Rozdział 24 część I

4.1K 276 11
                                    

Przeszłość

Harry oślepiony przez światło poruszył się niespokojnie. Tak dobrze mu się spało, a to nieznośne słońce zakłócało mu odpoczynek. Powoli otworzył oczy i natychmiast je zamknął. Ktoś rozsunął zasłony w oknach, a pokój zalał się jasnymi promieniami. Mruknął niezadowolony. Przyciskając rękę do oczu po omacku przesunął się do okna i zaciągnął zasłony. Dopiero wtedy odetchnął z ulgą i z rozmarzony wrócił do łóżka. Położył się i niemal natychmiast usiadł z powrotem.

Wspomnienia zawirowały mu w głowie przyprawiając go o dreszcze. Przez chwilę nie wiedział co się dzieje. Dopiero po chwili udało mu się wszystko uporządkować. Niedowierzanie zastąpiła determinacja. Musiał wykorzystać czas do bitwy. Musiał wymyślić plan uratowania Toma. Tylko to było ważne, reszta się nie liczyła.

Na samo wspomnienie Voldemorta serce zabiło mu mocniej. Znów czuł jego obecność na skraju umysłu. Wiedział, że siedzi teraz gdzieś w zamku planując kolejne bitwy. Bał się spotkania z nim, nie wiedział jak zareaguje. Jeszcze nie tak dawno był martwy.

Z zamyślenia wyrwało go pukanie do drzwi. Nie chciał nikogo widzieć. Musiał się najpierw przygotować psychicznie na nadchodzące wydarzenia. Toteż pozostał w bezruchu i czekał, aż intruz odejdzie. Pukanie niestety się ponowiło.

- Harry, jest już południe. Wstawaj. - Usłyszał przytłumiony głos Hermiony. - Tom chce się z Tobą zobaczyć. - Potter złapał głośno powietrze. To był ich pierwszy dzień w zamku, a Riddle chciał go oprowadzić po zamku.

- Zaraz przyjdę. - Odpowiedział niechętnie, ale nie pozwolił dziewczynie wejść do środka. - Albo może trochę później, muszę się ogarnąć. - Dodał po chwili, kupując sobie w ten sposób trochę czasu.

- Tylko się pośpiesz. - Usłyszał tylko westchnienie i szybkie kroki. Odetchnął.

Chcąc nie chcąc podniósł się z łóżka i ruszył w stronę szafy szukając odpowiednich ubrań. Niechęć do wyjścia z pokoju sprawiła, że nie mógł się na nic zdecydować. W końcu wziął do ręki czarne jeansy i czerwoną bluzkę z nadrukiem. Nie podobało mu się to połączenie, ale nie miał siły dłużej wpatrywać się w rząd półek zapełnionych ubraniami.

Kiedy już wybrał ciuchy ruszył do łazienki i napuścił wody do wanny nie czuł jakieś szczególnej potrzeby kąpieli, ale była to kolejna czynność, która mogła kupić mu kolejne minuty, by coś wymyślić. W czasie gdy woda leciała, Harry umył zęby i siedząc na brzegu wanny myślał intensywnie co ma zrobić. Powiedzenie prawdy Tomowi nie wchodziło w grę, także podzielenie się informacjami z Draco i Hermioną było bardzo ryzykowne. Mogli go teraz nie zrozumieć. Już w przyszłości podjęcie tej decyzji było niezwykle trudne. Postanowił więc zachować całą wiedzę dla siebie.

Kolejnym problemem było uczestnictwo w bitwie o Hogwart. Z jednej strony przysięga, a z drugiej obietnica dana Tomowi. Jednak jego misja była ważniejsza niż te dwie rzeczy, toteż z ciężkim sercem postanowił złamać dane słowo.

W czasie kiedy dochodził to tych wniosków wanna napełniła się wodą i Harry wszedł do ciepłej wody. Jego mięśnie rozluźniły się, a on sam uśmiechnął się z przyjemnością. Zamknął oczy i pogrążył się w myślach. Nie zauważył nawet gdy do łazienki ktoś wszedł. Z błogą miną leżał w wodzie, kiedy nagle poczuł czyjeś usta na swoich. Otworzył oczy i zobaczył zielone tęczówki które tak bardzo kochał. Mokrymi rękoma objął Toma i pogłębił pocałunek. Tak mu tego brakowało przez ostatnie tygodnie. Jego dotyku i zaborczego spojrzenia.

- Już się martwiłem, że się utopiłeś w tej wannie. Tyle czasu Cię nie było. - Riddle uśmiechnął się delikatnie na widok oburzonej miny Wybrańca.

Harry Potter i Czarna PrawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz