Rozdział 15- Ucieczka

68 11 0
                                    

Spadłyśmy. Diana mocno trzymała mnie za szyję, a ja nas przeleportowałam gdzieś...

- Ał- usłyszałam za mną głos Dian
Byłyśmy w jakieś starej wieży. Wstałam i rozejrzałam się. Pomieszczenie było puste. Mała przestrzeń, małe schody prowadząc na dół i szare ściany. Nagle przypomniałam sobie o amulecue. Uspokojona poklepałam kieszonke. Wciąż spoczywał tam spokojnie. Zwróciłam wzrok na Dian, która niespokojnie rozglądała się po pomieszczeniu z długimi schodami.

-Gdzie nas przeniosłaś?- zapytała po chwili

- Nie wiem- odparłam

- Jak to nie wiesz? Przenosisz nas i nie wiesz gdzie!?- popatrzała na mnie zdziwiona

- Pomyślała o bespiecznym miejscu gdzieś tutaj...o takim gdzie nikt nas nie znajdzie- wzruszyłam ramionami

Dian pokierowała się na dół i ja za nią. Po chwili stałyśmy na przeciwko drewnianych drzwi.

- Powinnyśmy je otworzyć?- spytała trochę zdenerwowana

- Raczej...tak. Chciałam nas przenieść w bezpieczne miejsce- uśmiechnęłam się do niej

Złapałam za zimną srebrną klamkę drzwi i delikatnie je uchyliłam. Wyjżałam za drzwi i szybko się rozejrzałam. Postawiłam jeden krok do przodu i następny sprawdzając czy jest bezpiecznie. Postawiłam jeszcze jeden ostrożny krok do przodu, a przede mną świsnęła strzała, która już teraz była wczepiona w ścianę.

- Nawet nie poczułabym bólu- miałam otwarte szeroko oczy.

- Czy to są pułapki- wzięła szybki niepewny dech i dodała- o czym tak naprawdę pimyślałaś...

Zaśmiałam się krótko i spojrzałam na nią. Widać było na jej twarzy mały strach.

- Między myślami pojawiłam mi się też jedna również dość głośna jak ta prkaktycznie najważniejsza...

- No jaka?- zmrórzyła oczy

- Że gdybym była bardzo bogata to nie musiałabym się tak wysilać- z poczuciem winy podrapałam się po głowie

- A nie jesteś czasem bogata!- wrzasnęła

- Nooo w sumie jestem- głupia myśl

***

Maszerowałyśmy i schlałyśmy nawet kładłyśmy żeby unikać zabujczych pułapek. Raz zionął ogień, raz a nie ważne...

- Jeszcze trzy metry- ucieszyła się Dian. Brakowało nam tyle do drzwi i wyjścia z tąd. Huraaa....

***

Po morderczych pułapkach wyszłyśmy całe spocone, zmęczone, brudne itp.

- Mia...

- Yhh- uniosłam głowę

- Po szyji spływa ci...krew....

- To nic.

Siedziałyśmy w ciszy pod ścianą i nasłuchiwałyśmy czy nikt się nie zbliża. No cuż tak za drzwiami nie znaleźliśmy skarbu więc...no cuż tylko pustkę i schody na, których teraz siedziałam. Nie zastanowiłam się ani chwili dłużej tylko złapałam ją za ręke i pomyślałam.

Tam gdzie Thomas!

- Ej Mia nie....- nie zdążyła dokończyć

Wylądowałyśmy na ziemi na dworzu pod stopami Thomasa.

- Ha! Mia Dian gdzie w do cholery byłyście- podniósł mnie i przytulił szepcząc mi do ucha- nigdy więcej tak nie rób. Jesteś la mnie zbyt ważna.

Władca czasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz