W końcu nadszedł ten dzień, od rana każdy z nas chodził jak na szpilkach. Wszyscy wiedzieliśmy, że przyjedzie tutaj prasa i będą wywiady. Widziałam po minie Harrego i reszty, że nie odnajdują się w tym świecie. Pamiętam, że na początku też tak miała, ale musiałam do tego jakoś przywyknąć. Nie minęło sporo czasu, a stało się to moją, Liama i Ricki codziennością, a w późniejszym czasie również i Nialla. Co ciekawe Niall od razu odnalazł się w tej rzeczywistości.
- Princess! - krzyknęli Conny i Filip, wbiegając do pokoju, złapali mnie i przytulili do siebie. Kurde tak dawno ich nie widziałam, że aż za tęskniłam za ich gadaniem i pouczeniami.
- Jezu, jak mi was brakowało.
- Matko boska jak ty wyglądasz! Marsz do łazienki młoda damo - powiedziała Conn, na co się zaśmiałam. Właśnie tego mi brakowało, rygoru z jej strony. Z uśmiechem na twarzy skierowałam się do łazienki, gdzie czekała mnie męka. Oczywiście jak każda dziewczyna lubiłam ładnie wyglądać, ale to, co stylistki, fryzjerki i makijażystki ze mną robiły odbiegało i to bardzo od normalności. Za to wyglądałam jak prawdziwa gwiazda, jak to się mówi coś za coś.
- I jak? - spytałam się wchodząc do salonu, głowy wszystkich momentalnie obróciły się w moją stronę. Louisowi i Justowi opadła kopara, Nicki spadła z krzesła, Harry o mało się nie wywrócił, a cała reszta wypluła z powrotem to, co piła.
- Ładnie - stwierdziła Ricki.
- Ładnie! Przecież ona wygląda obłędnie - oburzył się Justin, na co my wybuchnęliśmy śmiechem. Ricki, Liam i Niall już widzieli mnie w takiej wersji więc dla nich to nic nadzwyczajnego, ale dla reszty może to być wielki szok.
- Dzięki - odparłam i usiadłam na stołku. Muszę ich jakoś mentalnie przygotować na spotkanie z prasą, najgorsze jednak jest to, że całkowicie nie mam pojęcia jak to zrobić. Niech mi ktoś pomoże proszę.
- Wiem, że będzie dla was nowością spotkanie z prasą, ale musicie pamiętać, by zachowywać się przy nich naturalnie.
- Jak mamy to zrobić? - zapytał się Greg jeden z tancerzy.
- Każdy z was jest inny i inaczej reaguje na obecność kamery i dziennikarzy. Ja na przykład wyobrażam sobie, że są oni tylko w bieliźnie, pozwala mi się to wyluzować - wyjaśniłam, a wszyscy zaczęli się śmiać.
- Serio tak robisz? - spytała się przez śmiech Nicki.
- Serio, może to głupie, ale daje mi to pewność siebie.
Wszyscy przestali się śmiać i zaczęli się zastanawiać nad moją odpowiedzią, w końcu skinęli tylko głowami i kazali mi kontynuować.
- Drugą ważną rzeczą jest odpowiadanie na pytania. Jestem pewna, że głównie będą one do mnie, ale mogą się też was o coś zapytać.
- Co mamy wtedy zrobić?
- Odpowiedzcie. Wiem nie będzie to proste, ale postarajcie się wyobrazić sobie, że odpowiadacie na pytanie przyjaciela. Będzie wam wtedy o wiele łatwiej - podsunęłam. Widziałam, że wszystko to, co mówię chłoną i rozpatrują. Mam nadzieję, że uda im się w jakiś sposób dostosować się do tego środowiska. Nie, żebym w nich nie wierzyła. Wierze w nich, ale z doświadczenia wiem, że wcale nie jest łatwo odnaleźć się w tej rzeczywistości.
- Damy radę! - krzyknął Just, a wszyscy mu zawtórowali.
*************
Gdy przybyła do domu Luka cała świta, wszyscy aż się zjeżyli. Wiedziałam, że tak to będzie wyglądać. Szkoda tylko, że im tego nie powiedziałam.
- Princess - usłyszałam głos za sobą, odwróciłam się i zobaczyłam Olliego.
- Olly - powiedziałam serdecznie i przytuliłam się do niego, kątem oka zobaczyłam jak Harry szybko kieruje się w naszą stronę.
- Długo cię nie było. Co się stało?
- Długa historia - odparłam, poczułam jak koło mnie staje Harry - Olly to jest mój chłopak Harry, Harry to jest Olly Murs.
- Ten Olly - spytał zaskoczony Harry.
- Jak widać - powiedział Olly.
- Od zawsze marzyłem, żeby cię zobaczyć - wyznał Harry.
- Stary, od zawsze zastanawiałem się jak ją poderwać, a ty jesteś jej chłopakiem - powiedział Olly. Harry zaczął mu coś od powiadać nie chcąc słuchać tych głupot, udałam się na koniec sali gdzie miał odbyć się wywiad.
- Princess!
Super wracamy do normalności. Nakleiłam na twarz sztuczny uśmiech i odwróciłam się.
- Holly Willoughby!
Przywitałam się z nią całusem. Nigdy jej nie lubiłam, ale w tej branży liczy się lans, więc trzeba było się do niektórych ludzi przyzwyczaić.
- To, co jesteś gotowa na wywiad?
- Ty go prowadzisz?
- Tak.
O matko, mogę być pewna, że nie będzie wcale tak łatwo. Holly to osoba z natury dociekliwa i jestem pewna, że będzie chciała wydobyć z nas tyle ile się da.
- To super. Za chwilę powinni być wszyscy. Więc będziemy mogli zaczynać - powiedziałam z udawanym entuzjazmem.
- Jasne - odparła i skierowała się do kamerzysty.
Na całe szczęście wszyscy zjawili się na czas.
- Słuchajcie wywiad przeprowadza Holly Willoughby. Jak was zapyta odpowiadajcie pewnie i ściśle.
Wszyscy skinęli głowami na znak, że rozumieją. Po chwili wyszli po nas ludzie, którzy powiedzieli nam gdzie mamy siąść, co robić a czego nie robić. Widząc miny reszty wiedziałam, że im się to nie podoba, ale starali się jak najbardziej to ukryć. Gdy w końcu wszystko było gotowe rozpoczął się uciążliwy wywiad.
Moje przypuszczenia się sprawdziły Holly zadawała dociekliwe pytania. Mimo tego moja kochana drużyna wybrnęła z tego obronną ręką. Jestem z nich bardzo dumna, spisali się na medal.
Po wyznaczonym upływie czasu wywiad się skończył podziękowaliśmy Holly i reszcie, po czym zwarcie udaliśmy się na arenę, gdzie miała się rozegrać wojna.
Nie wiem dlaczego, ale dopiero teraz zaczęło do mnie docierać to, co stanie się już za niedługą chwilę.
- Nie powiesz mi, że się stresujesz - powiedział Harry, patrząc na mnie.
- Tak stresuję się.
- Spokojnie nie masz czego.
- I właśnie to mnie stresuje - odpowiedziała. Harry pocałował mnie krótko, ale namiętnie.
- Czas na nas - powiedział otwierając drzwi. Wzięłam głęboki oddech i wysiadłam z auta.
- No proszę proszę...
Autorka: Uhhh, jeszcze tylko jeden rozdział i Epilog. Niesamowite co?
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba.
Jakie macie przypuszczenia, co do kolejnego rozdziału?
Całuski ☺
CZYTASZ
Love Of Princess ( book two )
FanfictionWszystko zaczęło się od zakładu, jednak ani Harry, ani Meg nie pomyśleli by, że połączy ich uczucie. Mijają dwa tygodnie od felernego ranka. Przez cały ten czas Meg nie kontaktowała się z nikim. Zamknęła się w swoim pokoju, jedyną osobą która miała...