It's just lovely day

4.2K 445 80
                                    

Baekhyun

Jong-suk zawiózł mnie prosto pod apartament, zaraz po tym jak podałem mu dokładny adres.

- Bardzo ci dziękuje - powiedziałem, odpinając pas.

- Jestem do dyspozycji - posłał mi uśmiech i pomachał na pożegnanie.

Przekręciłem zamek i otworzyłem drzwi, przywitała mnie ciemność i kompletna cisza, co oznaczało, że Chanyeol jeszcze nie wrócił.

Spojrzałem na telefon. Zero odpowiedzi. 

Rzuciłem torbę w kąt, następnie zrzucając z siebie koszule i obcisłe, jak cholera, spodnie, zastępując je wygodnym dresem i luźnym podkoszulkiem, miałem w planach jeszcze wziąć kąpiel, ale jestem zbyt padnięty, dlatego zrobię to jutro rano.

Przygotowałem dla siebie kilka tostów z samym serem, zrobiłem więcej na wypadek, jakby Chan raczył się pojawić. 

Zaparzyłem sobie rumianek i usiadłem wygodnie na sofie, włączyłem TV i przełączyłem na moją ulubioną dramę, którą puszczają dopiero od kilku dni. 

Gdy zabrakło mi mojej wielkiej góry tostów, a z kubka zniknął napój spojrzałem na zegarek 19:34, a jego nadal nie ma. Próbowałem się z nim połączyć kilka razy, ale zawsze odzywała się sekretarka, świetnie. 

Położyłem się na sofie i szczelnie przykryłem kocem, który leżał na pufie obok. Przełączyłem na jakiś marny program i czekałem, czekałem, aż przyjdzie.

Moje powieki robiły się coraz cięższe, a ja nie miałem siły, by przenieść się do sypialni, po chwili zasnąłem.

~

Chanyeol

Wszedłem do domu najciszej jak umiałem, spodziewałem się, że zza roku wyskoczy Baekhyun w swoim fartuszku z nożem i będzie na mnie wrzeszczeć, ale nic takiego się nie stało. 

Ujrzałem światło, wydobywające się z małej lampki, usadowioną na końcu pomieszczenia. Baekhyun spał na kanapie, a w telewizorze leciał jakiś serial, który momentalnie ściszyłem, by nie obudzić Baeka.

Uklęknąłem obok niego i pogładziłem jego policzek, na co mruknął przez sen, a ja znieruchomiałem przez chwilę.  

Chciałem go przenieść do sypialni, ale wiem, że ma bardzo płytki sen, dlatego wolałem nie ryzykować, jutro na spokojnie wszystko mu wytłumaczę, a dziś niech po prostu śpi. Okryłem go dodatkowym kocem i cmoknąłem w policzek.

Na blacie w kuchni leżał talerz tostów, zimnych tostów, albo Baekhyun nie mógł w siebie tego wcisnąć, ale zrobił to z myślą o mnie, nie zastanawiając się dłużej złapałem talerz w rękę i powędrowałem do sypialni.

~

Baekhyun

Do moich uszu dotarł irytujący dźwięk budzika, przez co zmarszczyłem brwi i zacząłem szukać na ślepo telefonu, który powinien znaleźć się na szafce, obok sofy.

Dźwięk nagle ustał, a ja lekko uchyliłem powieki i spojrzałem na Chanyeola, który właśnie mi się przyglądał.

Usiadłem na sofie i skrzyżowałem nogi.

- Gdzie byłeś? - próbowałem brzmieć groźnie, lecz moja senność wygrała.

- Baekhyun - uklęknął przede mną. - Tak bardzo cię przepraszam - spuścił głowę na dół. - Wezwali mnie do innego biura, w sprawie ważnych dokumentów, wiesz, że nie mogłem odmówić - tłumaczył się.

- Zawsze przepraszasz, Chan - syknąłem. - a co z telefonem? Pisałem do ciebie.

- Wiem, padła mi bateria - podniósł głowę spoglądając na mnie.

It's just sex | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz