Rozdział 3

673 44 0
                                    

Kiedy otworzyłam oczy, oślepiło mnie jaskrawe światło. Po chwili okazało się że jestem w szpitalu. Jakim cudem ? Jakim prawem ktoś zdecydował za mnie o moim życiu ? Ja nie chciałam tu być. Przecież było tak pięknie...z tej bezsilności się popłakałam. Doopiero kiedy Poczułam silny ucisk w mojej głowie jak i żebrach, w miarę się uspokoiłam.
-Hej. Widzę że się obudziłaś - usłyszałam głos obok siebie. Odwróciłam się w stronę dziewczyny. - Laura...dlaczego płaczesz ?
Już wiedziałam dlaczego ten głos wydawał mi się znajomy. Ten głos należy do mojej przyjaciółki. To znaczy, do byłej przyjaciółki .
- Caroline ?- zapytalam zdziwiona. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Co ona tu robi ?
- Tak kochanie. To ja. Przepraszam że cię zostawiłam. Teraz kiedy o tym myślę, sama nie wiem dlaczego tak postąpiłam. Przecież jesteśmy dla siebie jak siostry. Kiedy zobaczyłam cię przed wczoraj w tym schowku, myślałam że mi serce pęknie. Gdyby nie ja, nawet nie chce myśleć co by się stało. Jak najprędzej kazałam zadzwonić po karetkę. Nie wiedziałam że jest tak źle. Gdybym cię nie zostawiła...nie doszłoby do tego wszystkiego. - patrzałam ciągle na dziewczynę nie wiedząc co myśleć. Zawsze zastanawiałam się nad tym, co bym jej powiedziała gdybym miała taka możliwość. Teraz...nie wiem co robić.
-Dlaczego ? Dlaczego mnie uratowałaś ? Dlaczego podjęłaś decyzję za mnie ? Pozwolił ci ktoś ? Nie było cię cały rok. A teraz kiedy się zjawiasz, psujesz wszystko. A zwłaszcza moje życie. - odezwałam się ze smutkiem w głosie.
- co ty bredzisz !? Ja ci dziewczyno uratowałam życie. To dzięki mnie żyjesz ! Nie wiadomo czy ktokolwiek poszedł by sprawdzić co z tobą. Lekarze dziwią się że żyjesz Laura. To jest cud że tu leżysz - kątem oka zauważyłam łzy w oczach Caroline. Teraz się przejmuje ?
- no właśnie ! Chciałam umrzeć. Przez ciebie znowu będę musiała przechodzić przez to piekło. Przez ciebie znowu będę czuła ten ogromny ból. Myślisz że to tylko tak strasznie wygląda ? Nie Caroline, ten ból jest o wiele gorszy. Miałam i mam dość. Mam dość życia. W domu ojciec leje mnie non stop. Przez parę dni potrafiłam nic nie jeść ponieważ ojciec powiedział że nie zasługuje nawet na suchą kromkę chleba. W szkole znęcają się nade mną wszyscy. A na ich czele stoi Ross. On jest moim katem. Moja mama nie żyje. Przyjaciółka którą uważałam za siostrę, zostawiła mnie z byłe powodu. I to w momencie kiedy najbardziej jej potrzebowałam. Nie mogę chodzić w ubraniach na krótki rękaw, bo widać wszystkie siniaki i blizny. I ty się jeszcze kurwa dziwisz że ci nie dziękuję za uratowanie życia ?! Zacznijmy może od tego że ja tego życia nie mam.
Carolina siedziała i płakała. Patrzała na mnie że współczuciem. A ja nienawidzę litości.
- Boze, Laura ja nie wiedziałam. Przepraszam cię z całego serca. Przepraszam że cię zostawiłam . przepraszam że nie zauważyłam tego w jakim jesteś stanie. Przepraszam że nie obroniłam cię przed Lynchem. Przepraszam Laura. - wychlipiała blondynka.
Spojrzałam na nią uważnie. Jedyne co zrobiłam to odwrociłam głowę w stronę okna. Usłyszałam tylko jak dziewczyna wzdycha i kieruje się w stronę wyjścia.
- Ross ? Co ty tu robisz ? - usłyszałam głos Caroline kiedy otworzyła drzwi. Na jej słowa momentalnie  odwrociłam się w ich kierunku. - podsłuchiwałeś ?
- ja..ja..ja nie chciałem. Po prostu przechodziłem i akurat rozmawiałyście. - Ross Lynch się jąkał. No po prostu nie wierze. - ale czekaj czekaj..a ty ? Co ty tu robisz ? - zapytał chłopak
Caroline odwróciła się w moja stronę i usmiechneła się smutno.
- Przyszłam do mojej przyjaciółki która akurat w tej chwili mnie potrzebuje. Więc...żegnam ! -dziewczyna zatrzasneła mu drzwi przed nosem i z powrotem podeszła do mojego łóżka.
- Przepraszam cię jeszcze raz. Już nigdy więcej cię nie zostawie. Przejdziemy przez to razem.


Prosze...Poznaj Mnie !Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz