Spadłyśmy. Diana mocno trzymała mnie za szyję, a ja nas przeleportowałam gdzieś...
- Ał- usłyszałam za mną głos Dian
Byłyśmy w jakieś starej wieży. Wstałam i rozejrzałam się. Pomieszczenie było puste. Mała przestrzeń, małe schody prowadząc na dół i szare ściany. Nagle przypomniałam sobie o amulecue. Uspokojona poklepałam kieszonke. Wciąż spoczywał tam spokojnie. Zwróciłam wzrok na Dian, która niespokojnie rozglądała się po pomieszczeniu z długimi schodami.-Gdzie nas przeniosłaś?- zapytała po chwili
- Nie wiem- odparłam
- Jak to nie wiesz? Przenosisz nas i nie wiesz gdzie!?- popatrzała na mnie zdziwiona
- Pomyślała o bespiecznym miejscu gdzieś tutaj...o takim gdzie nikt nas nie znajdzie- wzruszyłam ramionami
Dian pokierowała się na dół i ja za nią. Po chwili stałyśmy na przeciwko drewnianych drzwi.
- Powinnyśmy je otworzyć?- spytała trochę zdenerwowana
- Raczej...tak. Chciałam nas przenieść w bezpieczne miejsce- uśmiechnęłam się do niej
Złapałam za zimną srebrną klamkę drzwi i delikatnie je uchyliłam. Wyjżałam za drzwi i szybko się rozejrzałam. Postawiłam jeden krok do przodu i następny sprawdzając czy jest bezpiecznie. Postawiłam jeszcze jeden ostrożny krok do przodu, a przede mną świsnęła strzała, która już teraz była wczepiona w ścianę.
- Nawet nie poczułabym bólu- miałam otwarte szeroko oczy.
- Czy to są pułapki- wzięła szybki niepewny dech i dodała- o czym tak naprawdę pimyślałaś...
Zaśmiałam się krótko i spojrzałam na nią. Widać było na jej twarzy mały strach.
- Między myślami pojawiłam mi się też jedna również dość głośna jak ta prkaktycznie najważniejsza...
- No jaka?- zmrórzyła oczy
- Że gdybym była bardzo bogata to nie musiałabym się tak wysilać- z poczuciem winy podrapałam się po głowie
- A nie jesteś czasem bogata!- wrzasnęła
- Nooo w sumie jestem- głupia myśl
***
Maszerowałyśmy i schlałyśmy nawet kładłyśmy żeby unikać zabujczych pułapek. Raz zionął ogień, raz a nie ważne...
- Jeszcze trzy metry- ucieszyła się Dian. Brakowało nam tyle do drzwi i wyjścia z tąd. Huraaa....
***
Po morderczych pułapkach wyszłyśmy całe spocone, zmęczone, brudne itp.
- Mia...
- Yhh- uniosłam głowę
- Po szyji spływa ci...krew....
- To nic.
Siedziałyśmy w ciszy pod ścianą i nasłuchiwałyśmy czy nikt się nie zbliża. No cuż tak za drzwiami nie znaleźliśmy skarbu więc...no cuż tylko pustkę i schody na, których teraz siedziałam. Nie zastanowiłam się ani chwili dłużej tylko złapałam ją za ręke i pomyślałam.
Tam gdzie Thomas!
- Ej Mia nie....- nie zdążyła dokończyć
Wylądowałyśmy na ziemi na dworzu pod stopami Thomasa.
- Ha! Mia Dian gdzie w do cholery byłyście- podniósł mnie i przytulił szepcząc mi do ucha- nigdy więcej tak nie rób. Jesteś la mnie zbyt ważna.
CZYTASZ
Władca czasu
FantastikMia jest nie typową nastolatką, potrafi się teleportować. Wraz z pięciorgiem towarzyszy, teleportują się w przeszłość, aby odzyskać szczątki amuletu Sophii. Dzięki amuletowi mogliby uratować przyszłość. Mia nie potrafi się teleportować w przeszłość...