Rozdział 23 część I

4.4K 298 8
                                    

Harry obudził się zlany potem. Bolało go całe ciało, ciężko oddychał. Serce gwałtownie uderzało o żebra. Przed oczami miał żółte plamki. Nie wiedział gdzie jest. Wspomnienia przelatywały mu przed oczami, lecz nad żadnym nie mógł się skupić. Był rozpalony i tylko medalion Salazara leżący na jego lewej piersi dawał przyjemny chłód. Tylko ten medalion zdawał się być rzeczywisty. Nawet nie wiedział kiedy zemdlał. Poczuł ulgę kiedy niewyraźne obrazy zniknęły. Powoli pogrążał się w ciemności, która dawała mu ukojenie. Czuł jak odpływa, chciał tego. Jednak coś, co było równie nieznośne jak mucha latająca koło ucha ciągnęło go ku górze. Ból nie znikał. Nasilał się z każdą chwilą. Chciał krzyczeć, ale nie mógł wydobyć z siebie głosu. Co chwila budził się i mdlał. Z każdą minutą serce bolało go coraz bardziej. Łzy spływały po rozpalonych polikach. Ciemność mieszała się z jasnością, głosy z ciszą, lecz zawsze towarzyszył mu okropny ból. Nie potrafił zmusić mięśni do poruszania się. Czuł się tak, jak gdyby stracił kontrolę nad własnym ciałem. Została tylko niewielka cząstka, która utrzymywała go przy życiu. Coś co sprawiało, że odzyskiwał świadomość, a ból zmniejszał się. Nie miał na to najmniejszego wpływu. Działo się to bez udziału jego woli.

Hermiona i Draco siedzieli naprzeciwko siebie w gabinecie Voldemorta. Szukali czegokolwiek co pomogłoby im opanować obecną sytuację. Odkąd umarł Tom, Śmierciożercy robili co chcieli. Harry zaś leżał nieprzytomny w Paryżu. Jeżeli ktoś sądził, że wojna skończy się wraz ze śmiercią Dumbledora lub Czarnego Pana, był w ogromnym błędzie. Teraz dopiero się zaczęło. Kiedy po bitwie opadł pierwszy szok, rozpoczęła się walka o władzę. Każdy chciał być nowym Czarnym Panem, nowym Dumbledorem. Wszystkie ideały nagle przestały istnieć i była tylko chęć żądzenia światem. Każdy głupi dostrzegłby, że gdyby Tom przeżył zostałby władcą całej Anglii. I to nie tylko tej magicznej. Reszta była nieważna. Jednak nikt nie był w stanie sobie wyobrazić, że władza to coś więcej niż same przyjemności. Tylko człowiek silny psychicznie i magicznie był wstanie utrzymać to wszystko w ryzach. Dlatego właśnie władcy nowego świata zmieniali się. Były różne powody. Otrucia, nagły wypadek, a także

nagłe załamania psychiczne. Stąd też działania Malfoya i Granger. Śmierciożercy przyczaili się cicho i nie włączali się do ogólnego chaosu. Czekali i obserwowali. Zakon Feniksa rozpadł się wraz ze śmiercią

Albusa. A członkowie czekają na sposobną chwilę, by móc przywrócić dawny ład.

Harry nie wiedzieć czemu, czuł straszliwą pustkę. Jakby czegoś mu brakowało, lecz nie wiedział dleczego. Wydawało mu się, że jest sam ze sobą. Przecież zawsze był tylko ze sobą. Próbował znaleźć źródło tej pustki, ale nic mu nie przychodziło do głowy. Myślał więc o innych rzeczach. Zastanawiał się czemu jego ciało jest dziwnie odrętwiałe i dlaczego przez ostatni czas czuł tylko ból. Jednak tak jak w przypadku tej dziwnej pustki nie mógł znaleźć odpowiedzi. Leżał więc i rozmyślał. Chciał znaleźć odpowiedź, jednak coś mu wciąż umykało. Jednocześnie starał się nie myśleć o Tomie, bo ból wracał.

Nie wiedział czemu tak się działo. Nie rozmyślał nad tym. Ból był za wielki by móc sobie na to pozwolić.

W biurku Toma nie było niczego co mogłoby się przydać. Nie było tego ani na nim, ani obok niego, ani gdziekolwiek indziej. Hermiona wychodziła ze skóry czytając setki dokumentów, listów i książek. Starała się znaleźć cokolwiek co położyłoby kres temu chaosowi. Nic jednak nie dawało odpowiedzi. Draco, który nie mógł już znieść widoku tych wszystkich papierów zaczął wypytywać ojca i innych Śmierciożerców. Zbierał informacje na temat planów Voldemorta, ale jak zauważył żadne nie wybiegały dalej niż bitwa o Hogwart. Czuł, że coś mu umyka, ponieważ Tom zawsze miał jakiś plan. A poza tym na śmierci Dumbledora nie mogło się skończyć. Musiało być coś jeszcze.

Harry Potter i Czarna PrawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz