Rozdział 35

4.6K 185 7
                                    

  — Boje się.

— Wiem, ale damy radę — powiedział przytulając mnie do siebie.

Uśmiechnęłam się, zaciągnęłam się jego perfumami, które zawsze mnie odurzały. Ten chłopak działa Na mnie bardziej niż nie jedna osoba na ziemi, kocham go i wiem, iż chce z nim być. Nie mam pojęcia jak to daleko zajdzie, ale mimo to chcę dalej w to brnąć.

— Co teraz będzie? — spytał się Just.

— Nic, dalej będziemy się przygotowywać. Nie damy im się.

Wszyscy zaczęli wiwatować, podobał im się mój pomysł. Tak jak ja żaden z nich nie chciał zostać zerem, razem na to nie pozwolimy. Ten czas należy do nas i nikt nie będzie nam dyktował, co mamy robić. To my tworzymy "Story Of My Life", a nie oni wszyscy. Czas by każdy to zrozumiał i dostrzegł nas takimi, jakim jesteśmy, koniec wymyślania i zmieniania się dla nich.

— Masz rację Megs, czas w końcu by poznali nas takimi, jakimi jesteśmy – mruknął Niall, a wszyscy skinęli głowami. Widać było, że mają już dość całego tego bajzlu. W sumie nie tylko oni chyba nadszedł już czas by ogłosić półroczną przerwę. Wiem, że to głupie, ale w końcu każdy potrzebuje zregenerować siły i ułożyć sobie prywatne życie. Wiem, że oni mogą tego nie zrozumieć, mimo to jednak potrzebuję tego. Nie zawsze da się wszystko robić przez długi czas, każdy z nas jest tylko człowiekiem i ma niekiedy dość tego, co się w oku niego dzieje. Ja nie jestem w tym przypadku wyjątkiem, każda gwiazda potrzebuje kiedyś odpoczynku.

— Dobra chyba czas, żebyśmy w końcu poszli spać. Jutro czeka nas pracowity dzień – Powiedział tatuś. Zdawałam sobie sprawę z tego, jak wiele trzeba włożyć energii do prób, dlatego tak szybko nas wypędzał. Chociaż jestem pewna, że za tym kryje się chęć pozostania sam na sam z Annie. No cóż, nie powiem, że to zły pomysł też chcę spędzić trochę czasu z Harrym.

Nic nie mówiąc skierowałam się do sypialni, gdy tam dotarłam rzuciłam się na łóżko. Nie minęła chwila, a poczułam jak łóżko ugina się pod znanym mi już ciężarem. Obróciłam się na bok i zobaczyłam Harrego, który się uśmiechał.

— Nareszcie sami.

— Masz rację — powiedziałam przytulając się do niego.

— Zaczyna mi brakować szkoły.

Spojrzałam się na niego jak na debila, czy on już całkiem zgłupiał? Chce wrócić do szkoły! Przecież nawet nie odpoczął w te wakacje, a już chce wrócić! A może dostał jakiegoś udaru albo rozchorował się z przepracowania?

— Odbiło ci?

— Mówię serio! Gdy chodziliśmy do szkoły mieliśmy więcej czasu dla siebie.

A więc o to mu chodzi. Hmm, ma rację, ale to i tak nie oznacza, iż nie martwię się o jego stan zdrowia. Żaden normalny uczeń nie marzy na wakacjach o powrocie do szkoły.

— Wiem, ale mimo tego dajemy radę.

— Czasem boję się, że gdy się obudzę nie będzie cię, że to, co między nami jest to wytwór mojej wyobraźni. Boję się wtedy obudzić – wyjawił patrząc na mnie ze smutkiem w oczach. Nie mogąc się na to patrzeć, pogładziłam go po policzku. Mam nadzieję, że ten mały gest doda mu otuchy.

— Już nigdy cię nie zostawię. Obiecuję – powiedziałam i położyłam się na jego torsie, w takiej pozycji zasnęliśmy.

*************

Każdy z nas przecież tego chce zatrzymać się, by być szczęśliwym ~ KaeN

Ten kawałek piosenki ciągle kołuje w mojej głowie, od czterech lat staram się to zrobić i nic. Czy świat jest na tyle zły, że aż tak bardzo mnie kara? Nic nie zrobiłam, całe życie stałam za jednym Przyjaciółmi. Jednak nic to nie dało ciągle to samo, cierpienie, cierpienie i ból. Staram się robić wszystko dobrze, a nic za to nie dostaję. Nie przepraszam dostaję, ale ciągle cierpienie. Zaczynam powoli mieć tego dość, bo ileż człowiek może. Nie jestem robotem też mam swoje uczucia, a ciągłe cierpienie przestaje mi się podobać. To własnie przez nie się zmieniłam, to ono sprawiło, iż jestem tym, kim jestem. Nie potrafię już być taka jak kiedyś, każdy z nas się zmienia. Ja musiałam szybko zrozumieć, że na świecie nie istnieje coś takiego jak sprawiedliwość. Wiem, że to nie istnieje, bo gdyby istniało to nie byłabym taka ze stratowana przez życie. A tak ciągle tylko cierpię, ja już nie chcę tak żyć. Mam zamiar w końcu to przerwać, wiem już, jak i tego właśnie dokonam. Nie będę już cierpiała, w końcu nadszedł czas, kiedy to ja będę szczęśliwa. W końcu nadszedł czas na mnie.

Obudziłam się cała zdyszana i mokra. Co to było, na pewno nie sen. Jeszcze nigdy w śnie nie cierpiałam tak jak tym razem. Nie rozumiem tego, mam wrażenie, iż te uczucia nie należały do mnie tylko do kogoś innego. Nie mam pojęcia kto się tak może czuć, ale wiem jedno. Ten, kto się tak czuje musi mieć wrażenie, że jest nikim, czystym dnem. Ludzie nie powinni się tak czuć, to co ten ktoś przeżył jest strasznie. Nie wiem, czy ten ktoś sam skazał się na takie cierpienie, czy ono przyszło do niego znikąd. Wiem tylko tyle, na pewno nie pozwolę tej osobie już cierpieć. Życie zgotowało jej straszne piekło, teraz nadszedł czas by pomóc. Kimkolwiek ta osoba jest znajdę ją i pomogę.

Z westchnieniem usiadłam na łóżku i spojrzałam się na Harrego, chłopak spał jak zabity. Wyraźnie musiałam nie krzyczeć przez sen, bo się nie obudził. Wiedząc, że nie dam rady zasnąć wstałam z łóżka, ubrałam na siebie szlafrok i zeszłam do salonu. Spojrzałam się za panoramę widoczną przez szklane drzwi ganku, zaczynało już powoli świtać, co oznacza, iż musi być koło piątej rano. Spojrzałam się na gitarę stojącą w rogu salonu. Pchana jakąś wewnętrzną siłą chwyciłam ją, usiadłam na kanapie i zaczęłam grać.

That such simple normal girl ,

not much she did not much want to.

We always sat by the window and watched the sunrise .

I'll never understand , now I know .

She will be there again sat alone on the windowsill.

Nobody ever bothered her .

She will be there again sat alone and cried , but no one hears .

Normal girl

Już kiedyś, gdzieś słyszałam podobne określenie siebie, jednak nie zwracałam na to uwagi. Teraz już wiem, że popełniłam duży błąd. To wszystko jest moją winą.

Przepraszam.

Autorka: Udało się mamy kolejny rozdział i to w terminie! Nie mam jeszcze telefonu, ale jak widzicie staram się dla was.

Do końca pozostały trzy rozdziały, a tu taki zwrot akcji. Jak myślicie, co to oznacza? O kogo tu chodzi? Co będzie dalej?



Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba.

A z góry przepraszam wszystkich, których książki czytam. Wiem zawsze komentowałam i dawałam gwiazdki, ale teraz bez telefonu nie jest to łatwe. Jednak obiecuję, że postaram się to nadrobić :)

Całuski ☺  

Love Of Princess ( book two )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz