Dała mi miesiąc. Nie moge zostawić tu wszystkiego i wrócić do Sydney, poza tym luke i jego zespół za miesiąc zaczynają trasę koncertową, napewno szybko nie wrócą.
Tak, śledzę ich poczynania w internecie. Przeraża mnie ilość ich fanek i pseudo fanek które rzucają się na nich przy każdej okazji.
A co jeśli Luke nie jest już sam? Nie było mnie pół roku. Nigdy nie obiecywał że będzie czekał. Nie należy już do mnie.
Usiadłam na sofie, dzieci kopały okropnie bolały mnie plecy a gorąco dobijało.
Hana ma racje, oni będą potrzebowali ojca, nawet jeśli dam sobie radę to muszą znać ojcowską miłość, nie mogę, a raczej nie mam prawa im tego odebrać.
- Harry... - wybrałam jego numer, jak zwykle odebrał z prędkością światła - postanowiłam wrócić do Sydney.
- Co.. jak to?
- oczywiście zostane na czas wypowiedzenia. - zapewniłam masując brzuch, mogliby się już uspokoić
nastała chwila nieprzyjemnej ciszy.
- wracasz do niego? - zapytał cicho
- nie. nie wiem Harry. zrozumiałam że nie mam prawa odebrać im taty.
- rozumiem. Muszę kończyć.
- pa.
Jasno dawałam mu do zrozumiania jak wygląda moja sytuacja, więc dlaczego zachowuje się jakbym go oszukała?
nigdy go nie okłamałam, nigdy nie dałam fałszywej nadzieji. Jego miłość nigdy nie zostanie odwzajemniona.
Właczyłam laptopa zadzwoniłam do Hany.
- Wracam za trzy miesiące, gdy skończy mi się okres wypowiedzena. Do tego czasu nie paplaj jęzorem
- Zastanowie się - posłała mi uśmiech - Niech ci będzie. Ale nie mogę się doczekać!
Piszczała jak dziecko, cała Hana.
time skip
- masz wszystko? - zapytał Harry rozglądając się po mieszkaniu
- tak.
zabrał walizki i zszedł do taksówki którą mieliśmy odjechać na lotnisko.
tak, Harry jedzie ze mną, zamierza odwiedzić ojca, poza tym uparł się że nie powinnam jechać sama, w dziewiątym miesiącu ciąży.
oczywiście że mogłam, jestem Emili Clark, dam sobie radę bez względu na wszystko
Ostatnie spojrzenie na mieszkanie. Zeszłam do taksówki, schody sprawiły mi niewielką trudność ale w końcu doczłapałam się do żółtego pojazdu.
Lot był długi i męczący, czułam dyskomfort przez nieustanne kopanie bliźniaków, a na dodatek Harry zamęczał mnie rozmową, na co kompletnie nie miałam ochoty.
Starałam się zasnąć ale to też nie wchodziło w grę. Przy lądowaniu poczułam niewielkie skurcze, ale do porodu zostały dwa tygodnie więc to z pewnością nic takiego
Myślalam tylko o tym że w końcu zobaczę Hanę, nie widziałam jej dziewięć miesięcy, ledwo mogłam ustać z napięcia. Odprawa ciągneła się w nieskończoność, a gdy w końcu dostałam swoje rzeczy i wyszłam na hale, zobaczyłam ją.
- Hana!
krzyknełam gdy mbie zobaczyła, podskoczyła z radości i ruszyła biegiem w moją stronę.
Ja też cieszyłabym się równie mocno, gdyby nie fakt że po dwóch krokach ni z tego ni z owego odeszły mi wody.
- Hana... - szepnełam przerażona - to już!
###
;)
CZYTASZ
Ms & Mrs Hemmings ✔✔
RandomLukas i Emili Hemmings młode małżeństwo, które po próbie wspólnego życia poddało się Emili wyjechała do Stanów, a Lukas został ze swoim zespołem w Australii z czasem by o sobie zapomnieli, ale.... no właśnie 'ale' zapraszam, LukeyMickeyCalAsh