Rozdział 15

45 3 0
                                    

- Chcesz żebym był pierwszy?

- Pierwszy i ostatni.

♡♡♡

Rose POV*

Po długim i namiętnym pocałunku Louis oderwał się odemnie i pocałunkami zaczął schodzić coraz niżej. Najpierw zaatakował moją szyje, robiąc przy tym olbrzymią malinke, a później dotarł do mojego dekoltu. Z pomocą rąk, bardzo delikatnie zaczął rozpinać moją sukienke aby móc ją następnie zdjąć.
Ja z kolei zdjęłam jego marynarke i koszulke, przez co miał na sobie jedynie spodnie.

W tamtej chwili nawet nie myśleliśmy o tym, że jesteśmy w parku!

Gdy miałam zamiar odpiąć Louisowi spodnie, on się odemnie oderwał a poźniej odsunał

-Co jest? Coś nie tak?- zapytałam

- Nie jestem do końca przekonany, Rose czy aby na pewno tego chcesz.

- Chce tego! Chce tego z tobą i tylko z tobą, rozumiesz?!

- Jesteś tego pewna?

- Przecież ci powiedziałam.

- Rose, my nie możemy.

- Co?! - byłam zdziwiona jego słowami. Podniosłam sukienke z ziemi i zakryłam się nią.

- Nie możemy. Nie możemy tego zrobić dzisiaj ani tutaj.
To nie jest dobry czas ani miejsce na to. Szczególnie dla ciebie.

- Niby dlaczego? -zaczęłam się ubierać

- Myślę a raczej uważam ,że mimo tego iż powiedziałaś mi że tego chcesz, to tak naprawde tak nie jest. Nie jesteś jeszcze na to gotowa, mam racje?

-Louis..

- Ciii.. To nic, ja zaczekam. Jeśli naprawde chcesz bym to ja był pierwszy, a chcesz prawda?

-Tak, Lou

- To uważam że ten moment powinien być dla ciebie wyjątkowy i nie może on być byle gdzie, dlatego kiedy będe pewny na 100% że będziesz na to gotowa, wtedy cię uszczęśliwię.
I obiecuje, że ten moment będzie najlepszym w twoim życiu, którego nie zapomnisz.

- Lou, ja nie wiem co powiedzieć.- w tym momencie mnie zatkało

-Nie musisz nic mówić. Ja to rozumiem- w tym momencie uśmiechnął się do mnie i mnie przytulił przez co mogłam się wtulić w jego nagi tors.

- Dziękuje - powiedziałam ze łzami w oczach.

- A teraz musimy już iść. Zawioze cie do domu. -Louis podniósł swoją bluzke oraz marynarke i oboje skierowaliśmy się w strone auta.

***
Gdy byliśmy już pod moim domem, Lou odprowadził mnie pod same drzwi bo jak sam stwierdził w samochodzie boi się o mnie?

- Dziękuje ci Louis za tak wspaniały dzień. Naprawde nie spodziewałam sie, że możesz być taki romantyczny. Bardzo mi tym zaimponowałeś.

- Starałem się, dla ciebie. - odpowiedział z cwaniackim uśmieszkiem.

- Doceniam to.- czułam że w tamtej chwili się zarumieniłam.- Musze iść. Do zobaczenia Louis. -powiedziałam i pocałowałam go w usta.

Oto kolejny rozdział, mam nadzieje że się spodoba.

Dziękuje za votes i tyle wyświetleń, jestem ogromnie wam wdzięczna.

Bajo ;)



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 17, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Marzenie /L.TOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz