It's just a Christmas suprise

6.7K 482 147
                                    

Chanyeol

Nasze życie było jedną wielką bajką. Razem z Baekhyunem zaczęliśmy tworzyć nowy, zdrowy związek, jeśli tak to można nazwać, bo mój fetysz na zabawki nie zniknął. Sehun wyjechał z powrotem do Busan, ale obiecał, że wkrótce nas odwiedzi, a ja trzymam go za słowo. 

Kilka dni przed świętami Baekhyun przeprowadził się do mnie, teraz razem rozpoczynamy dzień i go kończymy, każdy wie w jaki sposób. Myślałem, że życie razem będzie idealne, bez najmniejszej skazy i tak było, do czasu. Okazało się, że chłopak mimo swej uroczej twarzyczki i anielskiego zachowania, jest istnym wcieleniem zła. To ja w tym domu byłem odpowiedzialny za sprzątnie, gotowanie i wszystko inne. Baek był okropnym leniem, wiele razy próbowałem mu to uświadomić, ale ten mruczał coś pod nosem i odchodził.

- Chan - mruknął Baek, rozciągając się na kanapie i oglądając TV, gdzie swoją drogą wszędzie leciały filmy świąteczne. 

- Nie, nie zrobię ci kolacji, masz ręce - odpowiedziałem, dalej przeglądając gazetę.

Usłyszałem tylko ciche prychnięcie i już po chwili Baekhyun siedział mi na kolanach patrząc mi w oczy.

- Udekorujmy mieszkanie - posłał mi uśmiech niczym małe dziecko, które właśnie dostało lizaka. - kupmy choinę, zawieśmy dekoracje - zaczął podskakiwać. 

To wcale nie był głupi pomysł, święta już tuż tuż, a ja nawet nie pomyślałem o świątecznych przygotowaniach. Byłoby wspaniale, gdyby nie zapał Baekhyuna. Na początku będzie rwał się do wszystkiego, a na końcu znudzi mu się i zostanę sam z wszystkim.

- Pod warunkiem, że pomożesz mi do samego końca - rzuciłem gazetę w kąt, uśmiechając się podstępnie.

- Czyli tak? - zapytał. - świetnie! - pochylił się i dał mi buziaka prosto w usta. Szczerze oczekiwałem większych podziękowań, ale niech będzie. - Zrobimy też ciasto i wiele więcej! - Baekhyun zszedł mi z kolan w celu poszukiwania kurtki. - Zaprosimy znajomych i będziemy razem świętować! 

Baekhyun jednak był jak małe dziecko, zaczął biegać po całym domu w jednym bucie, czapce na głowie, w jednej dłoni trzymał kurtkę, za to drugą próbował nałożyć eyeliner, zacząłem się cicho śmiać. 

- Ja idę do najbliższego supermarketu po składniki, a ty kup choinkę i oczywiście dodatki - uśmiechnął się i w końcu złączył nasze usta w namiętnym pocałunku na jaki czekałem od rana. - Kocham cię - położył dłoń na moim poliku.

- A ja ciebie - przyłożyłem wargi do czoła Baekhyuna cmokając go lekko. - uważaj na siebie.

Pomachał mi wychodząc, a ja zacząłem się szykować.

- Choinkę, tak? - szepnąłem do siebie.

Miałem już plan gdzie ją ustawimy, oraz jakiej wielkości będzie. Gdy byłem mały, rodzice zawsze przywozili ogromną choinkę prosto z lasu. Sięgała sufitu, a pod nią było mnóstwo miejsca na prezenty, gdzie razem z Layem i Soo bawiliśmy się w wyławianie ich. 

~

Gdy tylko wróciłem, Baekhyun już kręcił się po kuchni i coś szykował. Postawiłem choinkę w salonie przy oknie, tak żeby każdy ją dobrze widział, prezentowała się świetnie, nawet nieubrana. 

- Baekkie? - zajrzałem do kuchni.

Baekhyun w swoim białym fartuszku, który mu kupiłem, bo miałem nadzieje, że to on przejmie dowodzenie w kuchni, stał za wyspą i szykował ciasto czekoladowe, co wywnioskowałem przez opakowanie leżące w koszu.

Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się podchodząc do mnie z miską.

- Powiedz aa - przysunął mi pałeczki z makaronem do buzi. Wchłonąłem całą zawartość jaką zostałęm poczęstowany i muszę stwierdzić, że Baekhyun ma smykałkę do gotowania.

It's just sex | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz