- znowu zaczynasz?!!!
- oczywiście! najlepiej to wyjść i mieć wszystko w dupie, Hemmings! - usiadłam na krześle
od dawna nam się nie układało, ja poświęciłam się pracy w wytwórni płyt i chociaż łączyła nas miłość do muzyki nie mogliśmy ze sobą wytrzymać
nasza miłość nagle wyparowała, albo to my o niej zapomnieliśmy?
spaliśmy w oddzielnych pokojach, jedliśmy osobno nawet nie rozmawialiśmy już ze sobą jak dawniej
właściwie to w ogóle nie rozmawialiśmy
mijaliśmy się tylko w drzwiach, spuszczając wzrok, żałowałam, że tak to się skończyło
w liceum byliśmy przyjaciółmi, szybko zostaliśmy parą, a na studiach wzieliśmy ślub, wszystko było dobrze, do czasu gdy rok temu zaczeliśmy starać się o dziecko
nie chciałam tak szybko zostać matką, mamy dopiero po dwadzieścia dwa lata!
ale Lukas chciał...
kłótnie, ciche dni...
słyszałam jak zamyka się w pokoju, myślałam, że nasze kłótnie nie zajdą tak daleko...
zapukałam i weszłam powoli, stał przy oknie i palił, zwykle tego nie robił, ale od kiedy częściej się kłócimy już nie raz przyłapałam go na tym
- Lukas... - podałam mu teczkę, spojrzał na mnie zaciągając się
- co to?
- podpisz to, proszę - odetchnełam głęboko, było mi żal tego co właśnie się kończy
spojrzał na dokumenty
- papiery rozwodowe?! - nie krył zdziwienia - Emm no coś ty?
- Luke, tak będzie lepiej, nie chcę tak dalej żyć, nie rozmawiamy ze sobą, te kłótnie, to bez sensu, tylko stajemy się coraz gorsi
milczał patrząc na kartki
nagle wyjął długopis i bez wachania podpisał
poczułam coś na kształ uderzenia w twarz, tak to ja zainicjowałam rozwód, ale nie spodziewałam się, że Lukas tak szybko i bez zastrzeżeń go podpisze, bolało mnie serce, byliśmy przecież najlepszymi przykaciółmi, a teraz jesteśmy parą wrednych oskarżających się wzajemnie ludzi
- mam się wyprowadzić? - zapytam cicho, bo mieszkanie dostał Luke od swoich rodziców jako prezent ślubny
- niee... ja się wyniosę, ale daj mi dwa dni
- dobrze, nie musisz się spieszyć
wyszłam, coś łaskotało mnie w policzek, ale... To moje łzy! zalewają mi twarz, jedna po drugiej, płyną szybko mocząc koszulkę, zamknełam się w swoim pokoju, który jeszcze jakiś czas temu był naszą sypialnią
nie chciałam by widział jak płaczę, to przeczyło by mojej decyzji, a mi jest po prostu żal tego, co się z nami stało, przecież kochaliśmy się jak nikt, uwielbialiśmy ze sobą rozmawiać, spędzać czas
- co się z nami stało...?
nie wyszłam już z pokoju tego dnia, Lukas też
rano zabrałam dokumenty i zaniosłam prawnikowi, to miała być szybka rozprawa, bez zbędnej gadaniny
tak jak mówił prawnik, tydzień później ustalono mam datę rozprawy
12 wześnia, dokładnie w rocznicę naszego ślubu, to całkiem mnie przybiło
mówiąc o tym Lukasowi przybrałam obojętny ton, ale w środku czułam się podle, to przeze mnie nasze małżeństwo przestanie istnieć, nie będzie już Ms & Msr Hemmings.
znowu będę Emmili Clark
###
jak Wam się podoba?
LukeyMickeyCalAsh
CZYTASZ
Ms & Mrs Hemmings ✔✔
RandomLukas i Emili Hemmings młode małżeństwo, które po próbie wspólnego życia poddało się Emili wyjechała do Stanów, a Lukas został ze swoim zespołem w Australii z czasem by o sobie zapomnieli, ale.... no właśnie 'ale' zapraszam, LukeyMickeyCalAsh