Rozdział 32

5.1K 219 12
                                    

  — Może przestanie cię już płakać — usłyszałam tak dobrze znany mi głos.

— Justin!
Szybko się obróciłam i wpadłam wprost w jego ramiona.

— A kogo się spodziewałaś Świętego Mikołaja.

— Nicki.
Oderwałam się od Just i przytuliłam dziewczynę. Kurde, aż nie chcę się wierzyć, że tak za nimi tęskniłam. Nie widzieliśmy się dwa lata, a ja mam wrażenie, iż całą wieczność. Jednak stara przyjaźń nie wypala się pod wpływem czasu. Hmmm, fajnie ich w końcu widzieć, teraz będę miała pewność, iż wszystko u nich dobrze.

— Tak to my.

— Jezu, zajebiście was widzieć!

— Ciebie też. Opowiadaj jak tam życie Princess.
No i się zaczęło, usiedliśmy na kanapie. Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim, zaczynając od przeprowadzki. Poprzez z nową szkołę, zakłady, wakacje, pogróżki, kończąc na tym, co jest teraz. Just i Nicki jedno głośnie stwierdzili, że ta cała sytuacja jest chora. Oczywiście ani ja, ani Harry się tym nie przejęliśmy, wiemy jak to wygląda jednak mimo to dalej w to brnęliśmy. Tak jesteśmy głupi, mimo to nie umiemy z tego zrezygnować.

— To macie niezłe bagno.

— Wiemy.

— Jak chcesz pokonać Amandę? — spytała się Nicki.

— Myślałam o tym, by zrobić jeden wielki występ. Taniec, bity i śpiew razem.

— Dobry pomysł, tylko pamiętaj iż my nie jesteśmy tacy dobrzy.

— Zawsze mogę wam pomóc — zaoferował Harry, przenieśliśmy na niego spojrzenia. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że jeśli wprowadzimy Harrego to możemy wygrać. Tylko ja nie chcę go wykorzystywać. Może i chodzimy razem, ale mimo to nie chcę tego zrobić.

— Nie. Nie chcę by ktoś pomyślał, że cię wykorzystuje.

— Nikt tak nie pomyśli, poza tym ja sam się zgłosiłem.

— Meg, Harry ma race, wcale nie będzie to tak wyglądało. Jeśli Harry się zgodzi, to mamy dość spore szansę na wygranie – powiedział Justin.
Dobrze wiedziałam, że przy tym chłopaku dam sobie radę ze wszystkim. Kocham go i wiem, że on ma na mnie wielki wpływ. Z drugiej strony ja też mam na niego taki wpływ.

— Jesteś pewien?

— Jestem.

— Dobrze — powiedziałam, a chłopak pocałował mnie krótko, ale namiętnie.

— Znajdźcie sobie ustronne miejsce — jęknęła Nicki, na co zaśmialiśmy się. Już dawno nikt nas nie upomniał ani nie pouczał gdzie mamy się całować. Jest to dość śmieszne biorąc pod uwagę, że Harry kiedyś potrafił się dupczyć nawet na korytarzu. Dziwi mnie to, że nie powiedział im jaka opina o nim chodzi po szkole. No właśnie szkoła! Jestem bardzo ciekawe reakcji lasek, gdy dowiedzą się, że ja to Princess i do tego chodzę z Harrym. Hu hu, będzie dym jestem tego pewna. Mam tylko nadzieję, że o będzie się bez rękoczynów. Nie na widzę się bić, ale jeśli trzeba to robię to.

— Dobra chyba czas zabrać się za robotę — powiedział Luke, a wszyscy skinęli głowami na znak zgody.

**********

Praktycznie cały wczorajszy wieczór i dzisiejszy ranek spędziliśmy przygotowując scenografię. Uznaliśmy, że lepiej przygotować to samemu niż liczyć na nich. Głównym motywem scenografii miała być plaża na Madagaskarze. Kojarzyła mi się ona z tymi dobrymi czasami, dzieciństwo, beztroska jaki i pogodzenie się z Harrym. Tak jak przypuszczałam pomysł przypał im do gusty, głównie z powodu tego, iż plaża kojarzy się z wakacjami. Dla młodzieży to najlepszy czas, bo wolny od szkoły, a dla mnie znaczyło to o wiele więcej.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wszystko musi się zgrywać ze sobą. Choreografia, muzyka, tańce, każdy najdrobniejszy szczegół musi się zgadzać. Strasznie jest to denerwujące, ale przynosi efekty. Około dwunastej byliśmy wykończeni nawet nie chciało nam się robić obiadu, więc zamówiliśmy pizze. Tak nie jest to zdrowe, ale coś w końcu trzeba zjeść. Oczywiście chłopaki jak to oni byli zadowoleni z obrotu sprawy, przynajmniej nie musieli jeść jakichś zdrowych papek (jak to uznali).
Gdy skończyliśmy posiłek, byliśmy tak wykończenia, że nic nam się nie chciało. Niestety wiedzieliśmy, że czeka nad jeszcze wiele pracy, dlatego pomimo lenistwa zaczęliśmy pracować. Omawiając każdy kolejny punkt, zaczynałam rozumieć jak czują się moi ludzie. To oni zawsze dbają o to by wszystko było jak należy na czas koncertu, ja tylko przychodzę i śpiewam. Oni odwalają największą robotę, a nikt ich nigdy za to nie chwali. Chyba czas w końcu to zmienić.

W końcu po trzech godzinach w końcu mieliśmy szkielet naszego show, mam nadzieję, iż spodoba się ono ludziom, bo praca nad nim wcale nie była taka łatwa. Mimo wszystko jakoś udało nam się to ogarnąć. Z tego, co Just i Nicki mówili jutro po południu będą ich ludzie, więc dopiero jutro zacznie się tak naprawdę burza mózgów. Wszyscy będziemy występować na scenie, więc chcę by każdy znalazł w tym występie coś dla siebie.

Z westchnieniem wstałam z kanapy wzięłam gitarę i kartkę, po czym udałam się na plażę. Usiadłam na kamieniu, spojrzałam się na morze, wzięłam gitarę do ręki i zaczęłam grać.

1.Everybody knows who I am , everybody knows me .

The truth is, however, far away.

No one knows the real me .

However, today the end of lies .

This is the day each of you will know who I am.

I know the meaning of life , I know what he wants .

People get to know me , because that's what I

Ref.

This is what I stand before you . I have such a small mouse .

This is me , this inconspicuous .

I already know where my place .Now it's time for me , that's what I did.

2. I already know who I am and what I do .

I stand on the stage and shine like a star .

Everyone wants to be a star , I want to be myself .

Today I know that I do not have anyone to pretend he 's me.

— Piękna piosenka — powiedział Harry, siadając koło mnie, spojrzałam się na niego i uśmiechnęłam się.

— Oddaje to wszystko, co jest w środku mnie.

— Wiem i właśnie, dlatego jest piękna.

— Myślisz, że pokażemy im gdzie raki zimują?

— Myślę, że tak.

— Pewnie nie takie wakacje sobie wymarzyłeś — powiedziałam, chłopak spojrzał się na mnie.

— Cóż przyznam, że nigdy bym nie wymarzył sobie takich wakacji, ale są one piękne.

— Jak tak możesz mówić, są okropne!

— Wcale nie. Może i chcieli nas rozdzielić i grozili ci. No i nasza kłótnia, ale to wszystko tak naprawdę pokazuje jaka silna jest nasza miłość. To pokazuje jak bardzo jesteśmy sobie bliscy – dokończył. Spojrzałam się w jego cudowne oczy, po czym pocałowałam go.



Autorka: Już powolutku zbliżamy się do końca. Dlatego pytam was, chcecie trzecią część?

Przepraszam, że rozdziału nie było wczoraj tak jak obiecałam, ale nie wyrobiłam się. Mimo to mam nadzieję, że wam się podoba. Jak myślicie, co się będzie teraz działo?

Całuski ☺

Love Of Princess ( book two )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz