Komnata Tajemnic część I
- Wstań! - Powiedział jak zwykle opanowany Tom. Właśnie ćwiczyli wyjątkowo trudną czarnomagiczną tarczę, przez którą nie mogło przebić się większość zaklęć. - Skup się. Inaczej nigdy nie opanujesz tej tarczy. Jeszcze raz.
- Nie możesz dać mi pięciu minut przerwy. - Od dwóch godzin ćwiczyli to samo zaklęcie i chłopak miał już dość.
- Twój wróg nie będzie czekać. Przyjmij pozycję ! - Chłopak westchnął, ale posłusznie przyjął pozycję. - Fatigo * - Powiedział Voldemort, a żółty promień poleciał w stronę wybrańca. Ten jakby się nim nie przejmując przymknął oczy skupiając się.
- Secutum Memoria ** - Krzyknął gdy promień prawie go dosięgnął, ale w ostatniej chwili woku niego wytworzył się srebrny jeleń, prawie niewidoczny i pochłonął zaklęcie. Potter padł na podłogę wycieńczony, a jeleń zniknął.
- Już lepiej, ale wciąż nie idealny. Aura jelenia jest wciąż za silna, nie dociera do ciebie, że ma być niewidoczna, bo dobrze wyszkolony wróg wykorzysta go przeciw tobie. - Warknął Czarny Pan.
- Nie moja wina. - Zaperzył się Harry.
- Nie ? - Tom podniósł jedną brew do góry i uśmiechnął się z wyższością.
- Nie. - Twardo odpowiedział Potter.
- To musisz znaleźć winnego i go unieszkodliwić, gdyż masz dwa tygodnie na opanowanie tego zaklęcia perfekcyjne.
- Ehe. - Bliznowaty potaknął zniechęcony.
- Resztę tego wieczoru poświęcimy oklumencji. Moja prawa ręka MUSI mieć opanowaną tą sztukę perfekcyjnie, tak samo jak legilimencję. Którą zajmiemy się później. Wiem, że PRÓBOWAŁEŚ opanować tą sztukę z Severusem, ale spieprzyłeś sprawę. Teraz już nie będzie tak miło. - A kiedy było - pomyślał Potter. Tymczasem Tom ciągnął dalej. - Zero używania różdżki, sama siła umysłu. Będę przeglądał twoje wspomnienia dopóki nie usuniesz mnie ze swojego umysłu, tak wiec kiedyś musisz się nauczyć. - Powiedział patrząc mu prosto w oczy. Voldemort nawet nie wypowiedział zaklęcia, gdy zaczęły pojawiać się wspomnienia.
Harry w przedszkolu,
Pierwszy dzień podstawówki,
Tiara przydziału,
Kamień filozoficzny,
Śmierć Syriusza,
Harry próbował ze wszystkich sił wyrzucić Toma ze swojej głowy. Jednak im bardziej się starał tym bardziej Tom zalęgał mu się w głowie.
Pierwszy pocałunek z Cho,
Pierwszy pocałunek z chłopakiem ***
- Dość! - krzyknął Harry do swoich myśli, gdy Voldemort dotarł do jego najbardziej intymnych myśli. - Nie...będziesz...grzebać...w...mojej...głowie... Z coraz większą siłą odciągał go od swoich wspomnień. Po chwili pozostał sam ze sobą.
- Przegiąłeś. - Warknął i nie czekając na odpowiedź wyszedł z klasy, i udał się na Wieżę Astronomiczną (dop. Autorki Ale nie żeby się zabić. ). Tymczasem w sali do Czarnej Magii pozostał zaskoczony Czarny Pan.
- Co Ty nie powiesz, Harry Potterze. - Jego głos aż ociekał cynizmem i sarkazmem.
Tom Riddle siedział w Wielkiej Sali i z nieprzytomnym spojrzeniem wpatrywał się w stół Slytherinu. Wybraniec nie pojawił się na żadnym posiłku i lekcji Czarnej Magii. Z tego co dowiedział się Voldemort, Harry chodził cały czas z mapą Huncwotów i omijał go. Jednak nie to go najbardziej dziwiło. Potter nie wpuszczał go do swojego umysłu. Owszem Czarny Pan go wyczuwał, ale w nikły prawie niewidoczny sposób. Oprócz tego ślizgoni wstawili się za Harrym, wogóle nie odzywając się do niego i co najlepsze rzucali mu nienawistne spojrzenia. Nie dość, że i tak było ich trudno wytresować na dobrych Śmierciożerców to jeszcze Potter zachęcał ich do buntu.
CZYTASZ
Harry Potter i Czarna Prawda
FanficPraca udostępniona z chomika. HP/LV Harry'ego który zrozpaczony po śmierci Syriusza poddaje się i pisze do Toma. Wkrótce potem spotykają się i jednoczą w obliczu wspólnego wroga, a między nimi powstaje dziwna więź. Z czasem Tom staje się coraz bardz...