Rozdział 14

7.1K 351 94
                                    

Honor Gryfona, duma Ślizgona

Harry i Tom wrócili do Hogwartu razem. Nie bawili się w żadne podchody. Poprostu weszli w trakcie kolacji ramie w ramię do Wielkiej Sali, gdzie zgromadziła się już większość szkoły. Wszyscy wytrzeszczali na nich oczy, a oni najspokojniej w świecie ruszyli każdy do swojego stołu. Harry usiadł przy Draco, a Tom przy Severusie. Przez cały posiłek Potter patrzył w stronę swojej byłej przyjaciółki, Hermiony. Siedziała ona koło Ginny i innych dziewczyn z Gryffindoru. Ron siedział po drugiej stronie stołu, zerkając niekiedy na dziewczynę. Ona nic sobie z tego nie robiła i dalej rozmawiała, czasami śmiejąc się. Zachowywała się zupełnie, jak nie ona. Na twarzy miała szeroki uśmiech, a oczy wesoło jej błyszczały. Harry zobaczył po raz pierwszy odkąd ją poznał, że ta ' kujonka ' błyszczy i nie tylko on to widział. Nagle zapragnął podejść do niej i porozmawiać. Brakowało mu jej i czasami nawet Rona, ale nie przyznawał się do teo. Zakończył tą przyjań wraz z końcem lata, a właściwie to oni ją zakończyli przez to, że on i Draco się zaprzyjaźnili. Teraz gdy, tak o tym myślał doszedł do wniosku, że on też nie zachował się w porządku. Poświęcił starych przyjaciół, żeby być z tymi nowymi. Oczywiście dyrektor, też się wmieszał. Harry nie miał najmniejszych wątpliwości, że miał wpływ na tą dwójkę. Nagle poczuł, jak ktoś dotyka jego umysłu. Po raz pierwszy od bardzo dawna Tom złączył się z nim umysłem. Odkąd zaczęła się szkoła, nigdy nie myślałeś o nich tak wiele. Co Cię tak nagle, coś wzieło? - Zabrzmiał głos w jego głowie.

- Poprostu jak Wiktor powiedział mi, że chodzi z Hermioną, dotarło do mnie, że nie mam już z nimi nic wspólnego. W szkole o tym nie myślałem, bo cały czas byłem zajęty. Zajęcia, lekcje, a potem Ty mnie uczyłeś. Nie miałem czasu. Teraz dopiero dotarło do mnie, że to koniec.

- Chciałeś, to zakończyć. Czemu żałujesz?

- Nie żałuję. - Zaprzeczył gwałtownie. - Nie żałuję tego, że zakończyłem przyjaźń z Ronem i Hermioną, ale ten Złoty Chłopiec, którego udawałem wciąż we mnie jest i to on, teraz ma ochotę podejść do Miony i złożyć gratulację, że pozbyła się tego barana i jest z kimś, kto naprawdę na nią zasługuje.

- To zrób to. Granger mimo że, to szlama, jest inteligentna i skoro przejrzała na oczy, to czemu nie miałbyś nie dać jej szansy.

- Wiesz co, nie rozumiem Cię. W życiu bym nie powiedział, że będziesz mnie namawiał, bym poszedł i porozmawiał z osobą, która pochodzi z mugolskiej rodziny.

- Ja też bym raczej tego nie powiedział, ale zawsze gdy się czymś dołujesz, to potem albo cały czas o tym myślisz szukając rozwiązania i dociera to do mnie. Więc z dwojga złego wolę już żebyś z nią porozmawiał.

- Masz rację. Jeżeli tego nie zrobię będę później żałował. - Spojrzał na Toma, który uważnie mu się przypatrywał, a poterm zerał połączenie.

- Draco. - Pochylił się w stronę blondyna. - Idę porozmawiać z Hermioną. Zaraz wracam. - Chciał się podnieść, ale chłopak go powstrzymał.

- Idę z Tobą. - Powiedział twardo.

- Ale...

- Nie ma żadnych 'ale' . Nie puszczę Cię samego na pożarcie Gryfonów. - Podniósł się. - To idziesz, czy nie? - Spojrzał na niego pytająco.

- Dzięki. - Potter uśmiechnął się szczerze i wraz z Draco opuścił stół Slytherinu, by podejść do Gryfonów. Wszyscy na Sali wstrzymali oddechy i wpatrywali się w to nadzwyczjne zjawisko.

Gdy tylko ruszył w stronę swojego dawnego stołu, zaczął zastanawiał się co jej tak naprawdę powie. Cała szkoła na niego patrzyła, a on podejdzie i powie zwykłe 'cześć' po pięciu miesiącach nieodzywania się do siebie i ignorowania? Wziął głęboki wdech i przyjął uśmiechnietą maskę. Powoli zbliżał się do stołu, z którym wiązało go, tak wiele wspomnień, tyle chwil przyjemnych i troszkę mniej. Ile to raz jadał przy nim posiłki, odrabiał lekcje przypomniawszy sobie, że jednak jest coś zadane. Tyle wspomnień, ale nie żałował, iż przeniósł się do Slytherinu. Teraz nie pasował już do Gryffindoru. Stanął, a raczej staneli tuż przy Hermionie. Przez chwilę trwała cisza, a wszyscy zebrani wstrzymali oddechy. Harry nagle zapragnął uciec z tego miejsca, jak najdalej stąd. Nagle jednak dziewczyna spojrzała na niego oczekująco.

Harry Potter i Czarna PrawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz