Rozdział 2- Pierwszy przyjaciel

157 14 1
                                    

-Nie!- ryknęłam woda prawie oblała Thomasa

Stanęłam na stole i obejrzałam się za siebie, mam nadzieje, że tatko nic głupiego nie wymyślił oprócz gargulców, były dość wredne. Zmęczona zeszłam ze stołu i podbiegłam do reszty. WOW. Będzie dużo sprzątania pod względem wody, która sięgała do kostek to pewnie zasługa Willa, drzwi były zamrożone na psią kość. Nie będę już mówić o kilku innych drobnych rzeczach. Poklaskałam im, naprawdę zasługiwali na uznanie największych niszczycieli świata. Spojrzeli na mnie i obrócili się aby popatrzeć na dokonania.

-Skąd wzięłaś ten miecz, on taki zwyczajny nie jest, zwykły miecz nie przetnie kamienia?- dopytywała się Diana

-Od mojego pierwszego treningu minęły cztery lata, po nim zawsze chowałam miecz pod stołem na wszelki wypadek- pokazałam jej miecz- tak masz racje on nie jest taki do końca normalny, dostałam go od taty nie chciał mi o nim nic powiedzieć

O, nic więcej nie pytali. Ale ja miałam dużo pytań np. Jak mamy zamiar usunąć stąd te wodę (nie ma tu pobliskiego stawów itp.)? Weszłam po schodach. Zmierzałam do pokoju taty, ale zatrzymał mnie głos Chrisa.

-Ej, Mia gdzie są nasze pokoje?

Teraz miałam więcej pytań. Mają tu zamieszkać? Dlaczego nic o tym nie wiem? Będą daleko od mojego pokoju? Co gorsza, będą chodzić do tej samej szkoły co ja?!

-Właśnie idę do biura ojca jak chcesz to choć ze mną, nie wspominał mi, że macie tu zamieszkać- oburzyłam się- choć bo się zgubisz

Chris podbiegł do mnie. Szliśmy obok siebie ja po lewej, on po prawej. Skręciłam w lewo, potem w prawo i szliśmy znowu prosto. Stanęliśmy naprzeciw drzwi biura mojego kochanego, ciągle mówiącego prawdę tatusia! Zapukałam.

-Proszę wejść- odezwał się

-Hmm... Chris pyta się, gdzie są ich pokoje?- chciałam żeby jak najprędzej sobie poszedł

-Wybierzcie sobie jakieś. Ok?- zapytał Chrisa

Pokiwał głową i wyszedł. Teraz przystąpię do działania.

-Tato? No wiesz nie spodziewałam się, że no...yyy...zamieszkają u nas oni

-Mamy wiele spraw do obgadania Mia i mam wiele do wyjaśnienia. Wiem też dobrze, że nigdy nie pogodzisz się z tym, że rozwiodłem się z twoją mamą, ale już jej nie kochałem.

Same kłamstwa, same kłamstwa, same kłamstwa. Nie chciałam z nim więcej rozmawiać. Miałam go dość. On zawsze wiem o czym myślę. On zawsze kłamie, mama tez kłamała. Czasem nienawidzę samej siebie, a może mojej mocy, możliwe to bardzo prawdopodobne, że przez to tata i mama się rozwiedli. Pobiegłam do swojego pokoju, chciałam się zamknąć i nigdy nie wychodzić. Otworzyłam drzwi do mojego pokoju i zamknęłam je z hukiem. Szybko położyłam się na łóżko i twarz przycisnęłam do poduszki, żeby się nie rozpłakać.

Moje życie to jedno duże kłamstwo nikt nigdy nie powiedział mi prawdy,chce mieć kogoś kto by to zrozumiał, wiedział to co czuję!

Stuk. Stuk.

-Kto?- podeszłam do drzwi i je otworzyłam.

Otworzył oczy szeroko. Byłam zalana łzami, nie chciał by patrzał na mnie w takim stanie, ale nie chciałam być nie miła.

- Usłyszałem huk, wybrałem pokój obok ciebie, bo uznałem, że tak będzie bezpiecznie i nie poniszczę niczego. Ale co się stało? Dlaczego płaczesz?- Thomas zmarszczył czoło

Chciałam z kimś porozmawiać, dlatego wpuściłam go do środka. Rozmawialiśmy całą noc. Facet był fenomenalny nawet w takich chwilach potrafił mnie rozśmieszyć mimo, że go praktycznie nie znałam. Gadaliśmy tak długo, aż w końcu zasnęliśmy.

Następnego dnia

Obudziłam się. Ręka Thomasa otuliła mnie, był ciepły.

-Thomas- podskoczyłam, ale nie mogłam Thomas miał za ciężką rękę- puść mnie!

Thomas nagle otrzeźwiał i szybko usiadł na drugim końcu łóżka. Byłam cała czerwona.

-Przepraszam- wybełkotał zaspanym głosem, był tak samo czerwony i zawstydzony jak ja

-Mam pomysł, nic się nie stało. Jasne?- otworzyłam szeroko zaspane oczy

Thomas pokręcił głową, wstał i podszedł do drzwi.

-Mam nadzieje, że nie zapomnisz-zażartował- nikomu nie powiem obiecuje. No to cześć Cross.

Wyszedł, a ja siedziałam cała czerwona na łóżku i zażenowana. Nie rozumiem facetów!





Władca czasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz