#5

2.8K 120 1
                                    

długo leżałam w jego ramionach, myśląc o tym co właśnie zrobiłam

kochałam się ze swoim byłym, spotkaliśmy się przez przypadek i od razu wskoczyliśmy do łóżka! Emili Clark, co ty wyprawiasz?!

nie zaprzeczę, że to było cudowne, poczuć się kochaną i mieć Luke'a dla siebie, jego rozgrzane ciało grzało mi plecy, a błogi spokój zalewał moje myśli byłam padnięta, ale szczęśliwa

Luke zamruczał mi coś do ucha przez sen, jego ramiona oplatały mnie w talii, tak że nie mogłam się uwolnić z jego uścisku, jakby się bał że ucieknę, ale nią zamierzałam tego robić, przynajmniej nie teraz, pozwoliłam sobie na chwilę zapomnienia, delektując się jego obecnością zapadłam w głęboki sen


- Emm... - coś łaskotało moją szyję, burknełam tylko i przewróciłam się na bok - Emm...

zaraz to głos Luke!

otworzyłam szeroko oczy przez chwilę analizując wydarzenia wczorajszego dnia a gdy dotarło do mnie co się stało, nie wiedziałam co zrobić

- obudź się królewno - czułam że się uśmiecha, a jego zwinne palce błądziły po moich odkrytych udach - śpiochu...

- Luke... Chce spać!

- muszę iść, ale zrobiłem ci śniadanie

- naprawdę? - otworzyłam oczy, wyglądał boleśnie pięknie, potargane włosy zaspane spojrzenie i szczery uśmiech, nie pomijając nagiego torsu i braku jakiegokolwiek odzienia

na ten widok poczułam się zawstydzona

- pięknie wyglądasz taka zarumieniona, do tego dzięki mnie - poruszył brwiami

- zamknij się - mruknełam tylko patrząc na poduszkę

- ejj - złapał mnie pod brodę - mnie nie musisz się wstydzić, widziałem cię w każdej sytyacji

tak, to prawda, ale on nie rozumiał że znowu czuję się jak nastolatka w jego towarzystwie

- wiem... co na śniadanie? - spytałam otulając się prześcieradłem, w pokoju panował nieład, a na podłodze ciągneły się nasze mokre ubrania

- nie miałaś zbyt wiele w lodówce - zaśmiał się cicho patrząc na mnie, oczy mu błyszczały, znałam to spojrzenie, znałam je bardzo dobrze ... problem polegał na tym, że sama zaczynałam odczuwał miażdżącą chcicę

- podobno miałeś już iść... - nabrałam głośno powietrza, powoli idąc w stronę łazienki

- tak, zaraz mamy spotkanie z naszym producentem...

szeł w moją stronę, całkiem nagi, całkiem...

skończyło się to gorącym sexem pod prysznicem, oparta o zimne kafelki wbijałam paznockie jego umięśnione plecy, po raz klejny doznając dzięki niemu spełnienia

czułam się jak nastolatka, zakochana zwariowana dziewczyna z liceum, nie myślałam o tym że to mój ex, że niedawno się rozwiedliśmy bo nam się nie układało, przez kłótnie i pretensje..

gdy w końcu wyszliśmy z łazienki po prysznicu wrzuciłam na siebie stary za duży sweter i leginsy, a Luke'owi wygrzebałam z dna szafy stary dress, którego zapomniał zabrać

- przydał się - zaśmiał się, gdy wszedł do kuchni, gdzie jadłam kanapki

mój ex mąż

Lukas Hemmings

nie chciałam go wypuszczać, ale każde z nas miało teraz swoje życie ten przygodny sex nic nie znaczył, bo nie możemy wrócić do tego co było, nie chcę znów się ranić

- wpadnę jutro, co? - powiedział stając za mną i obejmując mnie ramionami

- chcesz?

- inaczej bym nie pytał, skarbie - zaśmiał się tuż przy moim uchu, na co moje ciałi zareagowało dreszczem

- dobrze - odwróciłam się by go pocałować

moją odpowiedź tłumaczyłam sobie tym, że lepiej sypiać od czasu do czasu ze swpim ex niż z przypadkowo poznanymi facetami, przynajmniej nie będziemy mieli powodów do kłótni

Emili, kretynko, po co sama siebie oszukujesz?

###

LukeyMickeyCalAsh

Ms & Mrs Hemmings ✔✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz