Rozdział 8 część I

10.4K 562 130
                                    

Komnata Tajemnic część I

- Wstań! - Powiedział jak zwykle opanowany Tom. Właśnie ćwiczyli wyjątkowo trudną czarnomagiczną tarczę, przez którą nie mogło przebić się większość zaklęć. - Skup się. Inaczej nigdy nie opanujesz tej tarczy. Jeszcze raz.

- Nie możesz dać mi pięciu minut przerwy. - Od dwóch godzin ćwiczyli to samo zaklęcie i chłopak miał już dość.

- Twój wróg nie będzie czekać. Przyjmij pozycję ! - Chłopak westchnął, ale posłusznie przyjął pozycję. - Fatigo * - Powiedział Voldemort, a żółty promień poleciał w stronę wybrańca. Ten jakby się nim nie przejmując przymknął oczy skupiając się.

- Secutum Memoria ** - Krzyknął gdy promień prawie go dosięgnął, ale w ostatniej chwili woku niego wytworzył się srebrny jeleń, prawie niewidoczny i pochłonął zaklęcie. Potter padł na podłogę wycieńczony, a jeleń zniknął.

- Już lepiej, ale wciąż nie idealny. Aura jelenia jest wciąż za silna, nie dociera do ciebie, że ma być niewidoczna, bo dobrze wyszkolony wróg wykorzysta go przeciw tobie. - Warknął Czarny Pan.

- Nie moja wina. - Zaperzył się Harry.

- Nie ? - Tom podniósł jedną brew do góry i uśmiechnął się z wyższością.

- Nie. - Twardo odpowiedział Potter.

- To musisz znaleźć winnego i go unieszkodliwić, gdyż masz dwa tygodnie na opanowanie tego zaklęcia perfekcyjne.

- Ehe. - Bliznowaty potaknął zniechęcony.

- Resztę tego wieczoru poświęcimy oklumencji. Moja prawa ręka MUSI mieć opanowaną tą sztukę perfekcyjnie, tak samo jak legilimencję. Którą zajmiemy się później. Wiem, że PRÓBOWAŁEŚ opanować tą sztukę z Severusem, ale spieprzyłeś sprawę. Teraz już nie będzie tak miło. - A kiedy było - pomyślał Potter. Tymczasem Tom ciągnął dalej. - Zero używania różdżki, sama siła umysłu. Będę przeglądał twoje wspomnienia dopóki nie usuniesz mnie ze swojego umysłu, tak wiec kiedyś musisz się nauczyć. - Powiedział patrząc mu prosto w oczy. Voldemort nawet nie wypowiedział zaklęcia, gdy zaczęły pojawiać się wspomnienia.

Harry w przedszkolu,

Pierwszy dzień podstawówki,

Tiara przydziału,

Kamień filozoficzny,

Śmierć Syriusza,

Harry próbował ze wszystkich sił wyrzucić Toma ze swojej głowy. Jednak im bardziej się starał tym bardziej Tom zalęgał mu się w głowie.

Pierwszy pocałunek z Cho,

Pierwszy pocałunek z chłopakiem ***

- Dość! - krzyknął Harry do swoich myśli, gdy Voldemort dotarł do jego najbardziej intymnych myśli. - Nie...będziesz...grzebać...w...mojej...głowie... Z coraz większą siłą odciągał go od swoich wspomnień. Po chwili pozostał sam ze sobą.

- Przegiąłeś. - Warknął i nie czekając na odpowiedź wyszedł z klasy, i udał się na Wieżę Astronomiczną (dop. Autorki Ale nie żeby się zabić. ). Tymczasem w sali do Czarnej Magii pozostał zaskoczony Czarny Pan.

- Co Ty nie powiesz, Harry Potterze. - Jego głos aż ociekał cynizmem i sarkazmem.

Tom Riddle siedział w Wielkiej Sali i z nieprzytomnym spojrzeniem wpatrywał się w stół Slytherinu. Wybraniec nie pojawił się na żadnym posiłku i lekcji Czarnej Magii. Z tego co dowiedział się Voldemort, Harry chodził cały czas z mapą Huncwotów i omijał go. Jednak nie to go najbardziej dziwiło. Potter nie wpuszczał go do swojego umysłu. Owszem Czarny Pan go wyczuwał, ale w nikły prawie niewidoczny sposób. Oprócz tego ślizgoni wstawili się za Harrym, wogóle nie odzywając się do niego i co najlepsze rzucali mu nienawistne spojrzenia. Nie dość, że i tak było ich trudno wytresować na dobrych Śmierciożerców to jeszcze Potter zachęcał ich do buntu.

Harry Potter i Czarna PrawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz