5. Co ty ze mną robisz?

2.5K 141 19
                                    

Filip się zaśmiał. W sumie to co zrobiliśmy było żałosne. Poznaliśmy się dzisiaj a on najchętniej by mnie przeleciał. Idiota.

- Coś jeszcze księżniczka sobie życzy? - na pewien sposób jest uroczy, ale nadal jest idiotą. Założę się, że nie jestem pierwszą dziewczyną, którą tak nazywa.

- Tak, zanieś mnie do pokoju. - mruknęłam. Po chwili poczułam jak odrywam się od ziemi. Lubię być noszona na rękach. Gdy dotarliśmy do pokoju Filip usiadł obok mnie na łóżku.

- Pogramy w 10 pytań? - spytał. Było mi to obojętne byleby nie chciał się dowiedzieć czegoś zbyt prywatnego. Wzruszyłam ramionami.

- Ile masz lat? - Woo, kolego jak będziesz takie pytania zadawał to mogę grać nawet w 50 pytań.

- 17. - westchnęłam. Zadałam to samo pytanie, okazało się, że jesteśmy rówieśnikami.

- Ile ważysz? Ja 70 kilo. ( pamiętajcie o mięśniach ;-;) - spaliłam buraka. Ważę 20 kg mniej..

- Ym... około 50 kg. - szepnęłam, a on momentalnie podskoczył w górę.

- Dziewczyno, idę Ci zrobić coś do jedzenia! - wstał z łóżka.

- Siadaj, nic mi nie będzie. - mruknęłam. Usiadł tam gdzie przed chwilą. Wymyśliłam pytanie.

- Ile dziewczyn przede mną nazywałeś księżniczkami? - prychnęłam. Bardzo nie lubię takich uroczych idiotów.

- Zero. Jesteś pierwsza. - odparł zmieszany. Czekałam na pytanie, jakoś nie wierzyłam w to co powiedział. - Czemu traktujesz ludzi jak szmaty? - spytał poważnym tonem. Ups, nietrafione pytanie, kolego.

- Nie powinno cię to interesować. - burknęłam.

- A, ok. Jakie jest twoje pytanie? - spytał lekko zawstydzony. Jezu, co za cipa.

- Nie mam więcej pytań. - trwaliśmy w niezręcznej ciszy. Powoli zaczynało mnie to nudzić. Po chwili powiedział coś co mnie zszokowało. Chyba jednak wolę ciszę.

- Wiesz, że wtedy był nagrywany live? - spytał niepewnie. W tym momencie byłam zła. Nie, to złe określenie. Wściekła? Tak.

- Co? Czy ty mi chcesz powiedzieć, że to wszystko było widać?- syknęłam mając nadzieję, że odpowiedź brzmi "nie". Niestety chłopak skinął głową. - Wyjdź. - powiedziałam, ale nie poskutkowało. - Wyjdź! - wrzasnęłam i popchnęłam go. Nawet nie drgnął. Zamiast wstać, przytulił mnie. Odważne posunięcie, kolego. A teraz rzucę Ci się w ramiona i zostaniemy parą. Wyczuj sarkazm, bicz. Zamknęłam oczy i westchnęłam zirytowana.

- Wyjdź kurwa, Filip, wyjdź. Nie rozumiesz? - warknęłam.

- Melanie, nie denerwuj się, proszę. - szepnął i oparł głowę o moje ramię. Zaraz mu przypierdolę.

- Powiedziałam, że masz wyjść, więc to zrób, kurwa. - wrzasnęłam odpychając się z całej siły od niego. Chłopak wolno się odsunął.

- Przepraszam. - opuścił mój pokój.

* dwa tygodnie później *

Otworzyłam oczy. Leżałam w ubraniach u siebie w łóżku a obok Filip. Uśmiechnęłam się pod nosem. Znowu zasnęliśmy w trakcie oglądania filmu. Zdarzyło się nam to już trzeci raz. Zostaliśmy przyjaciółmi, zaczął pokazywać mi, że nic mi nie zrobi i postanowiłam dać mu tą szansę. Wzięłam telefon do ręki i sprawdziłam godzinę, 10:37. Mimo, że nie chodzę już o kulach, Filip nadal nosi mnie na rękach mówiąc, że dopóki nie przytyje mam zakaz chodzenia. Pokłóciliśmy się raz o to, ale po 2 godzinach się pogodziliśmy.

Stopić lód. // FF JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz