jej szukać.
— Racja.
Odprowadziłem siostrę do drzwi i zamknąłem za nią, po czym udałem się do łóżka. Teraz już wiem, że będę miało pomoc, która przyczyni się do odnalezienia mojej księżniczki.
Już nie długo się spotkamy.
Autorka: Kto zaskoczony przybyciem siostry?
Tak jak już większość z was odgadła, ruda to ta nasłana przez tego faceta, ale żeby wam dowalić powiem, że nie tylko tą osobą jest.
Jak myślicie, co będzie dalej?
Całuski ☺
CZYTASZ
Love Of Princess ( book two )
FanfictionWszystko zaczęło się od zakładu, jednak ani Harry, ani Meg nie pomyśleli by, że połączy ich uczucie. Mijają dwa tygodnie od felernego ranka. Przez cały ten czas Meg nie kontaktowała się z nikim. Zamknęła się w swoim pokoju, jedyną osobą która miała...